Temat Powązek był tu głośny w zeszłym roku. Po gigantycznym wysiłku udało nam się większość kotów ciachnąć lub wyadoptować. Niestety zostały 2 płodne kotki.
Dla ich wiosennych miotów nie znalazłam żadnego tymczasu. Z powodu kociąt nie mogłam na czas próbować łapać kotek.
Tamte kociaki są już podrośnięte, wyłapane, ciachnięte, wypuszczone.
Ale kotki mają kolejne mioty. Maluchy mają teraz 6-8 tygodni. To najlepszy - i ostatni - moment na łapanie ich.
Przypominam jak wygląda kocie życie na Powązkach:
- schronienie wyłącznie w grobach
- karmienie dość regularne, ale i tak koty są tam zawsze chude
- nieprzyjazne kotom władze cmentarza
- bardzo złośliwy wirus KK, rzucający się chętnie również na płuca
- agresywne bakterie, które lubią wnikać do osłabionych organizmów - przypominam ubiegłoroczne Wampirki i Zombiaki (3 za TM)
Jeśli nie znajdę dla nich tymczasu - nie mają przy nadchodzących szybkimi krokami chłodach praktycznie żadnych szans na przeżycie. I nie mogę łapać matek, czyli już wczesną wiosną będą kolejne młode.
Błagam o pomoc.