No w sumie to gwiznął… wczoraj chciałam mu dać na kolację właśnie Feliksa ale przyszedł lekarz i powiedział, że skoro ma mieć jutro zabieg to nie ma jedzenia i gwizdnął mu tego Feliksa z przed nosa….
Na jedzeniu go niebyło ale ciotka fiona pomyślała i zostawiła dla niego karmę…Karmy nie było ale kto ją zjadł? Tego już się nie dowiemy…
Najwa|niejsze, ze jest juz bezpieczny, ma sie gdzie podziac a wszystko dzieki fundacji: http://www.foranimals.org.pl/index.html