wroclaw- "ruskowata" kotka! MA DT szuka stałego!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 05, 2007 11:58

Z mamusią to tak naprawdę nie wiadomo. Siedzi sama w łazience, raz dziennie ja odwiedzam ja lub koleżanka. W poniedzialek siedziala za kibelkiem, wtorek, środa w kontenerku. Wczoraj na oknie.
Dzisiaj jedzie na sterylizację o ile będzie siedzieć w kontenerku :roll:
Będzie miala szwy rozpuszczalne więc mam nadziee ,ze 3 dni jej wystarczą a poźniej zamierzam ją wypuścić. U Pań ma wlasny ogrodek, komórkę i jedzonko. Zaszczepię ja przed wypuszczeniem.
Nie mam możliwości jej oswajać. Musze sie wprowadzać do mieszkania. A dla bezpieczenstwa kotow i psa nie może tam być.
Pewnie dala by się oswoić, to mloda roczna kotka.

Jeżeli ktoś chcialby się podjąć to proszę pilnie info.

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 05, 2007 12:50

Czy szczepienie równolegle ze sterylką jej nie zaszkodzi??????

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt paź 05, 2007 12:54

Nie, szczepienie później przed wypuszczeniem.

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 05, 2007 13:02

Medira pisze:Nie, szczepienie później przed wypuszczeniem.

Ale piszesz ze chcesz ją wypuscic po 3 dniach!
Operacja to oslabienie organizmu i ze szczepieniem, ,moim zdaniem nalezy poczekac.

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt paź 05, 2007 15:04

Oj gisha. Jak będzie mozna to ja zaszczepię. To młoda roczna kotka, skoro juz się złapała to warto ją zaszczepić przedewszystkim ze względu na pp. Zobaczymy jak się bedzie rozwijała sytuacja. Wet powiedział, że w zasadzie można ja od razu wypuścić. Dziewczyny u innnej wetki też tak robiły. Ja jednak wolę te kilka dni przetrzymać..ile nie wiem jeszcze zobaczymy co się będzie działo. Tak samo z szczepieniem.
Mam szczepionki III ,koty gorzej znoszą IV z chlamydią. Szczepienie dzikiego kota to zawsze ryzyko, przeciez one sa w takim stresie (spadek odporności).

Na szczęście udało się :) Jak przyjechałam siedziała na parapecie, weszlam, sprzatnelam kuwete, puste miski. Nie spuszczała ze mnie oka.
Poźniej przez szparę w drzwiach trącałam ja kijem od miotły. A ona nic tylko przesuwała się z kąta w kąt na parapecie. Myslę nici z sterylki :(
Poszlam szukać czegos do pryskania wodą i slysze dzwęk..zagladam za kiblem nie ma ..jest w kontenerku :lol:

Kicia jest prześliczna , szkoda mi jej wypuszczać :( Nawet nie umiem ocenić, jej zachowania. Bo przeciez nikt nie próbowal jej dotknąc. Tylko w pierwszy dzień skakała po ścianach, od niedzieli juz tylko parapet lub kontenerek bez ruchu. Pewnie dało by się ja oswoić.

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 05, 2007 20:01

Kicia już po..dzielna była, weci też :wink: Odpchlona przy okazji, wybudza się w kontenerku. Jest u mnie to będę miała na nią oko. Chyba nic jej nie będzie jak do rana posiedzi w kontenerku. Jutro zawiozę ją do pustego mieszkania.
Spokojnie sobie leży i patrzy na skradające się w koło koty. Naprawdę śliczna jest aż szkoda wypuszczać, może ktoś kto ma mniej kotów móglby...
Wima jak długo Twoja Tercja się oswajała ?

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 06, 2007 11:31

Długo, za długo 9 w latach liczyć można), ale mam satysfakcję jakbym dzikiego zwierza poskromiła.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 06, 2007 14:15

No szkoda ja wypuszczac, szkoda mialam nadzieje, ze znajdzie domek taka orginalna kicia :( Szczegolnie jesli sie uspokoila. Ale to super, ze miala sterylke i nie bedzie wiecej maluchow. A moze zrobic jej osoby watek, moze znajdzie sie ktos kto sie podejmie oswajania?

niebieskikot

 
Posty: 60
Od: Wto sie 28, 2007 11:08

Post » Sob paź 06, 2007 15:04

W kontenerku siedziała grzecnie całą noc. Teraz juz jest z powrotem w łazience. Od razu wyskoczyła na parapet, posiedziaa chwilę i poszla do kuwetki na sio. Zapomniałam napisać wielkie pochwaly dla kici. Odkąd postawiłam jej w lazience kuwetkę ( dwa pierwsze dni nie miała, dostał ją maluszek) kicia załatwia się pięknie do kuwetki tylko i wyłącznie :)

Może nie zakładajmy nowego wątku tylko zmieńmy temat obecnego ?

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 07, 2007 15:11

Kicia ma się dobrze, siedzi cały czas na parapecie. Dostała dzisiaj pastę na odrobaczanie z puszką..mam nadzieje,że ją zje. Do tej pory cała mokra karma (2 puszki) znikała w ciagu jednego dnia. Z wczoraj puszka znikneła nie do końca i został kurczak. Może po sterylizacji osłabił się jej apetyt.

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 08, 2007 7:36

Szkoda mi tej kotki.
Nikt się jeszcze nie zgłosił jako potencjalny domek a warto, moim zdaniem dać jej szansę. Nawet jeżeli miałoby to oswajanie trwać jakiś czas (mam doświadczenie zdobyte na mojej Tercji :twisted: ).

U mnie kociaki powoli łapią o co chodzi z tym domem, spaniem na łóżku, głaskaniem i tym całym zamieszaniem z człowiekiem.

Wczoraj postawiłam na nogi cały Wrocław i część Polski, bo wydawało mi się, że jeden kociak ma pp :conf: .
Okazało się, że kociaki są maksymalnie zarobaczone i chcąc nie chcąc łapałam je i siłą karmiłam tabletkami z odrobaczaczem. Nie były zadowolone, o nie :twisted: .
Mam pogryzione i podrapane ręce, koty patrzą na mnie z wyrzutem w oczach , w kuwetach znajduję sami możecie sobie wyobrazić co :evil: :evil: :evil: .

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 08, 2007 9:26

Dołącze kilka fotek maluchów pod dobrą opieką Szelmusi:
ObrazekObrazekObrazek

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 08, 2007 11:01

Okazało się, że kociaki są maksymalnie zarobaczone i chcąc nie chcąc łapałam je i siłą karmiłam tabletkami z odrobaczaczem. Nie były zadowolone, o nie Twisted Evil .
Mam pogryzione i podrapane ręce, koty patrzą na mnie z wyrzutem w oczach , w kuwetach znajduję sami możecie sobie wyobrazić co Evil or Very Mad Evil or Very Mad Evil or Very Mad

A teraz zrobili taki fajny lek mozna tym posmarowac kota i zlize z siebie - bezstresowe odrobaczanie... jak odrobaczalismy nasza Tigre nie bylismy w stanie dac jej tabletki, pojechalismy po ta paste i nawet nie musielismy brudzic jej futerka dalismy do pyszczka i smakowalo jej! Rewelacja.

niebieskikot

 
Posty: 60
Od: Wto sie 28, 2007 11:08

Post » Pon paź 08, 2007 11:17

A pamiętasz nazwę???

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 08, 2007 15:24

Niestety nie ale mysle, ze wiekszosc wetow bedzie wiedziala o co chodzi przykladowo we Wroclawiu widzialam ulotki o tym leku u doktora Kanazawy (nie wiem czy go znacie).

niebieskikot

 
Posty: 60
Od: Wto sie 28, 2007 11:08

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 87 gości