» Sob paź 06, 2007 20:47
No i udało się, choć wydawalo się że będzie źle, bo :fantów mało, dekoracje niezrobione,huk nadprogramowej robotyw domu, maskotki nieuszyte, itp itd. Jak zwykle mobilizacja w ostatnich godzinach. Dziękujemy AniWrocław, Wimie i Pako za wspaniałe fanty. Moje dzieciaki też sie spisały i wybrnęły z paru niespodziewanych komplikacji(szkoła życia).
Druga edycja Kociego Balu, zorganizowana w okolicy Swiatowego Dnia Zwierząt , nosiła nazwę "W kocim miasteczku". Stoiska z atrakcjami miały dekoracje - kamieniczki, oczywiście z kotami w oknach, na dachu. Był więc koci czerwony krzyż - tam dzieci mogły oddawać karmę, koce i makulaturę, otrzymując los na loterię, Kotolotek czyli loteria fantowa, Cukierenka pod wąsami( w ubiegłym roku była pod pazurkiem), kamieniczka z kocimi tatuażami, sklepik z maskotkami, kamieniczki z konkursami. A wszystkie kamieniczki stały przy ulicy Hanny Chombakow. W taki sposób moje dzieci chciały podziękować pani Hance za poświęcanie się dla kotów.
Naszym gościem honorowym była Wima, która podziękowała dzieciom za pomoc w imieniu Szelmy i wszystkich potrzebujących kotów. Cieszymy sie też, że zawsze możemy liczyć na wsparcie naszej wspaniałej Pani Dyrektor, a Pako jak zwykle podbija ceny w sklepiku ( chyba nawyk z Bazarku) i przysyla nowe siły z kasą.
Nasi mali goście wcale nie chcieli wracać do klas, a miło było spojrzeć, jak spodobały im się fanty. Sprzątanie poszło nam nader sprawnie, kawa pozwoliła mi przeżyć następne 4 lekcje, ale po powrocie do domu pokręciłam się dwie godziny po domu , na chwilę położyłam się , emocje odeszły, i wstałam w sobotę o 4.30. Przywitała mnie tylko najmłodsza Algusia, starsze jeszcze musiały dospać.
Zdjęcia z balu dołączę później z córkową pomocą.
Zebraliśmy całkiem realne pieniążki , w poniedziałek dzieciaki je rozdzielą, bo myślą też o nowych podopiecznych Szelmusi, która natchnęła ich na zorganizowanie balu w ubiegłym roku.
Do końca października zbieramy makulaturę " na koty", potem dla dzieciaków z Milicza, ale później znów dla puszystych, bo w makulaturze to ja rządzę.
Wima obiecała przyjść do szkoły z Szelmą, bo bardzo chcą ją zobaczyć czwartoklasiści i oni też zadeklarowli pomoc w nastepnych kocich imprezach. A więc duch w narodzie nie ginie!!!
