Siedzę nadal w lecznicy, postanowiliśmy dać maluchom chwilę wolnego od wenflonów. Łapki mają spuchnięte, ja naprawdę zauważam wypadnięte wenflony dopiero PO zrobieniu w nie kroplówki, przepraszam Was maluszki...
Za jakąś godzinkę założymy nowe wenflony, zrobimy kroplówki - i wrócę...
Titiwutti - bardzo dobrze. Jest wesoła, zaczepia wszystko i wszystkich, chętnie je conwa. W kuwecie była dziś normalna kupa, myślę, że to jej.
Tiwad i Tasimmet - są podobni. Wyraźnie osłabieni, głównie śpią, oboje mają biegunkę, ale na razie nie dramatyczną. Oboje są całkiem przytomni i o dotknięciu budzą się i wdrapują na ręce. Oboje mają też zapasy tłuszczu i na razie bez problemu utrzymują temperaturę.
Właśnie usypiany jest jakiś kot, bardzo chory:( Uciekłam z gabinetu, jedna śmierć dziennie mi wystarczy...
Pocieszające tylko, że ani Taru ani Tarhun chyba bardzo nie cierpieli...