Matylda-zagłodzony koci szkielecik 80dkg

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 12, 2007 15:04

Wszystkich serdecznie zapraszam na bazarek - dla Matyldy

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2544188#2544188

kochani razem możemy sprawic że przed tą biedną koteczką będą już tylko dobre dni - bez bólu smutku i tesknoty

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Pt paź 12, 2007 15:14

Boże co przeżyła ta biedna koteczka :cry:
ja też nigdy nie zrozumię ludzi.
czy nawadanianie podskórne jest aby na pewno odpowiednie?
z tego co wiem to w takich przypadkach powinna byc dożylnia kroplówka bo jak kot jest bardzo odwodniony , a Matylda pewnie jest, nic nie daje kroplówka podskórna, zazwyczaj większość się wylewa.

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 12, 2007 16:36

a ja się znów zakochałam... uwielbiam takie rudaski...

Matyldziu :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Pt paź 12, 2007 17:16

durni ludzie :(

biedna kotunia- trzymam za malenstwo kciuki!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt paź 12, 2007 17:19

mawin pisze:Boże co przeżyła ta biedna koteczka :cry:
ja też nigdy nie zrozumię ludzi.
czy nawadanianie podskórne jest aby na pewno odpowiednie?
z tego co wiem to w takich przypadkach powinna byc dożylnia kroplówka bo jak kot jest bardzo odwodniony , a Matylda pewnie jest, nic nie daje kroplówka podskórna, zazwyczaj większość się wylewa.

wkłuj się odwodnionemu kotu w żyłę :roll:

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt paź 12, 2007 18:54

ariel pisze:Usagi, Marisza nie ma dostępu do netu.
Na pw podam jej numer konta, pieniądze wpłacałam w kwietniu.
Uzgodnione z Mariszą przez tel.


też proszę o numer konta
ObrazekObrazek

irma_g

 
Posty: 1602
Od: Pt gru 09, 2005 20:23
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt paź 12, 2007 20:48

Jestem zszokowana i oburzona :evil
Biedna, sliczna Matylda. Jak mozna.
Kurcze pochodze ze wsi, nie powiem ze tam wszyscy zajmuja sie kotami jak nalezy, ale takie okrucienstwo w glowie mi sie nie miesci.
Zabranie kotow za granice wcale nie jest takie kosztowne ani uciazliwe. Sama przerabialam.
A 3 miesiace matka mogla przecierpiec. Moja by to zrobila dla mnie choc bardzo nie lubi kotow.
Matyldziu 3maj sie!

Elkajk

 
Posty: 42
Od: Pon wrz 24, 2007 21:42
Lokalizacja: Luksemburg, przedtem Poznań

Post » Pt paź 12, 2007 20:49

Ja bardzo wierze, ze malczus przezyje. Przy Twojej i naszej pomocy. Powolutku, nie da sie od razu, za duzo przeszla. Nie mam slow i chce mi sie plakac.
Nie pisz nic strasznego. Duzo ciepla i cierpliwosci. Trzymamy wszyscy kciukasy przeogromne.

alysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 2249
Od: Pt sie 17, 2007 21:56
Lokalizacja: W-wa/Holandia

Post » Pt paź 12, 2007 21:01

o matko jedyna :strach: , Marisza drugi raz ratujesz tym kociakom życie , chyle głowe przed Twoim zacięciem i uporem :king: , uważam że za takie coś powinno sie surowo karac i mam nadzieje że kiedyś takiego prawa sie doczekamy :evil: żal strasznie kotka ktoremu sie nie udało tam przezyć [*]
trzymam kciuki za to biedactwo i wierze że uda jej sie wyjść z tego cało :ok:
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Pt paź 12, 2007 21:08

Mocno trzymam kciuki za koteczkę, musi być dobrze....

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 13, 2007 2:26

:strach: :strach: :strach:
czy są może jakieś nowe wiadomości?

Patr77

 
Posty: 2341
Od: Wto wrz 12, 2006 0:05
Lokalizacja: Ottawa/Poznań

Post » Sob paź 13, 2007 5:32

Jak kiteńka?

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob paź 13, 2007 5:47

a jak kolezanka wroci to bym chyba jej skore przetrzepala...co za malpa..

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 13, 2007 10:04

co z kitulką,jest poprawa?
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Sob paź 13, 2007 11:41

I jak sie czuje ta kruszynka?Jest jakaś poprawa?

Tu można pomóc Matyldzie http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=66 ... sc&start=0

agitarius

 
Posty: 1453
Od: Nie paź 07, 2007 19:19
Lokalizacja: Gliwice-teraz bardziej Rybnik

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 148 gości