„Miałam swoich ludzi, spałam w łóżku, byłam miziana, dawali mi pyszne jedzonko. Nagle mój Pan mnie zabrał, było ciemno i zimno, przerzucił mnie przez jakieś ogrodzenie i odszedł. Siedziałam przytulona do siatki i czekała aż wróci- nie ma go do dziś a ja nadal czekam. Tam było dużo kotów, one są jakieś dzikie, nie lubią ludzi i nie przeszkadza im spanie w komórce. Ja nie potrafię dać sobie rady, było mi bardzo zimno a komórki się boję. Pewna Pani karmi wszystkie czworonogi, postanowiła zabrać mnie do domu, wiedziała, że na działce nie przeżyje. Ale ona jest tu tylko na wczasach, zaraz wraca do Warszawy i będzie miała operacje oczu. W stolicy ma jeszcze cztery koty- nimi zajmie się jej córka, ale pomocy przy piątym zwierzaku odmówiła. Strącę dom po raz drugi. Nie wiem co mam robić, jestem delikatna, na ulicy nie przeżyje. Proszę pokaż mi, że nie wszyscy których pokocham znikną z mojego życia”- Zuzia
Kotka jest śliczna, uwielbia ludzi. Dziewczynka jest zaszczepiona, wysterelizowana oraz odrobaczona. Poszukiwany świetny domek na zawsze.

http://upload.miau.pl/3/38316.Grodzisk
http://upload.miau.pl/3/38319.Grodzisk
http://upload.miau.pl/3/38320.Grodzisk
Bura
Bura- została wyrzucona na ulice w zaawansowanej ciązy. Mieszkała pod blokiem, jedne dzieci ja dokarmiały a inne sie nad nia znecały- miała złamane żebro, podziabane uszy. Gdy sie o niej dowiedziałam złapałam ją na sterylke aborcyjna- jako kotke dziką piwniczna. pojechala na tymczas posterylkowy i okazało sie ze to domowy zwierz. Znalazłam jej dom, czekałam az szwy sie wygoją. Zrobiła sie przepuklina pooperacyjna, kolejna operacja, znow czekam az szwy sie zagoja. Bura miała jechac do swojego domu w poniedzialek. A w niedziele okaazało sie, że ludzie rezygnują. W miejscu gdzie jest teraz nie mzoe zostac, na ulice wrocic tym bardziej. Jest delikatna zdrowotnie i psyhicznie. Potrzebuje czasu na socjalizacje w nowym otoczeniu, jest bardzo wystraszona (w DT juz sie zadomowila to teraz musi go oposcic).
