Malutka,wysterylizowana kotka-Mińsk Maz. chyba zostanie u E.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon paź 15, 2007 20:52

Myszko, ale ta wetka tak powiedziała. Gdyby poradziła Pani Emilce, by ciachęła kotkę dla jej dobra, pani E. na pewno by się nawet nie zastanawiała!
Przytoczę pani Emilce Twoje argumenty, do mnie trafiają. Jeżeli jednak kotka umrze przy operacji, to pewnie mnie obwini. Według mnie ta kotka nie jest w stanie urodzić i wychować kociąt, to jeszcze dzieciak.

Jeżeli chodzi o poród, to Pani Emilka śpi z Tą kotką w pokoju i często jest w domu, bo jest na długim zwolnieniu lekarskim, więc pewnie porodu nie przegapi.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pon paź 15, 2007 20:53

i czy ona sobie zdaje sprawę ile kosztuje odkarmienie kociąt i kotki po porodzie?
min setki złotych
a cesarka? usg po porodzie, wizyta weta w domu
do tego później wet, odrobaczanie, bo pewnie o szczepieniu nie ma co mażyć
to są setki złotych nawet przy oszczędnościach
kto za to zapłacisz?
Ty?
Ty im będziesz domów szukac?
Moze potrząśnij nią i powiedz, ze jeśli tak, to niech sobie sama daje radę.
Niektórych niestety trzeba na ziemie sprowadzac, bo myślenie wyłącznie sercem pakuje koty w kłopty...
Przykry jest taki stan ale tak jest i już :(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon paź 15, 2007 21:09

O cholerka! Wogóle nie miałam pojęcia, że kotkę po porodzie trzeba jakoś specjalnie odkarmiać, myślałam, że będzie jadła co zwykle tylko, że więcej. O USG po porodzie też nie słyszałam, bo nie rozmnażam kotek.
Nie wiem, czy do Pani E. trafią finansowe argumenty.
Nie mogę też postawić sprawy na ostrzu noża, że jej nie pomogę, itp. tylko muszę ją przekonać. Znam ją długo, mam do niej szacunek, a każdy jest omylny. Ona na kotach nie oszczędza, sama nie doje, a koty mają zawsze świerze mięsko, RC, itp. Więc teksty o kosztach w odchowaniu kociąt nie trafią. Ona chce tylko, żeby kotka była zdrowa, żeby przeżyła, a skoro wetka każe rodzić...to ona się poświęci, żeby tylko kici nie osłabiać aborcją. Taki jest jej tok myślenia.
Jutro z nią jeszcze porozmawiam.

Boję się, że kotka nie przeżyje tej aborcji...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pon paź 15, 2007 21:15

i czy ona sobie zdaje sprawę ile kosztuje odkarmienie kociąt i kotki po porodzie?
min setki złotych
a cesarka? usg po porodzie, wizyta weta w domu
do tego później wet, odrobaczanie, bo pewnie o szczepieniu nie ma co mażyć
to są setki złotych nawet przy oszczędnościach
kto za to zapłacisz?
Ty?
Ty im będziesz domów szukac?
Moze potrząśnij nią i powiedz, ze jeśli tak, to niech sobie sama daje radę.
Niektórych niestety trzeba na ziemie sprowadzac, bo myślenie wyłącznie sercem pakuje koty w kłopty...
Przykry jest taki stan ale tak jest i już :(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto paź 16, 2007 6:41

Zgadzam się z Myszą ...
Ja bym ciachnęła - nawet z ryzykiem.
Na zdrowy rozum poród bez opieki - kotka na pewno gdzieś sie ukryje - i odkarmianie kociat to dużo większe ryzyko niż sterylka, nawet aborcyjna ..
Karmiące kotki, które widziałam, zawsze mocno chudły w czasie karmienia ..
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 16, 2007 7:18

Współczuję Mimisiu, jesteś w trudnej sytuacji :(
Chciałabyś dobrze i dla kotki i dla człowieka, a to nie zawsze idzie w parze.
Pokaż mi swoje zwierzątko, a powiem Ci jaki jesteś.

elsia

 
Posty: 372
Od: Pon wrz 10, 2007 10:25
Lokalizacja: Kraków/Kurdwanów

Post » Wto paź 16, 2007 7:19

dlaczego miala by nie przeżyc?
Poprosić weta o narkoze wziewną, ona jest dużo delikatniejsza, badania krwi przed sterylką też są tańsze niż późniejsze koszty. Zresztą skoro przeżyła poprzednią narkozę to i teraz dała by sobie radę.

Koszt odchowania przeliczony na 1 kociaka wg znajomych to od 400 do 1000zł, w zalezności od liczebności miotu i problemów lub ich braku. (To są same koszty kotki i kociąt, bo w hodowli jest ich więcej)

Kociak może się zaklinować w drogach rodnych, moze być za duży lub zdeformowany i nie móc wyjć może być rozkładający się, może zalany wodami płodowymi, kotka może nie urodzić wszystkich łożysk, może mieć za słabe skurcze. Jest tyle zagrożeń :cry:
Teraz nie będzie wiedzieć, ze miała młode, po porodzie jak maluch nie przezyja będzie ich szukać, dostanie mleka. No właśnie- mleko to też czasami zapalenia sutków, masaże, okłady, antybiotyk.
Głównym argumentem za sterylka jest troska o JEJ zdrowie i życie, nie powinna urodzić kociat po leczeniu jakie przeszła.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto paź 16, 2007 7:56

Ale sie porobiło :roll: dopiero tu zajrzałam, a tu takie rzeczy :roll:
Ja tez bym optowała za sterylka. Wydaje mi sie, ze warto zaryzykowac, bo koteczka jest malutka i poród mógły sie odbyc z komplikacjami...
Co do tego, że jest w ciązy, to nie jestem zdziwiona. Moja kotka dostała rujke jak miała 4 miesiące. I tak żle ja przechodziła, że wymiotowała. To za młody organizm i za duzy szok hormonalny...
Trzymam kciuki za kotke i za decyzje
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 16, 2007 8:03

no właśnie za młoda.... to jakby dziecko rodziło dziecko...

pogadaj z panią
nie zawsze trzeba się we wszystkim słuchać wetów...
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto paź 16, 2007 10:40

Mimisiu, przy całym szacunku dla mińskich wetów, moze sterylka w Wawie?
Ja bede pewnie w MM w sobote, wracajac moglabym ja zabrac, nie wiem dokladnie, niedziela czy sob wieczor, ale to chyba za dlugo.
Mysz, jak u nas wyglada sytuacja z talonami? Bo ja mam, ale na Grochow.
A wolalabym, zeby o tym, czy TAKA kotkę ciachac mogla zdecydowac nasza pani doktor.

Kurde, no.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto paź 16, 2007 11:49

talonów ci u mnie dostatek
czasu brak na łapanki
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto paź 16, 2007 11:58

Mimisiu, to co, da sie wydobyc kota na konsultacje i ew zabieg w wawie?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Wto paź 16, 2007 12:05

Wiem, ze to trudna decyzja. Sama niedawno musialam taka podjac i to w przypadku ladnej, zdrowej, dlugowlosej kici, gdzie kotki mogly byc sliczne. Ale kiedy widzialam jej brzuch i to ile razy musiala juz rodzic, to po prostu wolalam jej tego oszczedzic.
Tu jest mloda koteczka i nie powinno byc problemu z narkoza. Takie koty szybko dochodza do siebie. Kastrowalam 12 letnia kotke i tez nie bylo problemow. Porod jest wiekszym zagrozeniem w przypadku takiego dzieciaka i nie ma na co czekac. Za tydzien kotka bedzie jak nowa.
Tez watpie czy kociaki urodzilyby sie zdrowe i czy taka mloda kotka nie odrzuci malych.. :(
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Wto paź 16, 2007 12:16

Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję za wszystko.
Dzisiaj rano rozmawiałam z panią E. , ale jeszcze zanim weszłam na forum. Przytoczyłam jej argumenty Myszy z wczoraj, a ona powiedziała: wszysko w rękach Boga.... :? Że kotka bardzo źle zniosła operację, parę dni po zabiegu prawie nie jadła....

Zaraz zadzwonię do niej jeszcze raz, powiem o propozycji Sibii....
Sibio, bardzo proszę, zadzwoń i pogadaj z wetką, opowiedz jaka jest sytuacja, że kotka miała operację krwiaka na początku września, potem brała serię antybiotyków...

A na dodatek okazało się, że tymczaska 3-kolorka pani E. ma cukrzycę (ma wątek na Kotach). Pani E, jest załamana.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Wto paź 16, 2007 12:34

sibia pisze:Mimisiu, to co, da sie wydobyc kota na konsultacje i ew zabieg w wawie?


Przed chwilką porozmawiałam z panią E. Przeczytałam jej Wasze wypowiedzi, zastanawia się właśnie, ale chyba przyznała mi rację. Na szczęście jestem w domu (akurat choruję) i mogę długo rozmawiać przez telefon, bo w pracy to mam z tym problem.

Było by super, jakbyś mogła w tym pomóc...Poprosiłam Panią E. aby dała mi znać co zadecyduje, będę ją przekonywać...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości