[Białystok]morze kociaków, dwa odeszły :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon wrz 24, 2007 19:17

nic nie pomogę - jak Tiger się zbliża to Kota-Ala zachowuje się jak pitt bull. dziś z tej wściekłości drapnęła Mariusza w czoło tzn wbiła mu się pazurem w czoło. aż boję się pomyśleć co by mu zrobił trzeci kot 8O , jakby oczywiście był.

piękny ten rudasek. a nie da się tym ludziom wytłumaczyć, że dla nich alergia to nie wyrok, ale dla ich kocura i owszem? ja tylko przez pierwsze dwa dni jak mi się objawiła alergia (od razu po przyniesieniu kotucha) myślałam żeby mu znaleźć inny domek. teraz po 4 miesiącach nie ma takiej opcji i nie ma też śladu po alergii, nawet po przybyciu Koty-Ali nic nie wróciło. jeśli im zależy to przemyślą decyzję, a jeśli nie to takie śliczności na pewno znajdą super domek. trzymam kciuki.

co do Koty-Ali to brzuszek wygląda dobrze, a to oznacza że coraz bliżej do końca turnusu :cry: zakochałam się w tej Kocie. jest taka spokojna i zrównoważona, oczywiście jeśli akurat nie panikuje przed Tigerem. nie wiem co lepsze: życie na wolności, gdzie przecież czeka na nią mnóstwo niebezpieczeństw, czy życie w ciepłym domku, ale siedząc tylko w jednym pokoju i ciągle w stresie że zaraz Tiger przyjdzie. Aga czy ta kota na wolności też była taka bojaźliwa?

justine_z

 
Posty: 117
Od: Wto maja 29, 2007 18:31
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 24, 2007 21:00

Justine- kota raczej była bojaźliwa.
Podchodziła do miski i wtedy dawała się pogłaskać, ale tak normalnie raczej nie.
Z podobnych powodów jak Ty nie chcę oddać malucha-jest spokojny, miły i się słucha - w życiu nie widziałam tak posłusznego kota. Np. narazie sypia w łazience-jak widzi, że zbieramy się do snu to wędruje do swojego pudełka i mówi dobranoc :D

Nie ukrywam, że kota Ala ma gorsze warunki życiowe niż Ola i Ula. Na działkach nie bardzo jest gdzie się schronić, jeśli zima byłaby surowa-budka przy -20C to nie jest pełen komfort. Przeżyła już tam jednak zimę, więc i tym razem zapewne przeżyje.

Ola wróciła dziś do siebie. Powąchała się z tamtejszymi kocurkami, obeszła kąty i usiadła na ganku jak zawsze. Chyba ucieszyła się z wolności, choc w samochodzie darła się niemiłosiernie.

Dziś wycięta została kolejna kota :dance: -roboczo Ela - klon Ali z działek. Nie bardzo miała ochotę na wejście do transportera, potem uderzyła nosem o kratkę i go sobie rozcięła-leciutko, ale transporter wyglądał tak jakbym ją pokroiła w środku. Narazie dochodzi do siebie u Isabeli 7272.

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 25, 2007 7:32

Kota Ela jak narazie strasznie wystrachana ,, od wczoraj siedzi za łózkiem biedulka - nie chcę zabardzo jej stresowac bo jak zachodziłam to rzucała sie na rózne strony - dzis pomalutku zajmiemy sie oswajaniem -trzeba jeszcze pbmyslic plan podania leku 8O
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Wto wrz 25, 2007 13:02

Kota -Ala już po zdjęciu szwów. może Aga napisze jak się zachowywała. Może teraz dogada się z Tigerem. Trzymajcie kciuki to będzie miała domek najukochańszy z możliwych - OBIECUJĘ

justine_z

 
Posty: 117
Od: Wto maja 29, 2007 18:31
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 25, 2007 13:45

Kota Ula pojechała do domu. Fajna była, nawet fotki nie zdążyłam zrobić, żeby ją tu pokazać. No to czekamy na następną ;)
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 25, 2007 20:32

Justine- kota była grzeczniutka. wystarczyło wziąć ją pod łapki a pani doktor dlubała nitki. A kota się nie miotała, tylko spokojnie leżała na pleckach.
Nie wiem, co myśli o tym Tajgerek (tj. się domyślam :twisted: ) ale u mnie tez trwa wojna. Dokładnie obrzucanie obu chłopaczków obelgami.

AniHili-kota uwolniona. Na miejscu przywitała kotę Olę i dwóch czarnych kocurów, obeszła kąty. Jak zajechałam wieczorem, w drodze powrotnej to siedziała "na swoim miejscu" przy stodole.

Na dzialce szukałam dziś szarej kocicy, którą widzialam raz w sobotę. Wiem, że istnieje, ale jej karmiciele wyjechali i znalezienie jej graniczy z cudem :roll:

Co jest? Nikt nie potrzebuje rudego, pięknego, miłego (i takie tam) koteczka?

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 25, 2007 21:08

Kota Ela wkoncu dała sie dotknąc ,,, musiała być głodna skoro tym dała się zwabić - biedulka ma taki zatkany nosek- zjadła wszystko co byłow misce - nawet wylizała ( w tym rozkruszona tabletkę :wink: ) piękna jest ta kota - czarnuchy bardzo mi się podobają :D
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Wto wrz 25, 2007 21:20

Ło jezu..czorna? :D U mnie połowa ludzi na osiedlu ma czarne koty :wink:
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 25, 2007 21:27

strasznie mi przykro że kota nie moze u mnie dłuzej zostać - mam wyrzuty sumienia - moze przełozyc cięcie suczy? troszke oswoic bardziej kote- żekłabym- bardziej ośmielic ? ona taka spokojna , sobie drzemie przy grzejniczku - szkoda by jej klimat zmieniać ,,, :( ,,co robic -aga co robić? dziewczyny ?
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Wto wrz 25, 2007 21:42

Myślę, że AniHili sobie poradzi z oswajaniem :wink:
Isabella-byłabym u Ciebie jutro po 10 (zapewne bliżej 10.30)
A co do czarnych kotów to fakt-widziałam dziś u AniHilo ze trzy czarnulki.
(tj w okolicy widziałam :D )

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 25, 2007 21:43

Ale oczywiście jakbyś miała pragnienie ją potrzymać jeszcze to ona na pewno jest otwarta na propozycje...

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 25, 2007 21:48

Ja przyznam szczerze, że jutro będę miec w tej stodole małe zamieszanie, coś po prostu musimy tam zrobić z maszynami. Oczywiście dowiedziałam sie w ostatniej chwili :evil: Jeśli kota jest taka nieśmiała to w sumie nie wiem... :? A nie mam innego miejsca, bo z domu zwieje na 100% (wiecznie ktoś wchodzi, wychodzi, etc.) Także zróbcie, jak uważacie, ze będzie lepiej.
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto wrz 25, 2007 22:02

uff dobrze że ktos sie odezwał - myslałam ze juz spicie :wink: dobra to ja jutro dzwonię i przekładam Hosse ( biedna głodowała dzis ) ps . skonczyła misie kasa na komorce aga i nie miałam jak odpisac - jutro około 9 bede widziała juz wszystko
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Wto wrz 25, 2007 22:05

Wiecie, żeby nie było że się wykręcam czy coś;) Chetnie ją przyjmę, byle nie jutro - dla jej własnego dobra i spokoju. Nie chce, żeby mi sie ze strachu o kratki rozbiła :(
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 26, 2007 4:56

niestety teraz tłuką się jeszcze bardziej :( Tiger przestał ją oszczędzać choć tłumaczę mu że Ona jest chora.
i mam problem - właśnie przed chwileczką znalazłam na Ali coś małego białego co wygląda i rusza się jak połowa robaka. widziałam już coś takiego na zdjęciach u Pani Wet ale nie wiem co to jest. i szczerze mówiąc jestem prerażona bo przez cały czas sprawdzałam qpki i cały teren i nic ne było. dodatkowo Tiger był oodrobaczany w zeszłym tygodniu i wobec tego pytanie - czy powtórzyć to odrobaczanie za kilka dni? czy może odrobaczyć Kotę jeszcze na koniec? dziś po pracy zrobię "rewizję nadzwyczajną". wiem, że może panikuję ale nie lubię żadnego robactwa. ble

justine_z

 
Posty: 117
Od: Wto maja 29, 2007 18:31
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, Google [Bot] i 288 gości