Okruszek czuje się dobrze
i gryzie coraz mocniej... i nie przejmuje się, że czasem jest to moja twarz, a nie tylko palce
drapać, to nie drapie, bo nie ma czym... poobcinane szpony...
psa jeszcze niet, bo nie wiem co z Pieguskami... zobaczymy kto je weźmie...
(jak nikt, no to niestety ja wezmę... bo mam wyjście?

)
jak będę miała pewność, że ich brać nie muszę, to pies natychmiast przyjeżdża

stęskniłam się, no
hmm... a w szkole będę mówić, że mam nagły atak alergii...
no nic...