macie tak czasami, ze pomimo dobrych checi wszystko sprzysiega sie przeciw wam?
no to ja tak mam dzisiaj...
w piatek wieczorem zatrzymala mnie policja jak wracalam z Jasienicy: "zna Pani powod kontroli? nie swieci Pani prawe swiatlo..."
sprawdzili mi gasnice (przeterminowana!), trojkat...
skonczylo sie na upomnieniu
z tata wymienilam zarowke, ale swiatlo nadal nie swieci, bezpieczniki sprawdzone - i nic
nie wiemy na chwile obecna, w ktorym momencie "nie styka"
to m.in. bylo powodem, ze dzisiaj nie pojechalam, a wracalabym na pewno po ciemku, to ponad 100km, nie chcialam ryzykowac i tak zwykle wracam zmeczona
ze schroniska dostalam telefon ze sa nowe kociaki
jakas baba przyniosla dzisiaj w kartonie... rozne
w sumie jest teraz jakies 10sztuk
moge je zabrac wszystkie ale chyba dopiero we wtorek, bo wanda do ktorej je bede wiozla jutro pracuje i dopiero we wtorek ma wolne..
trzymajcie kciuki by te dodatkowe dni w schrone nie byly dla nich niebezpieczne
przepraszam kocinki, ze nawalilam.....