A co to jest ten Feliway?
Napisałam do Pani Wandy o krople Bacha, zobaczę co odpowie.
Też mam podobny problem,
Po trzech dniach odciągnęłam wersalkę i chociaz ona się bała ,
bo naruszyłam jej azyl , to zaczęła wychodzić na pokój.
Nie wyciągałam jej na siłę, ale dostała mnóstwo światła.
Zmieniła azyl na drugą wersalkę, gdzie było ją widać i ona wszystko widziała.
A następnie przemieściła się na półkę na meblu
i to jest jej azyl , gdzie jej nie ruszam i bardzo rzadko podchodzę.
Ona widzi wszystkich i wszystko, jest wyżej na wysokości 1,20m.
Ja widzę ją, ona śpi spokojnie , do jedzenia schodzi jak widzi
że dzieje się coś ciekawego, bo wszystko widzi.
Ale jest bardzo nerwowa i nie wiadomo do końca co ją spotkala,
nie przepada za dotykaniem ucieka , kuli się.
Dlatego te krople Bacha a może coś innego.
Mnie się wydaje,że jednak nie można kota zostawić samemu sobie,
ona musi czuć ,że nie chce zrobić jej krzywdy i nic na siłę , jak ucieka nie gonię, ale szukam momentów ,zeby pogłaskać.
Tak się dzieje przy jedzeniu lub kiedy śpi i obudzi się , wtedy jest wyciszona, wtedy ją głaszczę, a ona mruczy.
Nie jest łatwo, ale może coś Ci się przyda z moich doświadzczeń.
Moze ktoś bardziej doświadczony w oswajaniu starchulców podzieli się też doświadczeniem??