» Śro sie 22, 2007 23:26
No cóż: Landryneczka to koteczka odrobinkę neurotyczna. Żle znosi schronisko. Kiedyś była rozpieszczaną kotką jedynaczką, ale los spłatal jej podlego figla. Jej pani nie była osobą dojrzałą emocjonalnie i nie za bardzo radziła sobie ze sobą. Nic dziwnego, że i biednej Landrynce złamała życie, oddając ją do schroniska. Landryneczka kocha ludzi, ale nie lubi innych kotów. Taka mała, słodka zazdrośnica. Ciagle przeżywa porzucenie i jest bardzo, bardzo nieszczęśliwa. Żaden kot w schronisku nie czuje się dobrze, ale inne potrafią się choć przez chwilę cieszyć z otrzymanego smakolyka, albo tego, ze w tym momencie czlowiek poswięcił im choć odrobinkę czasu. Landrynka jest nieszczęsliwa zawsze, nawet gdy się ją głaszcze, ona już przeżywa to, że za chwilę człowiek opuści kociarnię, a ona będzie musiała zostać.