Mały kociak a małe dziecko

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 30, 2007 9:41

Sama mam troje dzieci :) Najmlodsza Ola ma prawie trzy latka :) Mielismy juz kotka :) I nie bylo problemu :) Tzn dzieci zawsze wiedzialy ze kotek to takie zywe stworzenie jak one , ze jego tez boli , on tez moze byc smutny , glodny. Nauczyli sie tego ze kotka mozna poglaskac jak sam do nich przyjdzie :)

Wszytsko zalezy od tego jak rodzice wychowuja dzieci :) Czy sami czuja szacunek dla malego przyjaciela :) I jesli kot jest kims wiecej niz tylko zabawka dla dzieci - bo czegos takiego nie rozumiem :evil: Rownie dobrze moga sobie zabawke interaktywna kupic :twisted: :roll:
Obrazek

agalka

 
Posty: 223
Od: Pt wrz 21, 2007 12:21
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie wrz 30, 2007 12:38

agalka pisze:Sama mam troje dzieci :) Najmlodsza Ola ma prawie trzy latka :) Mielismy juz kotka :) I nie bylo problemu :) Tzn dzieci zawsze wiedzialy ze kotek to takie zywe stworzenie jak one , ze jego tez boli , on tez moze byc smutny , glodny. Nauczyli sie tego ze kotka mozna poglaskac jak sam do nich przyjdzie :)

Wszytsko zalezy od tego jak rodzice wychowuja dzieci :) Czy sami czuja szacunek dla malego przyjaciela :) I jesli kot jest kims wiecej niz tylko zabawka dla dzieci - bo czegos takiego nie rozumiem :evil: Rownie dobrze moga sobie zabawke interaktywna kupic :twisted: :roll:

Najgorsze, że jak szukasz domku dla kotka, to nie znasz rodziców i nie wiesz jak wychowują dziecko :(
Jak mój Laki był mały i mieszkałam u babci to przychodził do nas 2-letni Raduś i zawsze był delikatny w stosunku do Lakiego, ale od tamtej pory Laki bardzo się boi obcych, a zwłaszcza dzieci.. Myślę, że tu chodzi też o hałaśliwość dzieci, dla niektórych kotów jest to dosć przerażające..
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie wrz 30, 2007 15:51

Postanowiłam zadzwonić do tamtej pani i okazało się, że moje przypuszczenia się nie potwierdziły. Pani miała już w domu koty i psa, który niedawno odszedł, i dziecko jest do nich przyzwyczajone :D Poza tym nie ma nic przeciwko temu, żebym odwiedziła ją za jakiś czas. Wygląda na to że Plamek będzie wkrótce miał dom :D
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie wrz 30, 2007 16:25

Weszlam z ciekawosci do tego posta i powiem, ze jak najbardziej rozumiem obawy Kasi. Jakis czas temu bylismy zaproszeni na komunie dwoch chlopcow w innym miescie, nocowalismy u rodzicow jednego chlopca. Mieli mlodego, kastrowanego kocura i po prostu zal bylo patrzec co to dziecko wyprawia z kotem. Chlopak na prawde mily, bardzo zywy ale do kota odnosil sie karygodnie. Potrafil mu przypiac do futra spinke do wlosow (taka duza, z zebami) przywiazac pilke na sznurku do lapy, stale go sciskal i tarmosil. Z braku stanowczej reakcji rodzicow moj TZ staral sie cos wytlumaczyc dziecku ale pomagalo to na 5sekund albo wcale. Rodzice niby mowili "zostaw tego kota" itp ale malo zwracali uwage jaki jest efekt tego co mowia.. zreszta z tego co zrozumialam motyw nabycia kota byl taki 'ze dziecko powinno miec zwierzatko'. Takze nie tylko z malymi dziecmi sa problemy... Nasza suka bala sie tego chlopca... Mi sie wydaje, ze wina jest bezstresowe wychowanie. Dzieciom teraz wolno wszystko, kazdy klaps to juz wielka przemoc fizyczna, bicie slabszego itd itp W efekcie dzieci sie w ogole nie sluchaja i robia sobie co chca. Maja zasade, ze dorosly pogada i przestanie... Drugi chlopiec, ktory mial komunie calkiem inny - baaardzo delikatny w stosunku do zwierzat, nasz pies od razu do niego podszedl... ale tez wiem, ze w tamtej rodzinie jest tak, ze jak ojciec cos powie, to musi byc zrobione. Mysle, ze drugi chlopiec spokojnie moglby mieszkac ze zwierzakiem. Wiec roznie bywa ale chyba najwiecej zalezy od rodzicow.

niebieskikot

 
Posty: 60
Od: Wto sie 28, 2007 11:08

Post » Wto paź 02, 2007 15:31

Tak jak napisałam w wątku Plamka, jednak szukam mu innego domciu.. Mam jakieś złe przeczucia i wolę ich słuchać.
Postaram się z domkiem pogadać o jakimś starszym kotku. Ale szczerze mówiąc domek mi się mało zaangażowany wydaje..
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto paź 02, 2007 15:47

Blue pisze:Na podstawie wlasnych doswiadczen i obserwacji - jesli sytuacja kociaka nie jest pilna i naglaca - to bardzo powaznie bym sie zastanowila nad oddaniem go do domu gdzie jest dziecko w tym wieku i nie ma innych zwierzat.
Tak maluch jest na tyle duzy ze dorwie kota niemal wszedzie poza szafa - a na tyle maly ze nie zrozumie jeszcze tak do konca ze moze mu zrobic krzywde. Nie wie ze to zywe stworzenie, to dla niego abstrakcja, taki kociak to maskotka ktora mozna gniesc. A w dodatku fajnie piszczy jak sie go przydusi.
A wystarczy chwila zeby go zadusil - wiem jaka jest sila w rekach takiego malucha.


Blue, nasz pierwszy kot zamieszkał z nami wlasnie kiedy Szymon miał 1,5 roku. Dokładnie. Michał 3 lata starszy. Kotka, którą wzięliśmy miała 3 miesiące. Rewelacyjnie się dogadywali. Nikt nie zrobił kotce krzywdy. Nie scisnął, nie uderzył... Obaj byli bardzo delikatni, ponieważ wiedzieli, że inaczej kotka nie bedzie ich lubić i nie będzie spać z nimi w łóżku. Absolutnie nie uważam, zeby 1,5 roku było złym wiekiem na branie kota. Właściwie, to być może każdy wiek dziecka jest zły, jeśli kontaktów dziecko-kot nie dopilnuje dorosły.

Aga
Obrazek

agal

 
Posty: 4967
Od: Pon lut 03, 2003 17:48
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 90 gości