Czarny persik Kufelek ma dom:)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 12, 2007 16:07

Wieści - marzenie.. :1luvu: :1luvu:
Oby tak dalej..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt paź 12, 2007 19:00

Oby tak dalej :)
I by sie przekonał do nowych Dużych :) :ok: :ok: :ok:
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 13, 2007 0:02

Kufelku,wszystkiego dobrego w nowym domku. :1luvu:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob paź 13, 2007 9:29

myślę że Ania zmieni tytuł na "Persik w domku" a my przeniesiemy się na wątek moich kotów
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=56716&highlight=
i tam ja będę opisywac postępy Kufelka,a wy zachwycac się pięknym kotem :wink:
noc minęła spokojnie,koty spały,Śniadanko Kufelek z apetytem zjadł,na nas dalej burczy,ale już został pogłaskany-przeze mnie i TŻeta,który przekupywał go podawanymi z ręki kocimi cukierkami,Marcel na razie się go boi,Magda za to zachwycona,
patrzy z zainteresowaniem jak nasze wystawiają się do głaskania-poczekamy aż on tak samo przyjdzie
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Sob paź 13, 2007 15:04

Bardzo byłam ciekawa, jak minęła noc. Widzę, że spokojnie :D
Postęp jest, bo dał się już pogłaskać :)
Na razie nie będę prosić o przekazanie głasków dla Kufla. To dopiero gdzieś za dwa dni.
Ale powiedz mu, że bardzo za nim tęsknie i bardzo mi go brak.
I ciągle o nim myślę. Nawet lokatorka ciągle się o niego pyta.
Mówi,że też nie może przestać o nim myśleć.
Gdy wczoraj sprzątałam po persie i zwijałam cały majdan, to moja córka była w szoku. Latała i szukała kota po całym mieszkaniu, po wszystkich kontach. Była bardzo zawiedziona. Atmosfera tragiczna...

Sylwi@

 
Posty: 905
Od: Pon lis 03, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 13, 2007 21:20

Sylwia przykro mi że twoja córa tak przeżywa zniknięcie Kufelka :cry:
przenosimy się z pisaniem na watek moich kotów ale powtórzę tutaj-może ktoś przeczyta i coś wymyśli
dziś przy czesaniu wymacałam pod lewym uchem Kufelka zgrubienie wielkosci wiśni,lużno przesuwające się pod skórą twarde,na pewno go to nie boli-bo bez żadnych odznak bólu dał to pomacac,poprzesuwac
przegarniałam sierśc w tym miejscu,ale na skórze nic nie widac
bo w pierwszej chwili myślałam że to po kleszczu
to jest na lini dół ucha-do końca szczęki
dopiero w poniedziałek do weterynarza ale może ktoś ma jakiś pomysł,żeby mnie uspokoic,bo z paniki chyba dziś nie zasnę
czy jakas nie leczona dawna infekcja ucha może dac taki efekt?
mam wrażenie że on słabo słyszy,bo jak się z tyłu podejdzie to dopiero jak zobaczy reaguje,
taki piękny kot i potencjalne miziadełko,strasznie mi go szkoda
poradzcie coś :cry:
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Sob paź 13, 2007 23:31

Grażyna, bardzo jestem zmartwiona, bo tego zgrubienia nie wyczułam i nie wiem co to może być :( Ja go ostatnim czasem wręcz męczyłam mizianiem, głaskaniem i tuleniem. Codziennie go czesałam i nie wyczułam tego. Szkoda, bo był kastrowany i wet mógł się tym od razu zająć. Przepraszam Cię, mam wyrzuty sumienia. Jakby co to mogę wziąć Kufelka z powrotem.
Jeśli chodzi o słuch, to on słyszał jak ja wchodzę do mieszkania i od razu się odzywał. Jak sypałam mu jedzenie to przybiegał z drugiego pokoju. Jak wołałam go po imieniu, też reagował. Lokatorka mówiła, że dopóki leżała rano w łóżku, to kot był cicho, ale jak tylko wstała to odzywał się domagając jedzenia, będąc w drugim pokoju. Kufelek nie jest kotem, który boi się każdego szelestu, czy ruchu za plecami. Mogłam swobodnie koło niego chodzić i zero reakcji z jego strony. Jak był na mnie obrażony to faktycznie nie reagował ,tylko ogon i uszy mu latał. Ale jak powiedziałam Kufel masz...
chodziło o jedzenie to słyszał doskonale i złość mu przechodziła.
Poobserwuj go. Ja nie przebywałam z nim cały czas. Odwiedzałam go trzy razy dziennie i po godzinie, nieraz dwie z nim siedziałam. Mogłam nie zauważyć. Ja nie mam doświadczenia.

Sylwi@

 
Posty: 905
Od: Pon lis 03, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie paź 14, 2007 7:26

Sylwiu-napiszę tak
chciałabyś miec persika to aamms ci znajdzie :wink:
Kufelka wybij sobie z głowy
nie oddam :D
panikuję bo zależy mi żeby był zdrowy i szczęśliwy
co do słuchu to pewnie masz rację,on może jeszcze nie chciec mnie słuchac i udaje niedostępnego,
mam nadzieję że to zgrubienie to faktycznie jakis odczyn po kleszczu czy coś równie niegrożnego ale i tak do poniedziałku mnie nerwy zjedzą :wink:
zjadł już śniadanko,dał wytrzec pysio,bo się ufaflunił pasztetem
jest kochany,jak się oswoi z nami,będzie miziasty
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 85 gości