hestia wrocila od weta. ma bardzo mocno stluczone biodro i kilka dni moze jeszcze nie uzywac lapki. na szczescie nic poza tym nie jest. dostala znow tolfine, wiec sie lepiej poczula i pokotlowala sie troche z alma w budce, na szczescie na lezaco, bez biegania. teraz odpoczywa w oddzielnym pokoju i mimo towarzyskosci nie przeszkadza jej to, widocznie potrzebuje spokoju
a w ogole to coreczka ja tak urzadzila. kotlowaly sie na drapaku, alma rzucila sie hestii do gardla, jak hestia lezala na grzbiecie do dory brzuchem. i gruchnela z wysokiej polki na terakote
koty maja dostac niedlugo drapak do sufitu, teraz troche sie boje, ale moze troche zmadrzeja i beda biegac po nim, a nie sie kotlowac na polkach
a mnie reka boli, ale to normalne po operacji, poza tym jednak czuje sie dobrze, i zjadlam normalne sniadanie, a nie jakies szpitalne bezsmakowe jedzenie
