Maciuś ze sch. K-ce- Maciuś nie żyje [']

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto paź 02, 2007 14:13

anna09 pisze:Niestety nie jest tak dobrze. Próbowałam z surową wołowinką, ale efekt był taki, że kotek powąchał, zaczął bardzo intensywnie mlaskac i zwymiotował to, co zjadł dotychczas :placz:
Trudniej jest też karmić go na przymus, bo bardziej się broni :(
Tak bardzo się o niego martwię. Co robić? Jak pomóc biednemu Maciusiowi?
Czy pojechać z nim jutro do weta na kroplówkę?


zwymiotował :( , tak czy inaczej ja osobiście poszłabym do weta..
masz jakiegoś dobrego?

schronisko to wylęgarnia bakterii i wirusów do tego stres i to potworny.
wszystko jest możliwe.
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Wto paź 02, 2007 14:27

anna09 pisze:Niestety nie jest tak dobrze. Próbowałam z surową wołowinką, ale efekt był taki, że kotek powąchał, zaczął bardzo intensywnie mlaskac i zwymiotował to, co zjadł dotychczas :placz:
Trudniej jest też karmić go na przymus, bo bardziej się broni :(
Tak bardzo się o niego martwię. Co robić? Jak pomóc biednemu Maciusiowi?
Czy pojechać z nim jutro do weta na kroplówkę?


Wydaje mi sie, ze jesli jego opiekunka byla przedtem starsza pani to mozna pojsc raczej w jedzenie typu resztki z ludzkiego stolu.
Bulka z mlekiem, pasztetowa. To zalezy czy pani miala duza czy mala emeryture. Jakies wedliny. Raczej nie liczylabym na forumowe zasady zywienia.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 02, 2007 14:34

Lidka pisze:
anna09 pisze:Niestety nie jest tak dobrze. Próbowałam z surową wołowinką, ale efekt był taki, że kotek powąchał, zaczął bardzo intensywnie mlaskac i zwymiotował to, co zjadł dotychczas :placz:
Trudniej jest też karmić go na przymus, bo bardziej się broni :(
Tak bardzo się o niego martwię. Co robić? Jak pomóc biednemu Maciusiowi?
Czy pojechać z nim jutro do weta na kroplówkę?


Wydaje mi sie, ze jesli jego opiekunka byla przedtem starsza pani to mozna pojsc raczej w jedzenie typu resztki z ludzkiego stolu.
Bulka z mlekiem, pasztetowa. To zalezy czy pani miala duza czy mala emeryture. Jakies wedliny. Raczej nie liczylabym na forumowe zasady zywienia.


wiesz co Lidka, mnie juz pamięć zawodzi, ale przypominam sobie ,że mieliśmy kota , ze schroniska z dziwnymi nawykami dot.jedzenia
więc faktycznie wszystko jest możliwe
:roll:
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Wto paź 02, 2007 14:46

Będę próbowała, ale Maciuś generalnie po powąchaniu jakiegokolwiek jedzenia bardzo mlaska, ale jeść nie chce. Mnie to wygląda raczej na problem w jego główce niż samym jedzeniu. Zachowuje sie jakby nawet był głodny, tylko coś mu nie "pozwala" jeść :( Biedny kotek, co też musi się dziać w jego głowie, że tak bardzo się zamknął w sobie :(
Zabieram go do weta, zawsze lepiej, żeby go zobaczył profesjonalista.
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 02, 2007 14:47

Aha, była kupka... na chodniku w przedpokoju :?
Kupka była taka sobie, ale nie najgorsza.
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 02, 2007 14:54

ja z doskoku, bo właściwie to pracuje :wink:

poproś weta, zeby obejrzał pyszczek Maciusia.
Może kocio ma jakieś nadżerki i dlatego nie może jeść.

no i trzymam kciuki :ok:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto paź 02, 2007 15:27

tangerine1 pisze:ja z doskoku, bo właściwie to pracuje :wink:

poproś weta, zeby obejrzał pyszczek Maciusia.
Może kocio ma jakieś nadżerki i dlatego nie może jeść.

no i trzymam kciuki :ok:


też mi się to nasunęło, może problemy z ząbkami ...?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 02, 2007 17:02

kurcze, wydaje mi się ,ze nie miał nadzerek-przynajmniej na języku.
Fajnie,ze pojdziesz do weta- lepiej sprawdzic, biedny Maciuś.
czekamy na wieści

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 02, 2007 17:02

Wróciliśmy od weta. Pani weterynarz Ewa Kalisz, zbadała kotka, zmierzyła temperaturę, osłuchała, obejrzała język (czyściuteńki bez żadnych nadżerek) i ząbki (jeden jest nie najładniejszy, ale nie jest najgorszy, a pozostałe ząbki są dobre) i powiedziała, że kotek jest w dobrej ogólnej kondycji fizycznej. Dała mu też pastę na odrobaczenie, bo powiedziała, że pomimo iz w schronisku z pewnością był odrobaczany to spędził tam kilka dni i dobrze będzie go jeszcze profilaktycznie odrobaczyć.
Jego problemy związane są z psychiką. Pani weterynarz przepisała Relanium i powiedziała, żeby podawać kotkowi po pół tabletki trzy razy dziennie. Powiedziała też, żeby dać Maciusiowi dwa dni bez przymusowego karmienia, które jest dla niego dodatkowym stresem. Podobno przez te dwa dni nic sie nie stanie jeśli nie będzie jadł, a wtedy mam przyjść do niej i będziemy działać dalej jeśli nie zacznie jeść. Relanium ma go trochę uspokoić i sprowokowac do samodzielnego jedzenia (pol godziny po podaniu leku mam mu postawić jedzenie w miseczce).
A Wy co myslicie, karmić na siłę, czy nie?
Przykro mi, że nie mam lepszych wieści. Pani weterynarz mówiła, że trzeba dać mu kilka dni na pozbieranie się po tych wszystkich zmianach i stresie. Ja naprawdę bardzo się staram...
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 02, 2007 17:18

Wydaje mi się, że taka dawka relanium to stanowczo za dużo. Spróbuj rano i wieczorem po 1/4 tabletki, jeśli w ogóle. Moja kicia po polówce najmniejszej dawki relanium zachowywała się jak pijana, plątały jej się łapki (co pewnie też ją stresowało) a zdenerwowana pojawieniem się nowego kota była i tak.
Ustaw mu może convalescensa w łazience. I skoro pije wodę to nawet jeśli nic dzisiaj nie zje, to nic mu się nie stanie :(

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 02, 2007 17:24

Dziękuję za radę. Tak właśnie zrobię. Zobaczymy, czy coś sie poprawi. Tak bardzo się martwię o Maciusia. Co też się musi dziać w tej główce...
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 02, 2007 17:30

o dawkowaniu relanium nie mam zielonego pojęcia-więc nie pomoge.
natomiast spokojnie mozesz mu zrobic troche przerwy w karmieniu na siłe.Troszke juz jednak zjadł. Czasem sama mówisz,ze skubnie suche.
Byleby pił-to najwazniejsze.
Trzymam kciuki za to,zeby uwierzył ,ze koszmar sie skonczył

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 02, 2007 17:34

Myśmy się przeprowadzili, wszyscy jesteśmy razem, są zapachy ze starego domu, a koty w ciężkim stresie. A Maciusiowi nagle zawalił się cały świat, nic dziwnego, że jest w stresie. Miejmy tylko nadzieję, że powoli dojdzie do siebie. I za to mocno trzymam :ok:

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 02, 2007 17:55

anna, spróbuj dać mu saszetkę whiskasa..
mam nadzieję, że da się namówić chociaż na odrobinkę..
I tak po schronie i poprzednim karmieniu różnicy wielkiej nie będzie a może kicio zaskoczy..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto paź 02, 2007 18:00

Tak, w tej sytuacji nie jest najistotniejsze, CO kotek zje, ważne, żeby wogóle COKOLWIEK chciał jeść. Potem stopniowo ustawi się mu właściwe żywienie, na to będzie czas.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, elmas, włóczka i 365 gości