To teraz ja też coś napiszę.
Chcę napisać, że w tym azylu przeprowadza się testy na zwierzętach. Kiedy ja przyjechałem, zrobili mi dwa, z powodu tej gorączki.
A dziś pancia zapakowała Leonarda do pudła z kratą i kiedy wrócił, okazało się, że przydarzyło mu się niemal to samo.
Potwierdzili podobne przypadki Tynio i Tobiasz. Oni także zostali poddani testom na zwierzętach.
Nie wiem jak wypadłem, ale chyba mnie wykluczyli z dalszych testów, bo mam dwie podłużne kreski, znaczy się - minusy.
Leonard ma też minusa, ale tylko jednego. Pancia się ucieszła. Ucieszyła się tylko na chwilę, bo zaraz potem odebrała kartkę (trudne słowo: z fakturą) i okazało się, że tam są napisane dwa tysiące.
Wtedy trochę powietrze z niej uszło.
Przyniosła mnóstwo ładnych pudełek do domu, to jest tak zwana kuracja dla nas wszystkich, pancio powiedział, że wykupiła wszystkie zapasy leków w tym mieście.
Postanowiłem, że pancię trzeba trochę rozruszać. I wtedy zaczęłam się czuć źle, żeby było widać i kładłem sie w kuwecie. Wtedy pancia pojechała ze mną tam, gdzie rano byli Leonard, Yerba i Selecta i Malta.
No i wtedy zamiast gorączki zdobyłem inną chorobę - mam za niską temperaturę i jestem odwodniony. Dostałem różne leki, a teraz leżę na kocu elektrycznym i często chodzę sikać. Pancia mi daje co chwilę obrzydliwe jedzenie do pyszczka. Walczę wtedy, a pancia trzyma mnie za skórę na karku. Stwierdziłem, że o kroplówkach nie ma mowy, chyba, że w narkozie, inaczej się nie dam. Już 4 rundy pancia wygrała i połknąłem 8 ml (tak mówi Fil).
I wtedy Fil wpadł na pomysł.
Pancia poszła do łazienki, a Filemon skoczył na klamkę i otworzył nam wszystkim drzwi na korytarz. Pancio myślał, że to pancia coś robi w przedpokoju. I wtedy pancia wyszła z łazienki i zakrzyknęła coś dziwnym głosem i wybiegła bez butów nas szukać, śmiesznie to wyglądało. Wgonili nas wszystkich z powrotem, pancio nas liczył, a pancia sprawdzała, czy na pewno nie jesteśmy jeszcze na korytarzu. Znów zapomniała ubrać butów.
To było śmieszne. Teraz panciowie będą mieli swira, żeby się zamykać od środka na klucz. Tak mi powiedział Filemon.
Źle się czuję, więc już więcej nie piszę.
Czesio.