MAMY POKÓJ DZIECINNY... siedzą w nim Gdańszczaki, Patyczaki i Buraki na razie w klatce... Grudzia dostała eksmisję na pozostałe pokoje... już Bunia pokazuje jej KTO TU RZĄDZI!!! zapowiada mi się ciekawa noc... Grudzia troche zestresowana, ale w kaszę nie da sobie dmuchać... przedsmak już miałam...
Groszek postawił irokeza i szczotę na nowych lokatorów... Gabi i Gracja to jeszcze na nich pyskują... wieczorem było surowe... i wiecie... miałam stado tygrysów w dziecinnym pokoju...

a pojemność kotecka jest nieograniczona... udowodnił mi to dziś Kajko - zjadł swoją porcję, pomógł jeść Kamie, potem poszedł do michy Gdańszczaków i zupełnie nie przejmując się prychami Gumisia stamtąd też pojadł... potem dzieciaki dostały jogurt... Kajko musiał spróbować solidną porcję z każdej miseczki, a stało ich siedem...
tak więc stawiam tezę - kotecek składa się w 99% z pustego brzucha, którego pojemność jest nieograniczona...
qpal za to jest ogromniasty potem...
Patyczaki nabierają ciałka i zwyczajów kocich - myją się coraz częściej, ich futerka są już pięknie białe... Kajko zaczął nareszcie zasypywać po sobie w kuwecie... bardzo lubią myszki i piórka... no i Kama i Kajko pchają się do człowieka i mruczą... mruczą... mruczą...
Borys i Bazyl są bardzo zainteresowane zmianą otoczenia... ciekawie obwąchiwały koty zbliżające się do klatki... warczenie przy miskach utrzymuje się... chłopaki bawią się chętnie piórkami... i są coraz ładniejsze...
Virus zaczął coś psikać... i jego pojemność też jest nieograniczona... smakują mu i suche bułki nieopatrznie zostawione w worku na wierzchu... i śliwki łowickie... nawet grzybowej próbował... makaron z jajkiem był nie bardzo, ale coś trza było pojeść... nagminnie stara się kraść jedzenie...

mimo pełnych misek... i podobnie jak Bazyl wykańcza to co pozostaje w miskach...

ale to ulubieniec pozostałych dużych kotów i wszystkie się nim opiekują... nawet Bunia daje mu spokój... a Irenka to chciała się dziś z nim bawić, ale samopoczucie chłopaka nie bardzo i trochę się jej bał... śpiącego Virusa w objęciach Spacji widziałam w kuchni... Bazyl też pozawala mu spać w swoim pobliżu na kocyku...
