Ja sama się też podziwiam
Powolutku, ale jest coraz lepiej.

Sensacje żołądkowe się nie powtórzyły, więc myślę że była to chwilowa niedyspozycja. Koty przyzwyczajają się do obecności nowego kota, Klara chyba też zaczyna oswajać się z nową sytuacją i nowymi istotami, z którymi przyszło jej zamieszkać.
Noc przespałam spokojnie, koty chyba też. Pół nocy spałyśmy w sypialni same z Klarą, reszcie zamknęłam drzwi przed nosem, trochę smutna chwila to była. Z początku starsza pani podziwiała nocne zycie za oknem, a potem przenosła się na szafę, więc gdy nad ranem wstałam do łazienki, zostawiłam drzwi otwarte. Rano (ok. 9-tej), obudził mnie skok Klary na szafę, czyli w międzyczasie była na parterze, a zeskakuje ciszej, nawet mnie to nie obudziło. Nie słyszałam w nocy żadnych syków, albo spałam tak twardo po nieprzespanej nocy, że nie słyszałam.
Rano posprzątałam, dałam kotom jeść, Klarze otworzyłam Miamorka dla seniorów, trochę zjadła na szafie, po czym ruszyła na zwiedzanie kolejnych kątów w mieszkaniu. Syczy już tylko jak któreś futro zastąpi jej drogę. Była nawet na balkonie.
Gdy zaczynałam pisac ten post Klara siedziała sobie w budce, a przed chwilą wskoczyła znów na swoje stałe legowisko i widzę niecodzienny widok - Klara się myje.
Zdjęć nie za wiele (dźwięk aparatu ją płoszy), ale ważne momenty udało mi się zarejestrować.
Natomiast czwórka starych domowników testuje przeznaczone na prezet futrzaki:
