S.KATOWICE-III-zapraszamy do nowego watku-100 strona

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 14, 2007 10:54

Dziuniu_40 a jak tam Rudy?

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie paź 14, 2007 12:36

słuchajcie przeszukałam allegro w poszukiwaniu klatek
znalazłam takie

http://www.allegro.pl/item252177308_kla ... ratis.html

http://www.allegro.pl/item254614937_kla ... a_ozl.html

http://www.allegro.pl/item251791075_kla ... x55cm.html

moze zaczniemy zbierac na chociaz 2-3 take klatki i zamienimy ja z tymi małymi w schronie?
Za jakis czas ruszy remont pomieszczenia na kwarantanne chyba-ale to jeszcze minie duzo,duzo czasu, a koty wciaz nowe.
takie klatki zawsze sie przydadza -chocby na tymczas potem.
Zreszta w schronie tez sie przydadza .

Ja iwem,ze mamy teraz mase wydatków-al nie moge chwilowo o tych klatkach przestac myslec. Kiedys koty nie siedziały tam długo, a teraz takie przepełnienie.
Jak myslicie?

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie paź 14, 2007 12:43

Mała ma rację dzień wcorajszy był koszmarny, ten facet co przyniósl te koty, wysiadł z ''wypasionego auta'' powiedziałam mu o szczepieniach o tym,że mają minimalne szansę a nawet zerowe, nie przejął się, synalek czy wnuczek , taki główniarz śmiał się z tego co mówiłam, w takich momentach, mozna na prawde nienawidzić ludzi.

NIEDZIELA

Na kociarni spokój, Biala Mamusia, wydawała mi się osowiała, nie chciała jeść, trzeba się jej przyjrzeć.

W kwarantannie, horror, Mamusia rudawa z maleństwem strasznie miauczała, chciała wyjść z klatki, czarne towarzystwo, nic nie je, jest przerazone, u pozostałych ponownie.

Młody cudny kocurek z pierwszej klatki strasznie miauczący, serce mi się poprostu kraje.
Młoda koteczka z rozwolnieniem, dałam jej ten lek, zjadła, chce żyć ale co z tego..realia są tutaj starszne.

Dorosły kocurek, ten od zmarłej właścicielki, niestety spał i nie obudził się , nie chiał jeść, przypomniało mi się ,że w tym mieszkaniu jest jeszce jeden, ludzie ci chcą go złapać i przynieść do schronu.


Wiecie ,co powaznie robi mi się niedobrze, jak widzę jak ci ludzie przynoszą piękne zdrowe udomowione koty

Kierowniczka im mówi, że one ze stresu umieraja ,pyta czy zaszczepione....
A ci :evil: tak łatwo sie ich pozbywaja.


Z tych lepszych wieści to to: że Krzywołebek pojechał wczoraj do domu, domek jest wspaniały, dzis ma mieć wizytę u weta, jutro będe dzwonić to się dowiem
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Nie paź 14, 2007 14:05

Ostatnio edytowano Pon paź 15, 2007 11:38 przez Mała1, łącznie edytowano 1 raz

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie paź 14, 2007 14:31

[quote="iwona_35"]Mała ma rację dzień wcorajszy był koszmarny, ten facet co przyniósl te koty, wysiadł z ''wypasionego auta'' powiedziałam mu o szczepieniach o tym,że mają minimalne szansę a nawet zerowe, nie przejął się, synalek czy wnuczek , taki główniarz śmiał się z tego co mówiłam, w takich momentach, mozna na prawde nienawidzić ludzi.



Iwonka, jednego możesz być pewna. Ten roześmiany synek-wnuczek potraktuje w podobny sposób swojego dziadka, tate, mamę itd. bo on nie zna innych wzorców. I dziadziusiowi nie pomoże wypasiona fura w domu starców. Życzę całej ich rodzinie takiego losu.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie paź 14, 2007 15:05

iwona_35 pisze:Mała ma rację dzień wcorajszy był koszmarny, ten facet co przyniósl te koty, wysiadł z ''wypasionego auta'' powiedziałam mu o szczepieniach o tym,że mają minimalne szansę a nawet zerowe, nie przejął się, synalek czy wnuczek , taki główniarz śmiał się z tego co mówiłam, w takich momentach, mozna na prawde nienawidzić ludzi.

Może jestem wredna, ale w takich sytuacjach bardzo chciałabym, żeby ktoś kiedyś śmiał się tak samo z ich nieszczęścia...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie paź 14, 2007 15:14

Przetrzymam Rudego jeszcze kilka dni - chyba, że już nie będę dawała rady to wówczas dam znać. Opieka nad kociakiem jest bardzo stresująca, mam obawy czy właściwie się nim zajmuję i zastanawiam się czy nie lepiej byłoby mu w szpitaliku pod fachową opieką.

Rudy dostał dzisiaj lekarstwo na biegunkę i jak na razie środek działa(teraz boję się, że dla odmiany będzie miał zaparcie). Śpi prawie cały czas. Jest dosyć apatyczny. Podaję mu strzykawką convalescenta. Wcześniej zrobił troszkę uformowanej koopki. Jutro znowu kroplówka.

Dziunia_40

 
Posty: 40
Od: Pon paź 08, 2007 14:31

Post » Nie paź 14, 2007 15:30

CoToMa pisze:
iwona_35 pisze:Mała ma rację dzień wcorajszy był koszmarny, ten facet co przyniósl te koty, wysiadł z ''wypasionego auta'' powiedziałam mu o szczepieniach o tym,że mają minimalne szansę a nawet zerowe, nie przejął się, synalek czy wnuczek , taki główniarz śmiał się z tego co mówiłam, w takich momentach, mozna na prawde nienawidzić ludzi.

Może jestem wredna, ale w takich sytuacjach bardzo chciałabym, żeby ktoś kiedyś śmiał się tak samo z ich nieszczęścia...

Chyba też jestem wredna bo myślę tak samo Obrazek
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Nie paź 14, 2007 15:35

Dziunia, ja wie, że nie tak sobe to wyobrałas, miałaś wziąść zdrowego kota na tydzień, a okazało się inaczej.

fizycznie nie jestem wstanie Ci pomóc, mieszkam za daleko, finansowo ile bedziemy mogły.
Przykro mi, że przechodzisz przez to sama, mam tylko nadzieję,że będziesz miała to szczęście :( i pierwszy kot jakiego będziesz miała na tymczasie przezyje.
Nie ma nic piekniejszego gdy kot , który jest u Ciebie zdrowieje, a ty wiesz, że dałaś mu życie, drugie...
Ja miałam wiele kotów na tymczasie, umarł tylko jeden i do dnia dzisiejszego jest to dla mnie wielką porażką, nawet pamietam dzień i datę...ciężko żyć z taka świadomością, dlatego tak mało osób przychodzi do schroniska i pomaga, psychicznie mozna na prawde się załamać

Trzymam kciuki za Was



Dziś babka z Bytomia zaadoptowała maluszka , który przyszedł w momencie jak mnie juz nie było, mówiłam jej o kocurku przylepie, ale wiadomo jak jest...


Jedyny nasz sukcesik, to to,że nasza kierowniczka pozwoliła wyadoptowac kota w niedzielę, kiedy regulamin na to nie pozwala

Pani kierownik...dziekujemy
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Nie paź 14, 2007 15:50

BOENA pisze:
CoToMa pisze:
iwona_35 pisze:Mała ma rację dzień wcorajszy był koszmarny, ten facet co przyniósl te koty, wysiadł z ''wypasionego auta'' powiedziałam mu o szczepieniach o tym,że mają minimalne szansę a nawet zerowe, nie przejął się, synalek czy wnuczek , taki główniarz śmiał się z tego co mówiłam, w takich momentach, mozna na prawde nienawidzić ludzi.

Może jestem wredna, ale w takich sytuacjach bardzo chciałabym, żeby ktoś kiedyś śmiał się tak samo z ich nieszczęścia...

Chyba też jestem wredna bo myślę tak samo Obrazek


przyłączam się do tych serdecznych życzeń
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie paź 14, 2007 16:01

:twisted: :twisted: dla tych wdziecznych osob odwozacych koty do schroniska
jaka karme podajecie tym kociakom nowym do schronu?
czy potrzebujecie moze na juz jakiejs karmy dla kotow?

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie paź 14, 2007 16:25

Dziunia_40 pisze:Przetrzymam Rudego jeszcze kilka dni - chyba, że już nie będę dawała rady to wówczas dam znać.


Dziunia ja jestem Ci bardzo wdzięczna za opiekę nad kotkiem
Wiem ze miał być to krótki tymczas a tymczasem masz szpital
Zdaję sobie sprawę ze sytuacja może być stresująca
Ja też cały czas myślę jak rozwiązać ten problem aby było dobrze
Mam cały czas te 100 zł na szpitalik
wiem ze to może być za mało ale jeśli dziewczyny mogłyby założyć ewentualną resztę to ja zwrócę na początku listopada bo w tym miesiącu na wiecej nie dam rady

Cały czas mam nadzieję ze chłopak szybciutko wróci do zdrowia
Leon został zaszczepiony w czwartek
Po jakim czasie nabierze już takiej odporności by można było przyprowadzić nowego domownika :?:
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie paź 14, 2007 16:38

Femka pisze:
BOENA pisze:
CoToMa pisze:
iwona_35 pisze:Mała ma rację dzień wcorajszy był koszmarny, ten facet co przyniósl te koty, wysiadł z ''wypasionego auta'' powiedziałam mu o szczepieniach o tym,że mają minimalne szansę a nawet zerowe, nie przejął się, synalek czy wnuczek , taki główniarz śmiał się z tego co mówiłam, w takich momentach, mozna na prawde nienawidzić ludzi.

Może jestem wredna, ale w takich sytuacjach bardzo chciałabym, żeby ktoś kiedyś śmiał się tak samo z ich nieszczęścia...

Chyba też jestem wredna bo myślę tak samo Obrazek


przyłączam się do tych serdecznych życzeń

Również się przyłączam... :evil: Biedne Kociaczki... Niestety coraz częściej dowiaduję się o zwyrodnialcach katujących koty... :cry: Jestem tym załamana... :(

kaska334

 
Posty: 388
Od: Śro maja 02, 2007 14:05
Lokalizacja: Namysłów

Post » Nie paź 14, 2007 18:23

odpornosc kot zyskuje pełna po 2 tyg.
Dziuniu-dzieki :1luvu:

Ewaa6 -my najczesciej dajemy im zwykłe puszki pomieszane z mieskiem i dobre suche-najczesciej kupujemy kittena-bo najbardziej odzywczy-a nie jestesmy codziennie.
na razie mamy zapas karmy dzieki Julicie :1luvu:
ale z przyjemnoscia polecamy sie na przyszłość :wink:

A ja jeszcze raz przypominam, bo moze niektórzy nie wiedza, ze na pierwszej stronie sa wpisywane i opisywane wszystkie koty, które sa na kociarni, w klatkach, te które siweżo trafiły do schroniska , te w DT i te które swieżo znalazły domki.
Tłusciochy z kociarni szukaja domków :wink:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie paź 14, 2007 22:13

Mruczki-czyli kotki po zmarłym -z tymczasu u genowefy-mają dom :D :D :D :D :D :D :D :D
własnie przeczytałam
:dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance: :dance2:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 111 gości