dzioewczynki, sprawy mi się troszkę pokomplikowały i jadę do szpitala. Zostawiam Blaneczke i resztę pod opieka Macka, który zapewne nie bedzie miał czasu by cokolwiek pisać. Choc prosiłam Mokkę, by w miarę cos tutaj, od czasu do czasu popisała.
Wczoraj Blanuś była na kontroli u Ewy, nóżka się "robi" więc niestety od czasu do czasu moze się popaprać. Ale da się naprawić, więc czarne myśli już nam nad głowami nie krążą.