Kilka dni nie zaglądałam na forum. Nie wiedziałam o pp u Maciusia. Dzisiaj - przeczytałam wszystko
Aniu, płaczę razem z Tobą
Nie masz za co przepraszać, zrobiłaś wszystko co mogłaś - dałaś mu dom, serce, leczyłaś, nosiłaś do jednego z najlepszych wetów w Krakowie. Co jeszcze mogłaś zrobić?
Gdyby nie Ty, Maciuś odszedłby osamotniony, w schronisku, to byłoby o wiele gorsze.
Teraz już nie cierpi, za TM jest zdrowy i radosny.
Maciusiu [']['][']