Elsnerów-Półnosek[']-szukam złotej rączki-woliera!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 14, 2007 21:04

puk puk :roll:
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie wrz 30, 2007 21:41

jakies wiesci?
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon paź 15, 2007 16:03

Przepraszam, że milczałam tak długo ale nie byłam ostatnio w dobrej formie.... :oops:
Kociaste sa grube i krowiaste;) piękne, odżywione i dopiero teraz klaruje im sie charakter. Wygladają na wiele starsze niż te 4 mies. Do niedawna, jeszcze z czasów leczenia KK Krówek jawił mi sie jako najwiekszy pieszczoch...ale gdzie tam...to własnie Puciutek jest największa przylepka. Pierwszy biegnie do mnie na powitanie jak przyjeżdżam z prowiantem. Gdybym tylko mogła to chyba własnie jego wzięłabym do siebie, normalnie do schrupania :1luvu: ...Domki różne dzwonią ale jakies takie...niestety zazwyczaj okazuje soie że kot, ok, może być, dwuletnie dziecko będzie miało fajną żywą zabawkę....Ale, ale, być może dziś mój kochaśny Puciutek pojedzie do nowego domku! Prosimy o kciuki! Zostałyby tylko 3 kociambry...wczoraj zadzwoniła do mnie pani, która poszukuje kota dla swojego sąsiada który dokarmia koty przychodzące do jego ogródka. Koty sa niestety dzikie i Pan nie może ich oswoić...Chce od razu dwa chlopaki, swoje własne osobiste...nie bedą wychodzić na dwór. Umowa adopcyjna jak najbardziej, państwo chca przyjechac jutro obejrzec maluchi...A Cześka postawila weto....bo jej sie samotny pan kociarz dokarmiajacy koty nie podoba....nie i nie....ma złe przeczucia i basta...i co ja mam powiedziec tym ludziom???

Chciałam zrobić nowe zdjecia ale kociaki tak szaleją, że nie da rady uchwycic ich w jakiejs do czegokolwiek podobnej pozie...od rana do późnego wieczora lataja po czesiowym ogródku...:)
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon paź 15, 2007 17:34

A Cześka postawila weto....bo jej sie samotny pan kociarz dokarmiajacy koty nie podoba....nie i nie....ma złe przeczucia i basta...


Wiem, że to może nie do końca uczciwe, ale nie mogłabyś tych kotków wyadoptować tak trochę za jej plecami? Szczerze mówiąc, mam wątpliwości co do poczytalności tej babci, więc chyba byłoby to etycznie usprawiedliwione...

A jakie domki się babci podobają? Rodziny z dziećmi, które traktują kota jak żywą zabawkę do ciągania na sznurku?
Jeżeli nie możesz byc kotem, bądź przynajmniej człowiekiem...
Obrazek

Małpy Dwie

 
Posty: 162
Od: Pon lip 23, 2007 21:48
Lokalizacja: Warszawa- Koło

Post » Pon paź 15, 2007 18:30

Niestety obawiam sie, że ona najchętniej zostawiłaby je sobie wszystkie...bo przeciez będzie żyć wiecznie... :evil: Nawet dziś jak zapowiedziałam się z państwem od Puciutka to było wielkie larum, żeby nie brali Puciutka a Półnoska ( Puciut to jej faworyt, chciała go sobie zostawić). Niestety ona kompletnie nie zdaje sobie sprawy ani z tego ile czasu i kasiory władowałam w ratowanie jej kotów, ani z konsekwencji jej zachowania....z każdy miesiącem zwłoki szanse na adopcje kociaków maleją, a szansa na to że ktos będzie chciał koty w dwupaku to juz w ogóle...ja nie mam zamiaru sponsorowac jej kotów przez 15 lat, nie wiem co ona sobie wyobraża...no sytuacja jest ciężka...Maluchy mieszkają w nieogrzewanej sieni, gdzie grzeje je tylko własny ruch i ciałka braciszków...latem jeszcze luzik, ale teraz robi się coraz zimniej...
Dziś z nia pogadam , powiem jej co o tym myślę i jeżeli ten pan się jej nie podoba niech mu to powie prosto w oczy...jedyne ale jakie mogę mieć odnośnie tej adopcji to fakt że kociaki nie sa zaszczepione a skoro pan dokarmia koty...jeżeli będzie chciał poczekac do zakończenia szczepień to tylko idzie in plus...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon paź 15, 2007 20:06

A ktore kociaki szukaja jeszcze domu?
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon paź 15, 2007 21:31

Po raz kolejny od Cześki ze łzami w oczach...naprawdę dziś cała jej rodzinna sytuacja stała się dla mnie jasna....dziś uzmysłowiłam sobie że mój kilkumiesięczny wysiłek poświęcony w leczenie, odżywienie i wyadoptowanie elsnerowiaków o kant d...można potłuc...bo Czesia nie ma w sobie ani grama wdzięczności...jeszcze u nikogo nie widziałam tak roszczeniowej postawy wobec świata i ludzi...no ale skoro ktos opowiada, że całe życie wszyscy mu coś załatwiali to co się dziwić...co ona mi dziś zrobiła to masakra...
Dziś Puciutek, skarbeczek, znalazł cudowny domek...zostały 3 kociaki: Strzałka, Półnosek i Króweczek...Opuszczałam dziś jej dom z dużym znakiem zapytania czy tam jeszcze przyjade..,.a one leżały sobie przytulone, zupełnie nieświadome kanału w jakim się znalazły...płaczę cały wieczór...co ja mam zrobić????
Ale od początku...
Umówiłam się dziś z państwem od Puciutka na 20 wieczorem, pani Czesia była uprzedzona, choć już przez telefon twierdziła że trzeba nowych państwa namówić na 2 kociaki...Kiedy przyjechaliśmy wieczorem, już od progu zaczęła jęczeć że przecież już spała i od takich odwiedzin są przecież soboty i niedziele...aha...myślę, cos będzie....Puciutek oczywiście od razu poszedł w swoje słodkie tany, mru, mru, brzusio do góry, reklamuje się na całego...p.Czesia zaczęła coś tam przebąkiwać o dwóch ale Państwo byli zdecydowani tylko na jednego i basta...wtedy ona stwierdziła, że w takim razie nie odda go!!! 8O 8O Bo będzie płakał! Koniec, nie i nie, ona nie odda i nie ma dyskusji. Zamarliśmy...Zaczęłam ją przekonywac wraz z nowymi opiekunami, że przeciez wcale tak nie musi być,ze maluch będzie miał tyle wrażeń, że zapomni szybko o braciszkach itp...na to ona do mnie: Pani Ewo, a musi Pani tak dużo mówić!??Po co pani tyle mówi???? 8O 8O Nowi Państwo Puciutka zdezorientowani na maksa, mnie się chce ryczec, nie wiem co się dzieje...przez chwilę myślałam, że odwróca się na pięcie i to będzie na tyle...W końcu udało się jakoś Czesię udobruchać...ale cały czas patrzyła na mnie jakbym jej matkę i ojca zabiła...Kiedy zostałyśmy same spytałam się co to miało znaczyć...wg. niej to był szantaż, żeby ludzie wzieli dwa koty a ja wszystko popsułam. Ja jej na to, że skoro ma takie plany , że jeśłi chce tak grać, to niech to uzgadnia uprzednio ze mną bo nie wiem czy to manipulacja czy faktycznie się rozmyśliła. I niech się zastanowi komu chce oddawać koty, bo ja nie mam ochoty odwoływać umówionych spotkań i świecić oczami. I że wiem, że jest jej przykro żegnac się z maluchami jak i mnie....I że przykro mi że tak się do mnie odezwała...na to ona, że przeciez tak chuchała, dbała i dmuchała i ze tyle pracy poświęciła, bla, bla...a we mnie się zagotowało...to ja jak ta pipa wydaję własne i cudze pieniądze na karmienie maluchów,co tydzień tacham żwirki i tony saszetek, jeżdżę całe lato do weta, molestuję p.Ewe o talony na leczenie a tu się okazuje że to wszystko dzięki niej...szlag mnie trafił...spytałam ją czy zdaje sobie sprawę w mój wysiłek włożony w opiekę nad nimi...ona na to że owszem i jak chcę to może mi zwrócić pieniądze.... 8O 8O 8O A za chwilę..."ciekawe co tam u p. Ewusi( p.Ewy, karmicielki...) Aha...już rozumiem...ja już jestem ta zła Ewa i teraz trzeba będzie uderzyć do tej dobrej co po główce pogłaszcze.... Zapytałam, czy ona w ogóle chce żebym jej pomagała? Odpowiedziała mi tylko: ale dlaczego my tak musimy rozmawiać?
Nie, no ja wiem...jestem zła...chce zabrać JEJ koty, wstrętna podstępna złodziejka.... :evil:
Przepraszam za ten elaborat ale jestem w ciężkim szoku...i mam chyba niecny plan. KONIECZNIE TRZEBA PORWAĆ ELSNEROWIAKI!!!!
W ten sposób ja ich nie wyadoptuję!!!! Jestem na jutro umówiona z ludźmi i musze ich odwołac!!! Bo pani Czesia ma przeczucia....
Jedyna szansa na bezpieczne przezimowanie dla nich to DT pod pozorem DS...potrzebuję tymczasu dla 3 kociąt, chociaż 2!!!! Proszę, niech ktoś mi pomoże!!!! One są zdrowiutkie, grubiutkie i naprawdę duże jak na swój wiek....Dzis w tej sieni temperatura jak za oknem a one tylko w koszyku z kożuchem...tulą się do siebie bo im zimno....Błagam, niech ktoś im pomoże, plissss!!!!
P. Czesia ma 76 lat, syna alkoholika, ogródek i 50 m. dalej ruchliwą ulicę...maluchy już zaczyna nosić...jak nie znajdą w porę domu, zginą na bank!!!!
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon paź 15, 2007 22:08

A tak naprawdę to te koty są jej ostatnia deską ratunku na utrzymanie przy sobie zainteresowania....nie będzie kociaków, kto i po co bedzie ja odwiedzał? A ja miałam taki zamiar...do dzisiaj... :cry:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon paź 15, 2007 22:34

wiedzialam, ze tak bedzie :(
nie mam jak pomoc, chociaz podniose

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon paź 15, 2007 22:34

Bardzo bym chciala pomoc ale nie mam jak :(
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon paź 15, 2007 23:30

Nic nie szkodzi...chociaz podnoście, proszę...i kciuki trzymajcie...właśnie moja siostra w próbie jakiejś ostatniej desperacji zadzwoniła z głupia frant do swojej dobrej znajomej...poznałam ja kiedyś, bardzo miła, ciepła babeczka. Zapytała czy ma kogoś kto chciałby kociaka...i okazało się, ze ona właśnie myśli o dokoceniu!!! I jeśli już, to dwoma maluchami!!! Żeby im sie nie nudziło! :D Wstępnie jesteśmy umówione na środę, przy okazji popyta jeszcze wśród znajomych, których ma mnóstwo...Byłoby super...maluszki by się nie nudziły, miałyby niewychodzący domek a ja wieści o nich z pierwszej ręki...Prosimy o mocne kciuki!!!!
Tylko wtedy jeden zostanie sam...zupełnie samiusieńki w lodowatej sieni...o matko.... :placz:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto paź 16, 2007 5:58

hop!
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto paź 16, 2007 8:33

Trzymam kciuki! A mozme temu jednemu udalo by sie znalezc dom tymczasowy, zawsze to jeden kotek a nie piec. :roll: Strasznie smutno byloby go zostawic tam samego :(
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto paź 16, 2007 8:46

Spróbujemy namowic znajomą siostry żeby wzięła 3...w tym jeden na tymczas...zostawic go tam samego to byłby koszmar....Kociaki nie mają wstępu do domu, ale ładują sie tam bo przecież cieplo...a Cześka goni je miotłą....ale ona uważa, że mają u niej jak u Pana Boga za piecem... :evil:
Skarżyła się, że pokichują...a jak maja nie pokichiwać jak w nocy śpia w kilku stopniach temperatury? Po to człowiek leczy żeby ktos zmarnował ten wysiłek swoja bezdenną głupotą...cała noc nie mogłam spać, strasznie sie o nie martwię...boje sie że teraz za każdym razem Cześka będzie mi robiła sceny a ostatecznie oznajmi, że kotów nie odda i basta...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto paź 16, 2007 9:44

Ewiku :cry:

przytulam Cie baaaardzo mocno.........dałaś bardzo dużo kociątkom i bardzo dużo pani Czesi...jesteś cudna baba.... ale wiem, że b. b. dużo to Ciebie kosztowalo..........

trzymam kciuki, b. mocne...żeby to wszystko zakończyło się jak najszybciej.....
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 46 gości