kristinbb pisze:Policzyłam suchą karmę na sztuki,
muszę wiedzieć , czy je.
Może mokre też przeliczyć???

Nic się nie przejmuj kontaktami dziewczyn, bo będą dobre - skoro jest spokojnie, to na pewno będzie. Ja bym zaryzykowała i już je do siebie wypuściła, żeby zobaczyć co i i jak. Przy swoich kolejnych dokoceniach żadnego kota nie izolowałam, jak byliśmy w domu - puszczałam na żywioł, musiały się dogadać, ustalić porządek w grupie. Faktem jest, że żaden z rezydentów nie był nadmiernie agresywny, tylko latali za nowym i syczeli, czasem pacali łapą, warczeli. Ale krew się nie lała, więc ich zostawiałam. Nowego izolowałam na noc (bo chciałam spokojnie spać) i na dzień, kiedy byliśmy w pracy, żeby nie ryzykować, że któryś z kotów nagle jednak zrobi się agresywny. Ale kiedy byliśmy w domu i można było zareagować w razie czego - koty latały razem.
Czarnulka niestety ma ten problem, że jest taka przestraszona, to się jej w klatce zrobiło

Ale pani w recepcji lecznicy powiedziała, że Czarnulka zaczęła ją zaczepiać, po 2 dniach siedzenia blisko człowieka (co prawda w karmach siedziała, ale jednak). Nie było to jakieś dzikie zaczepianie, ale Czarnulka podchodziła, łapką pacała troczki od bluzy, zwisające z krzesła, ocierała się o kolana. Płoszyła się, jak się wyciągnęło do niej rękę, ale sama zaczynała się śliczne ośmielać.
Teraz na pewno też tak będzie, tylko może potrwa to dłużej niż 2 dni, bo to nowe miejsce - lecznicę kicia jednak znała, a teraz jest bardzo zestresowana wczorajszym łapaniem, transporterkiem, jazdą, nowym miejscem. Musi się wyciszyć teraz i będzie dobrze.
I naprawdę rozważ wypuszczenie Pameli z klatki - nawet jeśli na siebie posyczą, to normalne, mają prawo, w końcu to dwie baby na jednym terenie

A jeśli tylko posyczą i wszystko będzie ok, to po co biedną Pamelkę trzymać w klatce
