Już widzę, kiedy Kudłata się uśmiecha. Jak zaczyna być rozrywkowa i biega zaczepiając mnie i zachęcając do zabawy w jej oczach pojawiają się iskierki. Wczoraj bawiłyśmy się `w łapki`. Ależ była szczęśliwa.
Moderator: Estraven
one wtedy sa jak malenskie kociaki,puchate,okragle i z tym idiotycznym wyrazem pysia...baksa w tym momencie trudno uchwycic bo lata jak torpeda po domu z dzikimi wrzaskami ale Maja..maja przekrzywia glowke,patrzy na mnie z iskierkami w oczach,i zaczyna zabawe w podrzucanie piłeczki na ok 1,5 metra 
Agn pisze:Ja to pikuś, byłam zagrożona.
Ale TZ też się zainfekował.
Podpytuje mnie czy Kudłata nie mogłaby zostać.
moj tz nie chciał drugiego kota..(baks jest dosyc problemowym kotem,chorowitym,bardzo glosnym w nocy,niszczacym nawet sciany ostatnio,gryzacym meble jak mu sie cos nie podoba...wiec tzet sie bał) ale juz po dwoch dniach pobytu Mai zmienil zdanie Agn pisze:Podpytuje mnie czy Kudłata nie mogłaby zostać.

Agn pisze:Ja to pikuś, byłam zagrożona.
Ale TZ też się zainfekował.
Podpytuje mnie czy Kudłata nie mogłaby zostać.
ania c pisze:Agn pisze:Podpytuje mnie czy Kudłata nie mogłaby zostać.
Jeśli ta choroba zaraża Tż-tów to chyba sobie jakiegoś persika na tymczas wezmę :wink:
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 44 gości