Witam
I ja się podobnie zamartwiałam i bałam..i dopytywałam na forum...
Diego, gdy był sam - był agresywny, zadziorny. Mocno gryz i drapał.
Atakował i denerwował się szybko.
Stąd tyle obaw przed dokoceniem.
Sissi pojawiła się pewnego wieczora..I cóż....
pierwszą noc, po kilkugodzinnym zapoznawaniu się ( oboje na smyczach), tylko pierwszą noc spędzili osobno. Kolejnej zdałam się na żywioł....
To było ponad dwa miesiące temu. Teraz mam w domu dwa szczęśliwe i rozpieszczone Futerka;)
Ganiają, tłuką się...a po chwili nawzajem się wylizują, tulą...i ogólnie są za sobą strasznie.....
Trzeba wierzyć...I trzeba w końcu się odważyć:0
Powodzenia
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2520143#2520143