Krótko, bo dopiero wróciłam.
Netoperek u Dankamik, wzieła ją na tymczas, ponieważ w schronie nie wyglądała dobrze, ranka po sterylce krwawiła, chuda , sama skóra i kości, problemy w jedzeniu, co tu duzo mówic, bez Dnkamik nie poradziłaby sobie.
Na tymczas zamiast Wtorka pojechała Fruzia, weszla na kolana i nie chciała zejść, domek nie miał wyjścia
Gdy pojechałam z Netoperkiem w schronie została BOENA i tangerine , czekały na DT od Kuśtyka
Na kociarni spokój, BOENA z dzielnie wszystko umyła i wydezynfekowała.
Koty , oprócz czarnej chudej mamuski wyglądaja nieźle, niektóre upasły się że chej
Później wkleje zdjęcia....
W klatkach na ''kwarantannie'' jak zawsze pełno

, duże, średnie, maluchy i bardzo małe maluszki
Mój burasek, który bardzo mi zapadł w serce, nie uciekł, tylko na jeden dzień znalazł domek

, na jeden, ponieważ facet go odniósł spowrotem bo był chory

ZMARŁ w schronisku, niestety
Mój uklubieniec kotek z krzywą główką jest wspaniały, wet dalej podaje mu antybiotyki, słuchajcie on jest przemilasty, bardzo się tuli, później załozę mu wątek.
Jedna koteczka jest na leczeniu uszek, zapomniałam imienia
I to tylko tyle...ide robić obiad..
Aha Netoperek, jest kochana, ugniata wszystko co ma pod łapami, gdy wychodziłam leżała na stole i mruczała