Oj, jeśli ktokolwiek się zaoferuje zawiozę kotkę choćby na drugi koniec Polski... Jak narazie telefon milczy...
Ale to nie koniec... mamy mały problem...na przeciwko moich okien w krzakach mamy kolejmną kicię...same kości. Z nią gromadka maluchów

Kicia jest oswojona, przytulaśna. Niestety, nie ma jak pomóc tej rodzince bo wszystkie miejsca zajęte...
Tymczasik, chociaz jeden bardzo pilnie potrzebny...!!!