Atak Klonów. Świerczek choruje, forumowe kciuki działają

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 21, 2007 23:35

Bannerek usunięty po awarii
Ostatnio edytowano Sob lis 03, 2007 0:54 przez graszka-gn, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Sob wrz 22, 2007 6:17

Jana co u Kloników?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie wrz 23, 2007 21:10

Wróciłam.

O małych Klonikach nie mam wieści, jutro się dowiem. Kilka dni temu brykały na wolności...

A duże Kony, czyli te co są u mnie, zagluciły się na amen :( Jestem przerażona, jutro chyba muszę je wetce pokazać, żeby jakieś leczenie znowu zacząć :( :( :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon wrz 24, 2007 8:47

hop Kloniki :(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon wrz 24, 2007 8:54

:( Chyba nie chcą się z Tobą rozstać.

Beata B.

 
Posty: 647
Od: Pon sty 01, 2007 17:23
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Pon wrz 24, 2007 9:04

Beata B. pisze::( Chyba nie chcą się z Tobą rozstać.


Ano chyba nie chcą :(

Kochają nas bardzo bardzo. Wczoraj późnym wieczorem wróciliśmy z TŻem do domu i to właśnie Klony najbardziej nachalnie nas obłaziły, włączają mruczenie na sam nasz widok, nie można się do żadnego odezwać, jeśli nie chce się mieć za chwilę mruczącego i całującego kotka na kolanach. One też najmocniej przytulają się w nocy, wypychają wręcz rezydentów, żeby być bliżej nas.

To są koty pełne miłości. Nie wiem czy do tej pory takie spotkałam, a sporo już kotów przewinęło się przez nasz dom...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon wrz 24, 2007 12:03

Fajne kociaki z tych Kloników.

No i nasza Biedronka Burasia też taka jest!

A to była cholerna i charakterna dzicz, która po wielokroć posiekała zębami annskr, moją mamę i mnie (przy wszelkich probach dotknięcia, glaskania... i wzięcia na ręce - no chyba że w rękawicach lub przez koc)

Miałam wątpliwości, czy w ogóle oswoi się... annskr mi świadkiem

A dziś? Gdy wchodzę do domu wita mnie pierwsza i plącze się pod nogami... Nie mogę jej zrobić sensownego zdjęcia bo widząc, że na nią patrzę, biegnie do mnie, włazi w aparat, wspina się na kolana, obślinia mi ręce... no i z lubością pozwala się nosić na rękach, tarmosić, mierzwić... jest prze-szczę-śli-wa :)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Wto wrz 25, 2007 21:03

gingerka pisze:Klońcia wraca do mnie po raz drugi :evil:
Podobno domek ma alergię


Klonia znalazła swój domek docelowy. mam nadzieję że już na zawsze. w końcu do 3 razy sztuka. Dziewczyna zadzwoniła w poniedziałek - dzień przed moim wyjazdem na urlop i we wtorek rano była już u nas, tylko kota zobaczyć. Klońcia - kociak nie będący w 100% proludzki, uciekający gdy ktoś obcy wchodził do domu, wzięta przez nią na ręce wtuliła się i zasnęła. Dziewczyna była tak zachwycona że nie chciała sie z nią rozstawać. Pożyczyłam jej transporter. Dzwoniłam jeszcze z lotniska, kontaktowałam się sms-ami i coraz bardziej byłam pewna że Klonia dobrze trafiła. Przyznam że taką pewność miałam już gdy dziewczyna wychodziła od nas z domu z klonią. Nie płakałam jak poprzedniu. Czułam jakiś dziwny spokój.
Wczoraj dostałam transporter spowrotem, dziewczynie glos sie zmienia gdy opowiada o kociaku, jak jej włazi do łóżka.
Dziś minęły dwa tygodnie odkąd Kloni nie ma u nas w domu. I dlatego odważyłam sie napisać że sie udało.

I do tego doczytałam że jest kolejny kociak klońciowy :(
Ludzie się dzielą na tych którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los

Obrazek
WĄTEK MOICH DZIEWCZYNEK

gingerka

 
Posty: 400
Od: Śro sty 10, 2007 9:22
Lokalizacja: stolica

Post » Śro wrz 26, 2007 12:35

gingerko - szalenie się cieszę i gratuluję Klońci! :D :D :D

To może znowu jakiś klonikowy tymczas Ci złapać? :twisted: :(




A Moje Klony Kochane mają kolejny nawrót mega-glutów w nosie, wczoraj zaliczyły wizytę u weta, Mors dał krew do badania, wszystkie dostają kolejny antybiotyk (marbocyl tym razem).
Dziś dzwoniłam do lecznicy, morfologia Morsika wygląda ok, ale i tak wetka ma zdecydować czy robimy dalsze badania, surowica na wszelki wypadek jest zamrożona.

Ja już nie wiem co z nimi zrobić :( A wetka zapytała kiedy robię skok na bank :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw wrz 27, 2007 7:57

Jana pisze:To może znowu jakiś klonikowy tymczas Ci złapać? :twisted: :(


Urabiam TŻ-ta. Klońcia-bis nie jest wykluczona :lol:
Ludzie się dzielą na tych którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los

Obrazek
WĄTEK MOICH DZIEWCZYNEK

gingerka

 
Posty: 400
Od: Śro sty 10, 2007 9:22
Lokalizacja: stolica

Post » Czw wrz 27, 2007 8:45

gingerka pisze:
Jana pisze:To może znowu jakiś klonikowy tymczas Ci złapać? :twisted: :(


Urabiam TŻ-ta. Klońcia-bis nie jest wykluczona :lol:


Urabiaj, urabiaj :D

P. Kamila dzwoni i opowiada mi o maluchach... A mnie serce się ściska, że nie mam jak im pomóc...

Kto może wziąć na DT chociaż jednego kociaka? Dziewięć ich czeka...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw wrz 27, 2007 10:07

I jeszcze muszę się do czegoś przyznać. :oops:

Bo, tego, hm... Morsik... On waży prawie 4 kg :oops: 8O :oops: 8O :oops: 8O

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw wrz 27, 2007 10:15

Jana pisze:I jeszcze muszę się do czegoś przyznać. :oops:

Bo, tego, hm... Morsik... On waży prawie 4 kg :oops: 8O :oops: 8O :oops: 8O


Jana, utuczyłaś maleńkiego Morsika do rozmiarów morsa :twisted:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw wrz 27, 2007 10:18

Jana pisze:I jeszcze muszę się do czegoś przyznać. :oops:

Bo, tego, hm... Morsik... On waży prawie 4 kg :oops: 8O :oops: 8O :oops: 8O


Phi, 4kg. Toż to Morsik.

Duży mors waży więcej:
Masa ciała od 565kg do 1210kg.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Mors

:wink:
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10968
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Czw wrz 27, 2007 10:20

ariel pisze:
Jana pisze:I jeszcze muszę się do czegoś przyznać. :oops:

Bo, tego, hm... Morsik... On waży prawie 4 kg :oops: 8O :oops: 8O :oops: 8O


Jana, utuczyłaś maleńkiego Morsika do rozmiarów morsa :twisted:


Wczoraj trzy razy go ważyłam :roll: Nie mogłam uwierzyć po prostu. I za każdym razem wychodziło tak samo. I w dodatku on wcale jakiś ogromny nie jest 8O Sporo mniejszy od Niespodzianki, która waży ok 4,5 kg.

Nie wiem o sso chodzi 8O :roll: :oops: :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, kasiek1510, moniczka102, Talka i 78 gości