JESTEM!!
Słuchajcie dziś nie wiem jak się nazywam, ale koty WSZYSTKIE bezpieczne, choć one tak nie uważają.
Kicia jest u mnie. Ma pchły. Ma pękaty brzuszek. Podobno nie słyszy. (Prawdopodobieństwo dość spore). Jadła dwa razy kurczaczka z ryżem. Puszcza baaaaardzo śmierdzące bączki

I ma katarek. W schronie mi powiedzieli, że tego kataru na razie mam nie leczyć, bo kot podobno sam to zwalczy

Proszę o radę. W tym tunelu są z nią jeszcze 4 dzikie kociaki. I ja mam własnego kota. Jest jakieś zagrożenie? Jeśli tak, to co mam robić??
O przebiegu łapanki kociąt napiszę Wam wieczorem, ok? Mam trochę fotek kici, ale błagam o cierpliwość. Dziś nawet nie miałam czasu zjeść. A przecież nie mogę paść teraz
Dzikuski bardzo zestresowane

Schowały się za skrzynki i nie wychodzą, choć głodne są

Żarełko zostawiłam...