Dawno mnie nie było - wiem... wszyscy już prawie zapomnieli o nas
Nie mam czasu niestety, wyjazdy, rozjazdy, ojciec w klinice w Aninie...
Po ostatniej mojej tygodniowej nieobecności w domu, gdzie ściągnęłam koleżankę z dzieckiem do opieki nad moimi domownikami ludzkimi i zwierzęcymi, koty miały takiego stresa, że teraz Iwan w oczach się zmienia w nakolankowego kota... Jakby chciał mi powiedzieć -
będę grzeczny, dam się głaskać, przyjdę po pieszczoty, tylko więcej nas nie zostawiaj!!! Już nie po raz pierwszy stwierdziłam, że moje kotulce panicznie boją się... małych ludzi... A przecież nigdy żadne małe dziecko nie dotykało moich kotów!
A tu moje koty - jak zwykle w objęciach, hihihi...
