Obcięte wąsy i krew z uszu- Wąsik ma dom:)))))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 14, 2007 7:24

Dzikus jedźcie jak najszybciej do weterynarza :(
Z tego co piszesz jest bardzo zle :placz:.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt wrz 14, 2007 7:26

tangerine1 pisze:Dzikus jedźcie jak najszybciej do weterynarza :(
Z tego co piszesz jest bardzo zle :placz:.


Popieram w 100%

Boże żeby tylko nic mu się nie stało
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pt wrz 14, 2007 7:41

Wąsiku......musisz żyć

Dzikus, a może zmień weta, duzo jest przykładów że koty są źle leczone.

W sumie wetka nie pownna mu podawać pasty w takim stanie a do tego z nadżerkami.

Ja też miałam taki przypadek, że kotka o mały włos by umarła, bo źle była prowadzona przez weta, a w sumie miałam do niego zaufanie....
-wiem ze robisz wszystko aby go ratować, ale weci popełniają błędy

Obrazek

Obrazek
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pt wrz 14, 2007 8:14

Dzwoniła do mnie Dzikus.
Są z Wąsikiem u weta.
W gabinecie zrobił trzy ogromne kupy, z robalami.
Po tym troche się ożywił.
Mam nadzieje, ze teraz bedzie lepiej.
ALe nadal bardzo sie martwię :(.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt wrz 14, 2007 8:15

tangerine1 pisze:Dzwoniła do mnie Dzikus.
Są z Wąsikiem u weta.
W gabinecie zrobił trzy ogromne kupy, z robalami.
Po tym troche się ożywił.
Mam nadzieje, ze teraz bedzie lepiej.
ALe nadal bardzo sie martwię :(.


A dostał kroplówki?, w takim stanie na pewno jest odwodniony,

Dzikus, trzymam kciuki,
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pt wrz 14, 2007 8:15

:ok::ok:
:ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt wrz 14, 2007 8:47

Dzikus jest u tego samego weta czy innego? Mam zle przeczucia :(
kciuki oczywiscie potrzebne, ale potrzebny tez inny wet !
Do niego mozna miec zaufanie i nie jest drogi gdy przychodzi sie z kotkiem schroniskowym:
Marek Parczyk
tel. 0 32 276 37 54
Zabrze, marsz. Piłsudskiego 48

przyjmuje tez w Chorzowie

Blagam, przynajmniej do niego zadzwoncie!

:crying:

karee

 
Posty: 1172
Od: Pon lip 02, 2007 10:40
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt wrz 14, 2007 9:33

jeju-mam nadzieje,ze sie poprawiło malutkiemu.
Karee dzikus mieszka w Knurowie-jak juz trzebaby szukac konsultacji gdzies w Gliwicach,nie mam pojecia gdzie.
Mam nadzieję,ze te wydalone koopy z robalami były przyczyna złego stanu i ,ze kocio nie jest podtruty toksynami. Mam tez nadzieje, ze dostał dzis kroplówke, odwodniony to on moze i nie jest, ale trzeba go płukac pewnie z tych toksyn.
Czekamy z niecierpliwościa na wieści-oby dobre

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt wrz 14, 2007 9:48

Spiesze donieść ze w końcu odzyskałam necik to po pierwsze...

A co najważniejsze to kryzys chyba minał ... ufff ... :D

Wąsik zjadł sam!! z łyzke kurczaka :) .
Podałam mu siemie lniane, dostał tez pół kapsułki lacidofilu.
Teraz paca sobie myszkę łapką :D

Myslę ze najgorsze za nami... ze powodem jego stanu był bolący brzuszek do tego stopnia ze nie chciał sie ruszać zeby nie potęgować bólu.

Dziekuje Wam za kciuki, widać ze zadziałały... trzymajcie jednak nadal zeby dalej działały tak jak dotej pory ..

Wasikowski teraz powinien ze mna wybrać sie do kardiologa sprawdzic stan mojego sercva i do psychologa , bo z emocjami u mnie na bakier...smieje sie i płacze na zmiane :wink:
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Pt wrz 14, 2007 9:57

Irma jesli bedziesz tu zagladac to daj znać czy to siemie lniane mam rozrabiac tak jak robie dla siebie do picia, czy w jakis innych proporcjach ?
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Pt wrz 14, 2007 10:00

dzikusku :1luvu: -ja chce juz słyszeć same rakie wieści :D
mam nadzieje,ze teraz bedzie juz tylko lepiej :D

i wiem co przezywasz, chory kot to okropny stres-trzymaj sie

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt wrz 14, 2007 10:09

Dzikus wspaniale, wszyscy tutaj o mały włos zawału nie dostalismy.


Proszę podaj mi swój numer konta, bo leczenie na pewno jeszcze potrwa
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pt wrz 14, 2007 10:09

dzikus pisze:Irma jesli bedziesz tu zagladac to daj znać czy to siemie lniane mam rozrabiac tak jak robie dla siebie do picia, czy w jakis innych proporcjach ?


Wystarczy rozrobić jak dla siebie.
Trzymaj się Wasiku, całyczas trzymam kciuki
Obrazek

Irma

 
Posty: 1719
Od: Czw kwi 28, 2005 10:09
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt wrz 14, 2007 10:39

Mała1 pisze:jeju-mam nadzieje,ze sie poprawiło malutkiemu.
Karee dzikus mieszka w Knurowie-jak juz trzebaby szukac konsultacji gdzies w Gliwicach,nie mam pojecia gdzie.


Parczyk przyjmuje rano w Zabrzu, tak jak podalam adres i tel. z Knurowa nie jest az tak daleko do Zabrza

karee

 
Posty: 1172
Od: Pon lip 02, 2007 10:40
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt wrz 14, 2007 10:47

Irma, dzieki :)


Rzeczywiście do zabrza nie jest strasznie daleko. Moze jednak nie trzeba bedzie jechać i wystarczy teraz podac mu jeszcze kroplówke zeby go przepłukac oraz dokonczyc antybiotyk i leczeniu uszu. Jesli bedzie sam jadł choc po troszku to nie chciałabym go stresowac jazdami gdzies dalej. Mam weta pod nosem. Mogę iść jeszcze na inna zmiane , wtedy przyjmuje szef lecznicy. W razie potrzeby zadzwonie jednak i sie umówie na wizytę w Zabrzu.
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Patrykpoz, puszatek i 219 gości