Wątek został zasypany, więc podnoszę
Chciałabym jeszcze coś o nim napisać. Wczoraj wyszłam z nim przed blok (na smyczy i w szelkach). To był jego pierwszy raz ( wcześniej wychodzilismy z nim na działkę, ale żeby sobie pochodził przed blokiem jak pies, to pierwszy raz). Był na początku trochę przerażony, ale jakoś chodził. Obwąchiwał, chodził po trawce, po chodniku

Dzisiaj znowu z nim wyszlam. Tym razem było cieplej, bo było słońce. Poszłam z nim trochę dalej, na plac zabaw obok mojego bloku. Chodził już trochę żywiej, nie kłądł się i był mniej przerażony

Kto wie, moze kiedyś będzie chodzić na smyczy jak pies...
