Os.Piastów Kraków-Koty Rustie i Babci.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 12, 2007 8:13

berni pisze:karmiciel mówi że on go złapie w rękę :? :roll: ale jakoś od pól roku kot nadal biega po osiedlu....


Jakbym słyszała panią K. :roll:
Łapała Burą tak skutecznie, że kota mało drugich burasiąt nie urodziła. A próbowałyście patent z klatką łapką obudowaną tekturą, tak, żeby udawała pudło? I koniecznie pas tektury docięty na dno klatki, żeby nie było metalowych prętów, po których kot musi przejść.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Śro wrz 12, 2007 8:59

Rodzinki w fundamentach nie ma.
Właściciel został postraszony wystarczająco, by mieć nadzieję, że nic złego im nie zrobił.
Młodzież nas toleruje.
Matka z jednym kociakiem nam mignęła pod sąsiednim blokiem, dozorczyni ma przetrząsnąć dziś piwnice.

Nie jest tragicznie, ale odetchnę jak gady będa u nas w domu :roll:



Wyniki Poli: mocznik pow. 40 (norma do 11,6), krea 750 (norma ok. 160). Czyli chyba umiera. Choć zaczęła jeść.

Dziewczyny, dzięki za wszystko, wczoraj miałam ochotę palnąć sobie w łeb, ale powoli mija...

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 12, 2007 10:00

Rustie - trzymaj się (i pamiętaj ;) )

A Pola...wierzę, że z niej twarda bestia!!!

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 13, 2007 8:37

Rodzinka, wg relacji mieszkańców, podobno się pałęta po okolicy. Wczoraj dopiero w nocy tam byłyśmy i akurat wtedy ani pół kota nie było :?

Za to złapał sie do łapki 3 miesięczny marmurek-szkielecik. A ja, kretynka ostatnia, wypusciłam go przy przekładaniu do kontenera :oops: Po prostu otwór kontenerka nie pokrywa się z otworem łapki. Już kiedyś syjamowaty Filipek w ten sposób się wyślizgnął, ale tamtego drania udało się ucapić za ogon. Bedziemy jeszcze próbować, przy okazji wymysliłam patent - z następnym upolowanym kotem zamykamy się w windzie i blokujemy ją między pietrami, tam już nie umknie :twisted:

Pola żyje...

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 13, 2007 9:02

Rustie pisze:
Pola żyje...

Musi zyc, musi byc dobrze :ok:
Rustie, wczoraj dopiero dokladnie doczytalam i zobaczylam wyniki Poli... Ta kreatynina nieladnie wyglada, ale co wetka mowi? Moze jakies kroplowki, zeby to paskudztwo z niej wyplukac? A jak Pola na codzien? Jesli je, to juz bardzo dobrze. A jak sie zachowuje?
Trzymajcie sie obie :ok:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 13, 2007 9:31

Nie jadła od zeszłego czwartku, do wczoraj była karmiona na sile. Wczoraj juz zjadła, malutko, ale ona w kroplówkach i zastrzykach dostaje co trzeba, z głodu nie padnie, ważne że ma odruch jedzenia. No i w końcu był to renal, a nie karma dla psów, którą zyczyła sobie dostawać ostatnio :wink:

Kroplówkę podskórną, 1h, miała w sobotę. W nd nie pojechałyśmy. Od pon przez tydzień codziennie kroplówki, takie po 3h.
W pon podskórna, bo zyły pękały. Od wt łazi z wenflonem, wtedy też była pobrana krew. Leki w sumie bez zmian. Za tydzień powtórka badań i zobaczymy.

Wygląda jak zombie, ale jak na takie wyniki trzyma się chyba nieźle (ale kotów nie bije, nie drze się by iść na balkon itp. :( )

W każdym razie Olga to panikara. Parę razy przynosiłyśmy koty w stanie średnim, ale stabilnym, a ta załamywała ręce, bo na pewno nie przeżyje :wink: Złośliwce zdrowiały za każdym razem :wink: A teraz jest spokojna, mówi ze podleczymy i będzie ok :ok:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 13, 2007 9:37

Uff, najwazniejsze, ze chce jesc :)
Pola to dzielna kicia, przetrwa to i nie obejrzysz sie, jak zacznie znowu tłuc inne futra ;)
Polciu, nie strasz ciotki, tylko zdrowiej kocinko :ok:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 13, 2007 10:05

Olga na pewno wie, co mówi. Jak Pola sama chce jeść, to jest objaw, który bardzo cieszy. A na balkon... po co będzie wychodzić w taką pogodę? Żeby zmarznąć?!
Trzymajcie się wszystkie.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Czw wrz 13, 2007 10:38

Hm, ona wcale na balkon nie wychodziła, bo nie zabezpieczony (kocia stołówka), tylko CHCIAŁA wychodzić - pewnie dlatego, ze tam takie fajne dzikusy do sprania :twisted:

Kocie sierotki - są kochane :D Rozrabiają, wcale się nie boją (widocznie uznały, że ta co karmi i kocha to Mama, nawet jeśli taka dziwna :lol: ). Załapały o co chodzi z jedzeniem (ufff...), wczoraj była nauka picia wody z miseczki - kotki moze nie są nawodnione, ale z pewnością wykąpane :wink:

Całusek - mój synuś :D Zezowaty, z odrapanym noskiem, a mimo to przepiekny:
Obrazek

Cudaczek i Cypisek - na zdjęciach nie do rozróżnienia :roll:
Obrazek Obrazek

Jest jeszcze bura Calineczka, absolutnie niefotogeniczna, więc za gwiazdę robić nie bedzie :wink: Jako jedyna z rodzeństwa nie ma galopującego ADHD.

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 13, 2007 10:58

Śliczne!
Gdzie on ma odrapany nosek :D ?
Nieuleczalne ADHD powiadasz :lol: - znamy !
Fajne bąki.

A Pola :ok:

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 14, 2007 12:38

Rodzinka spod sklepu się znów pojawiła, czyli żyją, ufff...

Mamy brata lub siostrę Niuni i Kretynka :D

Przy reszcie stróżuje bojowo nastawiona sąsiadka i czeka na przyjazd ekipy łapankowej (babcia z Polą na kroplówce, po pracy jadę ją zmienić).




Stan kotków: 2 prywatnych + dorosły do adopcji + 12 maluchów do adopcji = 15 (z tendencją zwyżkową)

Jak dojdzie reszta rodziny + chudy marmurek, będzie 20 :strach:

(2 chętne domy są, prosimy o kciuki)

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 14, 2007 12:50

:ok: :D :ok:

Kciuki głównie za...adopcje...

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 14, 2007 16:04

Trzymam kciuki!

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Pt wrz 14, 2007 22:28

Ekipa "łapankowa" okazała się do d...
Pan przyjechał po 3 godzinach, wyciągnał z bagażnika zametowską klatkę, dokładnie taką jak nasza, nie miał żarcia na przynętę, ani podbieraka, postał 10 minut koty nie chciały wyjść i ... pojechał :?

Rany, one ciągle tam są, a nie mamy kiedy i jak złapać :roll:

Kocię z porannego połowu (Bombelek) to chłopczyk, malusi - waga wskazywała 580g, ale chyba zawyża. Był dzikuskiem około kwadransa, ale jak zobaczył, że inne maluchy noszone są na rękach, to on też chciał 8)

Kretynek bije inne dzieci i zabiera im zabawki :roll: Mnie za takie akcje wyrzucili swego czasu ze żłobka, może powinnam go tym postraszyć? :twisted:

Niunia nie radzi sobie z jedzeniem, mimo wlewania conva do pyszczka niknie w oczach :( Jutro kroplówka.

Wszystkie maluchy mają chorobę sierocą :cry: Ssają sobie nawzajem brzuszki, ja tez cała wysliniona.

Mamy 3 chętny dom :) I na pewno kociaka dostaną, bo to taki naj... Oby pozostałe 2 też się takie okazały :ok:

Z Polą lepiej...

Idę spaaaać...

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 14, 2007 22:41

Wlaśnie odebrałam maila od 4 kandydata na dom 8O Koty w Krakowie się skonczyły, czy co?

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anthonyneept, LimLim, puszatek i 41 gości