Więc tak: Rodzinka po przeglądzie u weta. Kruszynka miała okropnego świerzbowca w uszach, uszka zostały wyczyszczone a dzisiaj idę po Stronghold (chyba dobrze napisałam?), bo wczoraj nie było. Dostała też 0,5 cm antybiotyku na biegunkę (takie żółte w strzykawce), mam jej to podawać trzy razy dziennie. Maluchy ocenione na zdrowe (mam nadzieję, że nie zaraziły się tym świerzbowcem). Kruszynkę bolało przy tym czyszczeniu uszek

, ale to przecież dla jej dobra. W domu już lepiej jadła, ale dalej nie przepada za suchym. Kupiłam jej Royalka dla kotków z problemami jelitowymi (intense?). Rzadkich kupek nie zauważyłam, ale i tak antybiotyk trzeba skończyć. Maluchy niestety nie wszystkie są kuwetkowe (jakiś mały nicpoń robi na podłodze

) ale nauczą się

.
Kruszynce mam podawać jednorodne jedzenie (z dobroci podawałam jej za dużą rozmaitość

) ale juz będę mądrzejsza - tylko białe mięsko i Royalka. Poza tym reszta w normie, tzn. małe śpią, jedzą, bawią się i straszą starszego brata Michała

, Agatka obserwuje całe towarzystwo z wysoka, a Myszka prycha, syczy itp na wszystko, co się rusza (ale dziś w nocy spała ze mną, więc idzie ku lepszemu

). To by było na tyle, jakieś pytanka
