Wwa. Powązkowska. My na wakacje, a kot na ulicę :((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 18, 2007 15:50

Uuuff!

Dzięki nieocenionej forumowej pomocy udało mi się znaleźć pierwszą sterylkę już w najblizszy czwartek. oczywiście, z tej na 27 września też skorzystamy - oprócz Burki do złapania jeszcze dwie kotki.

Jana, ariel, Mysza dzięki :)

Kotki uprasza się o kooperację!!


Mam nadzieję, że mamuśka i Jej Mama pomogą mi łapać Burkę.

To naprawdę nie takie straszne i względnie proste, ale... wymaga trochę cierpliwości.

Dziecko nie będzie przeszkadzać i po krzakach nie trzeba latać, tylko nastawić klatkę, włożyć przynętę i obserwować klatkę.

Dziś podjadę z klatką spróbujemy coś zdziałać...

Ale nie ręczę za efekt

Bo ze złapaniem może być problem. Bo jak na złość teraz pada, co ja mówię, leje jak z cebra :roll:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro wrz 19, 2007 9:14

Wczoraj tylko przywiozłam klatkę-łapkę. Niestety, lało potwornie, kotów nie bylo widac... i żadna łapanka nie miałaby sensu... Klatka została zatem u Mamy mamuśki.

Dziś pracuję do późna i nie dam rady... No, chyba że późnym wieczorem.


czekamy zatem na relacje mamuśki, która zastąpiła mnie na stanowisku łapacza. Mam nadzieję, że uda nam się do jutra złapać kotkę.

Ja mocno trzymam kciuki :idea:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro wrz 19, 2007 9:22

Byłam w sobotę w hutrowni na Powązkowskiej 59. Przyszedł nagle czarny pies i zaglądał do hali. Właściciel powiedział nam, że tam jest pełno bezdomnych kotów i psów-wyrzuconych na początku wakacji. :cry:
Zwierzaki stołują się trochę u nich a także w barze w sąsiedniej sekcji bokserskiej. NIe potrafił powiedzieć ile ich jest ...
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35301
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro wrz 19, 2007 9:39

:cry: :roll:

Małgosiu, nie słyszałam o tej hurtowni...

Można powiedzieć, że nasza działalność kastracyjna (w składzie mamuśka i ja) skoncentrowana jest głównie w rejonach sklepu Maciek (vis a vis Cmentarza Wojskowego)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro wrz 19, 2007 9:43

Wiem, gdzie działacie -przeca ja z granicy Bielan i Żoliborza. Hurtownia jest dalej, za małym kościółkiem stojącym poniżej skrzyżowania, tam gdzie są Foryt, stare magazyny i nieprzebrane krzaczory.

Myślę, że tam może być wylęgarnia Waszych potencjalnych klijentów kocich, bo przecież koty mają duże rewiry spacerowe. :cry:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35301
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro wrz 19, 2007 11:56

Wiem gdzie to... :( A ja zaraz idę na łapankę :twisted: Trzymać kciuki...
Tylko najpierw muszę uporać się z łóżkiem :roll: głupia robota... ;)
mamuśka
 

Post » Śro wrz 19, 2007 12:11

:ok:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Śro wrz 19, 2007 19:22

No więc sytuacja łapankowa zakończona jednym sukcesem po trudach i mękach ... ;)
Poszłam pod legowisko kotów, pousuwałam kocią karmę i nastawiłam klatkę :)
Wszystko super pięknie. Mama upatrzyła sobie czarno białego kotka ze śmiesznym ogonkiem-ok. łapiemy tego...
Do klatki pchał się starszy kociak, którego przepędzałam... W końcu się odczepił;)
A "nasz kociak" zamiast do klatki wchodził na klatkę, albo szukał wejścia do jedzenia obok... Nawet zaczął kopać podkop :roll: :wink:
Ale po chwili wszedł do klatki, ale nie zamknęła się...
Wściekła i zła wpadłam na to że nie przywiązałam sznurka-wtedy miałybyśmy kota...
Poszłam po kłębek-patrzę klatka zamknięta a w niej dwa koty 8O Kizia i starszy kotek...
Wypuściłam...
I cisza....
Cisza...
Cisza... :roll:
Zabrałam klatkę... Za jakieś 30 minut spróbowałam... Wyłonił się czarny kotek... Kręcił się, kręcił... W końcu wszedł do klatki-a za nim czaił się "nasz kotek". Ale stwierdziłam, że jak czarny się wycofa i tamten nie wejdzie to koniec, a przecież ciepło nie jest-dziecko marznie-zatrzasnęłam klatkę... :wink:
Teraz kotek do jutra siedzi w mojej łazience, przy ciepłej butli:)
Gdy weszłam do łazienki zaczął skakać po ścianach.. 8O :roll:
Klatka zastawiona u mamy na Burkę... Trzymać kciuki :)
Jeśli nie Burka to Kizia-pcha się do klatki:P Też wielokrotnie musiałam ją stamtąd przepędzać;)
mamuśka
 

Post » Czw wrz 20, 2007 14:57

Uff.


Bura koteczka złapana

(I muszę tu podziękować przede wszystkim Mamie mamuśki!)

Wioząc ją do lecznicy dziś rano pogubiłam nieco drogę i trochę sobie pojeździłam po Wwie. :roll: :wink: Ale pozwiedzałam kąty, zupełnie mi nieznajome.

Też plus, człowiek uczy się całe życie :twisted:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt wrz 21, 2007 10:14

Wczoraj dostarczyłam kociaka mamie.. W pudełku 8O bo transporterka nie miałam :?
Najpierw miałyśmy plan żeby zrobić mu prowizoryczną klatkę, żeby siedział w jednym miejscu... Ale ten czarny kociak boczkiem boczkiem wyszedł z niej 8O I tak zostało...
Wszedł w zakamarek i miauczał, miauczał... Wystawił główkę i miauczał... Schował się i zasnął... Po jakimś czasie wyszedł zjeść... I znów się schował i miauczał... Potem przeszedł zza koszyk przy lodówce i patrzył na nas...
A potem przeszedł cały pokój 8O
No, zobaczymy jak pójdzie z oswajaniem...
Kciuki ...!
mamuśka
 

Post » Pt wrz 21, 2007 10:47

A zaniesiesz go do weta?
No i chyba jednak warto zainwestować w transporterek...

Zajrzyj chociażby na stronę animalii.
Fajny transporter Ferplastu już za 37 zeta.

http://animalia.pl/sklep.php?kat=50

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt wrz 21, 2007 18:59

Zaniosłabym go... Ale zwiał :(
mamuśka
 

Post » Pt wrz 21, 2007 19:53

mamuśka pisze:Zaniosłabym go... Ale zwiał :(


8O
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt wrz 21, 2007 20:29

Pewnie poleciał do rodzinki.. Trudno :(
Ale smutno...
mamuśka
 

Post » Pt wrz 21, 2007 20:32

8O sam Ci z domu wyszedł?
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35301
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 630 gości