FIONKA-ATAK PADACZKI - powrot do przeszlosci

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 14, 2007 16:17

Cześć Maleństwo... porzuciłam Cię na trochę przez te gnojki, ale i tak pamiętam cały czas tylko nie pisze nic...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 15, 2007 8:20

Wlasnie minal pierwszy tydzien od pierwszego ataku. Pomyslec ze siedem dni temu nikt nie dawal Fionce wiekszych szans na zycie.
Musze przyznac ze sila plynaca z waszych zacisnietych kciukow i mysli jest ogromna i mozna lepiej przetrwac ciezkie chwile. Gdyby nie forum to czasami bym sie czula jak przybysz z kosmosu sluchajac znajomych mowiacych teksty w stylu: "nie mecz kota, trzeba go uspic", "tylko klopot sobie wzielas na glowe", "tez cos urlop na kota ?! przeciez masz dziecko".
Dzisiaj widze ze Fionka wrocila do normy, znow jest radosna, energiczna - znow mamy domowego Blazenka :D i mam nadzieje ze bedzie z nami juz na zawsze.

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob wrz 15, 2007 8:24

:D
Cieszę sie, że udało sie sytuację `naprostować`. I niech już się nic złego Wam nie przydarza.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob wrz 15, 2007 8:42

jest tylko jeden problem - Fionka wciaga sie na wszystko a zejsc nie potrafi dobrze i najczesciej spada bezwladnie :(
Moj maz stwierdzil ze albo zaczniemy zyc po Japonsku albo jej zrobi kask ze styropianu.

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob wrz 15, 2007 11:51

Nie pisalam wczesniej bo przypadek Duski jest troszke inny.
To znaczy prawdopodobnie przyczyna atakow padaczkowych jest zbyt pozne usuniecie chorego oka. Bardzo staralam sie je uratowac i przeze mnie pewnie stracilaby zycie. Ale oko zostalo usuniete. Tylko, ze prawdopodobnie to powiekszajace sie oko spowodowalo jakies urazy mozgu.
Duska nie jest na lekach bo nie miala atakow zbyt czesto, a od jakiegos czasu w mojej obecnosci nie miala.
Czasem znajduje mokre miejsca ale czy to byl atak tego nie wiem.
A wygladalo to tak, ze Duska zaczynala miauczec i chodzic w kolko. Byla przerazona, dzikie przerazone oczy. Potem przewracala sie i trzepalo nia. Slinila sie okropnie, miauczala i sikala pod siebie. Przy tym tak jakos lapkami sie odpychala, ze tez krecila sie w kolko. Krotko po operacji miala najczesciej te ataki. Teraz jakby wszystko ustalo. Wet powiedzial, ze leki wprowadza sie dopiero kiedy ataki sa czesciej niz raz w miesiacu. Bo wlasciwie nie wiadomo jak leczyc padaczke u kotow.
Duska dlugo jeszcze po ataku byla bardzo przestarszona i taka dzika. Nie wiedziala co sie dzieje. Ale przytulona stosunkowo szybko sie uspokajala i rzeczywiscie jadla.
Trzymam mocno kciuki za bidulinke. Niech sie to juz wiecej nie powtarza.
Ostatnio edytowano Sob wrz 15, 2007 12:29 przez Lidka, łącznie edytowano 1 raz

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob wrz 15, 2007 12:11

ojejku, Lidka to straszne co przezyla twoja kicia :(
Cale szczescie ze wszystko skonczylo sie dobrze. A najgorsze jest to ze ta padaczka u kotow jest malo znana. Jak do tej pory to kazdy opisywany przypadek jest inny. Ciekawe czy jakis dociekliwy wet. zbiera te wszystkie informacje ?

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob wrz 15, 2007 20:49

Fionka znow ma wzdecie - czy to moze byc juz nastepstwo Luminalu ?
Jak jej moge pomoc ? Dostala znow espumisan i nospe, masowalam brzuszek, ale nadal jest duzy.

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob wrz 15, 2007 21:10

Przykro mi, :( to napewno wzdecie :?:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob wrz 15, 2007 22:35

sfinks pisze:ojejku, Lidka to straszne co przezyla twoja kicia :(
Cale szczescie ze wszystko skonczylo sie dobrze. A najgorsze jest to ze ta padaczka u kotow jest malo znana. Jak do tej pory to kazdy opisywany przypadek jest inny. Ciekawe czy jakis dociekliwy wet. zbiera te wszystkie informacje ?

20 lat temu miałam cudownego kota, burasa. Miał padaczkę "pourazową" jak to określiła wówczas specjalista od kotów w W-wie, dr Szubska. Kotek miał wylew gdzieś w oku tak, że widać go było przy badaniu dna oka. Kicia miał ataki padaczkowe kilka razy w miesiącu i dostawał najpierw Encorton, potem Fenidantin. Przy podawaniu Fenidantinu ataki ustały, albo były minimalne, ale za to kotek był taki "trzaśnięty": nie mogł wskoczyć np. na wysoki parapet (nie mógł dobrze wycelować) i miał często ciut wysunięty języczek z mordki (wyglądał jak taki "głuptas").
Marcelibu
 

Post » Nie wrz 16, 2007 11:19

moś pisze:Przykro mi, :( to napewno wzdecie :?:


................prosze nawet o tym nie myslec :evil:
Je wiem ze wszystko moze sie zdazyc :( ale wet wysluchal ze wszystko babelkuje w brzuszku i co chwila odpala gazy. Chyba znow zmienimy diete - widzialam ze Kattovit jest tez przeciw wzdeciom - czy ktos zna ta karme.
A i z kupka jest gorzej - tzn zatwardzenie - czy to luminal tak dziala ?
(no i nie chce myslec o czym innym ........ :evil:

Marcelibu - to juz drugi kot ktory mial padaczke zwiazana z okiem - zastanawiam sie czy nie isc z Fionka do dr Garncarza zeby zajzal jej do oka ? Kazda informacja o padaczkowym kocie jest dla mnie bardzo wazna.

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie wrz 16, 2007 11:27

sfinks pisze:
moś pisze:Przykro mi, :( to napewno wzdecie :?:


................prosze nawet o tym nie myslec :evil:
Je wiem ze wszystko moze sie zdazyc :( ale wet wysluchal ze wszystko babelkuje w brzuszku i co chwila odpala gazy. Chyba znow zmienimy diete - widzialam ze Kattovit jest tez przeciw wzdeciom - czy ktos zna ta karme.
A i z kupka jest gorzej - tzn zatwardzenie - czy to luminal tak dziala ?
(no i nie chce myslec o czym innym ........ :evil:

Marcelibu - to juz drugi kot ktory mial padaczke zwiazana z okiem - zastanawiam sie czy nie isc z Fionka do dr Garncarza zeby zajzal jej do oka ? Kazda informacja o padaczkowym kocie jest dla mnie bardzo wazna.

Tak właśnie pomyślałam.
Marcelibu
 

Post » Nie wrz 16, 2007 12:21

...........tysiace mysli, zasiane zierenko watpliwosci............. i niepokoj. Nawet nie wiem co dalej robic ? RTG

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie wrz 16, 2007 12:25

Może USG?
Marcelibu
 

Post » Nie wrz 16, 2007 12:43

na USG cos wyjdzie ? A jakie jeszcze badania (zeby wykluczyc) ?

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie wrz 16, 2007 13:12

Myslę, że jeśli coś jest w brzuszku, co powoduje wzdęcia to powinno być widać na USG. Potem, w zależności od wyniku badania szukać i wykluczać inne rzeczy.
Marcelibu
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 84 gości