Pomóżcie! Szukam szaro-beżowego NIEBIESKOOKIEGO ASCHE'a Wwa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 20, 2007 12:26

mamy jeszcze nadzieje ze ktoś z drugiego bloku Sarę przygarnął...
nie wiem ostatnie dni zimne były może to właśnie przekonało(?) ludzi do tego aby więcej nie czekać i zabrać do domu...
są takie bloki z balkonami/tarasami na parterze
Sara mogła tam wskakiwać i może znalazła w ten sposób dobrych ludzi...
nie wiem :(
na razie robimy wywiad, szukamy
ja chodzę z Kajem i też sie rozglądam...

oby jej sie nic nie stało...
już było tak dobrze... odrobaczanie, odpchlanie... dom :cry:


Sara mogła mieć wcześniej dom
ale stała się wakacyjnym podrzutkiem...
i tak więc kilka letnich miesięcy przesiedziała tylko pod blokiem Pani Eli (gł Karmicielki)
nie oddalała się bo się chyba bała
(pani Ela mówiła że przez pierwsze kilkanaście dni próbowała dostać sie do bloku, do ludzi...)

W bloku pani Eli jest pomieszczenie dla kotów
i jest w tej chwili tylko Sary (po zniknieciu Lili:()
nie musiałaby się nigdzie przenosić

martwie się bo nie lubię jak mi koty znikają:(
nawet te nie moje


i tym sposobem mam osiedle bez kotów...
"0"
tylko kilka "przelatujących" samców :?

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt wrz 21, 2007 12:13

SARA się znalazła
i MA DOM Obrazek

przez trzy dni wszystkie trzy (ja, p. Ela i p. Joasia - druga karmicielka - to jej córka miała zabrać do siebie Sarę) umierałyśmy z niepokoju
co się okazało
we wtorek (w czasie tej burzy co mnie zmoczyła :wink: )
sasiadka nie wytrzymała, zlitowała sie nad zmokłą kurą i zabrała Sarę do siebie
a nie trudno sie domyślić :twisted:
że już nie miała serca jej spowrotem wynosić na zewnątrz po skończonej ulewie :)

i tak to Sara przez trzy dni siedziała sobie grzecznie w cieplutkim mieszkanku
i jest wzorcowym :!: kotem Obrazek

co prawda większość czasu niestety jest sama, ale jej przynajmniej doopka nie marznie
i może będzie wychodząca bo mieszka na parterze...
choć na razie podobno nie tęskni za wolnością :wink:


tak się cieszę
i tak ulga że jej nic nie jest :)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt wrz 21, 2007 12:54

No i kto ma prawo powiedziec
A NIE MOWILAM !!

????


:)))))))))))))))))
ZO

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 21, 2007 17:19

Aia pisze:SARA się znalazła
i MA DOM Obrazek

przez trzy dni wszystkie trzy (ja, p. Ela i p. Joasia - druga karmicielka - to jej córka miała zabrać do siebie Sarę) umierałyśmy z niepokoju
co się okazało
we wtorek (w czasie tej burzy co mnie zmoczyła :wink: )
sasiadka nie wytrzymała, zlitowała sie nad zmokłą kurą i zabrała Sarę do siebie
a nie trudno sie domyślić :twisted:
że już nie miała serca jej spowrotem wynosić na zewnątrz po skończonej ulewie :)

i tak to Sara przez trzy dni siedziała sobie grzecznie w cieplutkim mieszkanku
i jest wzorcowym :!: kotem Obrazek

co prawda większość czasu niestety jest sama, ale jej przynajmniej doopka nie marznie
i może będzie wychodząca bo mieszka na parterze...
choć na razie podobno nie tęskni za wolnością :wink:


tak się cieszę
i tak ulga że jej nic nie jest :)


:dance: :dance2: :dance: :dance2: :surprise:


jak ja się cieszę! :D
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 21, 2007 19:57

Zowisia pisze:No i kto ma prawo powiedziec
A NIE MOWILAM !!

????


:)))))))))))))))))
ZO





:D :D :D

Zo Obrazek


ta sąsiadka
to jeszcze inna osoba, która zainteresowała sie Sarą - i nikt o tym nie wiedział, dlatego tokie zaskoczenie i panika :oops:
kiedyś pisałam że są na widoku dwa domki dla niej
1. to córka p.Joasi, która miesza pod jakąś-tam granicą
2. sasiedzi, którzy bardzo sie wahali, ponieważ długo ich nie ma w domu, całe dnie pracują...
osoby zostały przepytane i tak to dotarła p. Ela do "winowajców" :D

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt wrz 21, 2007 20:02

*anika* pisze:
Aia pisze:SARA się znalazła
i MA DOM Obrazek

(...)[/size]

tak się cieszę
i tak ulga że jej nic nie jest :)


:dance: :dance2: :dance: :dance2: :surprise:


jak ja się cieszę! :D




nawet nie wiesz jak mi ulżyło :)
bo już myślałam że i Sara nie doczeka swojego Happy Endu... tak jak to było z Lilą:{ - choć mam jeszcze nadzieję że może wróci...

ale super Obrazek

:wink:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt wrz 21, 2007 20:04

Aia pisze:
*anika* pisze:
Aia pisze:SARA się znalazła
i MA DOM Obrazek

(...)[/size]

tak się cieszę
i tak ulga że jej nic nie jest :)


:dance: :dance2: :dance: :dance2: :surprise:


jak ja się cieszę! :D




nawet nie wiesz jak mi ulżyło :)
bo już myślałam że i Sara nie doczeka swojego Happy Endu... tak jak to było z Lilą:{ - choć mam jeszcze nadzieję że może wróci...

ale super Obrazek

:wink:


a czy Lili ktoś nie mógł przygarnąć? (bo ona chyba troszkę bardziej oswojona była?)
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 21, 2007 20:24

z tego co mi mówiła p. Ela
to jednak Sara była większym miziakiem :roll:

teraz myślę że może i mogli przygarnąć też i Lile :roll:
miała dużo ludzi, którzy dawali jej jedzenie, prawie przy każdym bloku :wink:
choć też prawdopodobne że Lila mogła odstąpić piwnicę Sarze i się przenieść - jeśli była w ciąży, i urodzić gdzieś indziej... (słyszałam o Niej niesamowite opowieści :wink: jak opiekowała sie innymi kotami, np. małą Urri, Sarze pozwoliła zamieszkać przy swoim bloku lub przyprowadzała swojego strachliwego braciszka do michy aby sie najadł^^)

o najgorszej możliwości wole nie pisać
i nawet nie mysleć :oops:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt wrz 21, 2007 20:48

super :D :ok: :dance: :dance2:

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 23, 2007 20:28

23ci dzień miesiąca Obrazek

znowu Obrazek

czuje sie byle jak
próbuje sie zebrać by coś koło siebie zrobić
jest pusto
ale sie przyzwyczaiłam...
o ile można przyjąć do siebie taką myśl...


ciągle żałuję że nie mam wiecej zdjęć
choć pewnie ile by nie było to bym stwierdziła że nie wystarczająco :lol:


na prawdę fajny kotek z Niego był...


ostatnio u sąsiadów z bloku przede mną
pojawił sie rudy kocur (?)
tak swoją drogą jakaś plaga z tymi rudzielcami :?
wszyscy chcą mnieć takie koty :roll:
szkoda bo to może być tylko czasowa moda
pamiętam jak pojawiły sie reklamy whiskasowych kotów
i wszyscy chcieli mieć takie małe srebrne koteczki... :(
potem niestety poszeżyła sie populacja bezdomnych "whiskasów" gdy pierwsza moda trendu minęła a kotki urosły :x

przechodzac jednak do tego o co mi chodzi
(bo i tak wszystkie koty są najładniejsze :twisted: )

rudy koci sasiad przesiaduje sobie na oknie i wygląda zadowolony na świat
(czym sprawia mi ogromną radosć, bo młody i tak wszystko przezywa :lol:
lecący ptaszek 8O
idący człowiek 8O
szczekający pies 8O 8O
:lol: )



może i mojego Asche'a uda mi sie w którymś oknie dostrzec
do tej pory nie pozbyłam się nawyku zaglądania ludziom w okna gdziekolwiek nie jestem :roll:


Pozdrawiam
A.


Obrazek
Asche, siedź na widoku
ciągle czekam, aby Cię zobaczyć...

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie wrz 23, 2007 21:09

Ja tez zagladam do okien, ale bardzo rzadko widze jakiegos kota.
I tez mam okropny dzien dzisiaj.

trzymaj sie Aia,
pozdrawiam
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 24, 2007 20:31

Zowisia pisze:Ja tez zagladam do okien, ale bardzo rzadko widze jakiegos kota.


Oby zobaczyć tego właściwego
to najwazniejsze...

dziś przytargałam go domu pare ładnych kilo karmy dla Kaja
(zapasy zimowe :wink: )
co prawda mam jeszcze z poprzedniego razu
i tego "starego" starczy na jekieś dwa miesiace...
ale później moge nie mieć czasu :roll:
poza tym wole tachać to teraz a nie po pas w śniegu lub błocie :twisted:

teraz Kaj leży koło mnie i wcina kostkę :wink:
przynajmniej Jemu jest teraz dobrze
bo ja zdycham... :)

a tak poza wszystkim to nie powinien jeść tej kostki
bo podczas mojej nieobecności ukradł dziadkowi kanapkę ze stołu
kiedy ten wyszedł z kuchni :lol:
Kaj ma ok 27 cm w kłebie a stół 80 cm :ryk:



to co się dzieje na drogach przechodzi wszelkie pojęcie :strach:
trasę którą mogłam zdobić w, myślę ze bym się wyrobiła, w 35 min
przebyłam w 2godziny :x
około godziny na przystankach zmarnowane na czekanie na autobus Obrazek ,
30 min w korku (już nie wspominam, że autobusem mogłabym normalnie jechac 7 min :evil: , gdyby ni korki, objazdy, tak zgrana ze sobą sygnalizacja świetlna)

dobrze że książkę zabrałam...

porozrzucałam kilka sztuk ulotek ascheowych...
i nic więcej nowego

Pozdrawiam
A.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pon wrz 24, 2007 20:38

Aia, niezmienie trzymamy :ok: :ok: :ok: i wierzymy, że będzie dobrze!

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 24, 2007 21:17

dzięki, Ewo :)


chciałabym aby tak wiara zdziałała cuda...

tak dawno Go już nie widziałam... :(

właśnie czytam książkę
jest tam cytat:
Ludzie mówią o zabijaniu czasu, podczas gdy to czas po cichu ich zabija
dokładnie tak sie czuję...
po zniknięciu Asche'a próbuje sie czyms zająć, zapełnić po nim lukę wszelkimi beznadziejnymi sprawami...
jednak zamiast być coraz lepiej, coraz lżej
to czuje że czas tak powoli... :(
ech, wcale on rany nie leczy




zamierzamy z p.Elą "przeprowadzić" kotkę z działek na miejsce Sary
koteczka z króliczym ogonkiem,
nie wiem czy o Niej wspominałam :?
ma taki śmieszny króciutki ogonek, zresztą sama jest taka króciutka i drobniutka :wink:

Obrazek
karmicielka mówi na Nią Zapobiegliwa :lol:
ja raczej przezwałabym ją Pośpieszna, bo zawsze tylko przelatuje przez osiedle i wraca na działki :wink:

urodziła sie własnie w tej piwnicy, ale po dorośnięciu przeniosła na działki by tam rodzić i wychowywać dzieci
w między czasie, w nocy, przychodzi na jedzenie

więc moze kotka da sie namówić
wtedy będziemy mogły sie nią zająć :D

w piątek nawet podbiegła i zamiauczała do mnie 8O
chyba mnie z kimś pomyliła :wink:
albo uznała że mam dobre znajomości (p.Ela, bo mnie z nią widziała) i stwierdziła że mozna sie ze mną zadawać :lol:

mamy jeszcze jedną kotkę (szybko wieść sie roznosi wśród kociastych o wolnej piwnicy :wink: )
oczywiscie czarną :?
tylko ma "oszronione" futerko :wink: (z bliska widać białe włoski)
Obrazek
więc jak nie KróliczaKoteczka to może Ona :wink:

:)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto wrz 25, 2007 0:01

Jestem z powrotem...
troche mi to czasu zajelo, bo praca magisterska, praca, rodzice odwiedzajacy ... a potem jeszcze troche dochodzilam do siebie :roll:



ja i ogonki pozdrawiamy Ciebie goraco!
Nie daj sie zabic czasowi! Choc trudno, choc szansa bardzo mala, choc moze trzeba budowac "bez-Asche'owe" zycie... ale pamietaj o Kociamie i jej kocie, ktory wrocil po 4 latach!!!

pedze spac, bo juz troche poznawo, a nie fajnie zasypiac w pracy przed kompem i usilnie starac sie sprawiac wrazenie, ze sie uwaznie cos robi...

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 253 gości