ARES i... Rysio i Imbirek.....Ares[*] byłeś moim słońcem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 09, 2007 21:15

Jakie cudne kociaki! Ares, ale masz szczęście, tacy kumple!!!

P.S. Nasze koty też wiedzą, do czego służą podpórki do kwiatów - na pewno nie do kwiatów! Wspaniale się po nich wspinać.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie wrz 09, 2007 21:42

Co tam kociejstwa slychac? Obrazek

czy cos narozrabialy? Obrazek
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Pon wrz 10, 2007 5:45

Dorta pisze:Umowę szafową wypowiem, bo chatę ma na najbliższe 20 lat :lol: a może więcej :lol: :lol:
CoToMa przypomniało mi się, no bo jak się porywa zwierzaki to trudno książęczkę zdrowia dostać, a zdaje się że obydwa mają...... I czy jakieś powtórne szczepienie w najbliższym czasie... i w ogóle spotkać się musimy bo ja pieniądz mam przygotowany , ale nie było komu dać...
A na razie spadam do domku i mordeczek moich :D
Dorta
A sioo i qpalek to w obydwu kuwetach był, zresztą Rudi dzielnie asystuje przy sprzątaniu, w uzupełnianiu kuwetki też . Wygląda że korzystają z kuwet naprzemiennie, może jedna wystarczy??? Bo kuwety w przedpokoju stoją... a jedna odkryta jest....
Dorta

Myślę, że w tym tygodniu się jakoś umówimy :D

Jak futrzaczki się sprawują? I czy Imbirek już wyszedł z tej szafy?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon wrz 10, 2007 10:32

Noc minęła spokojnie, Ares uznał że nic mu nie zagraża, spał na oknie.... a razem z nim Rudi.
W sobotę wieczorem Imbirek wyszedł z szafy i zaczął się bawic pod krzesłami, zreszta ogólnie przeniósł się na krzesło.... :lol:
Rudi.... a własnie Rudi, on się teraz nazywa Rysio,bo to taki Rysio jest i już :lol:
Tak więc Rysio zaczepiał Imbirka, trochę się przegoniły, w końcu drapak wykorzystali, tam budka jest - jeden siedział w środku, drugi na zewnatrz i sie pacali łapką. Potem przegonili przez pokój, na półki powskakiwali, ksiązki zrzucili :twisted: potem piłkami poturlali. W końcu Imbirek zaczął się bawić myszką... sam....pod krzesłami... tam jest jego kącik. Zdjęć nie ma bo aparat w pracy został, zresztą oni są jak błyskawice :roll:

Dostały jedzonko, Imbir warczy jak się ktoś zbliża do jego miski, zresztą jak trzyma w pyszczku myszę, to tez warczy jak się ktoś zbliża. Acha, ja siedziałam w sobotę nieruchomo i nawet oddychać się bałam jak Imbirek wyszedł z szafy i zaczął się bawić. Zresztą jak tylko się poruszyłam to zwiewał do szafy albo na krzesło.
Wczoraj dostały rybę , Imbirek nawet przyszedł prawie do kuchni, jak postawiłam miskę to zwiał , ale jak tylko odeszłam to zaczął jeść. Obydwaj kochają jeść, i co dziwne.... Imbirek w ogóle nie jada suchej karmy.
Imbirek ma coś z oczkiem, zakraplam. Daje się wziąść na ręce, chociaż dzisiaj nie chciał musiałam go łapać, w końcu go dorwałam, bronił się dzielnie, podrapał mnie dośc porządnie :wink:
Ale potem już spokojnie siedział , dał oczko zakropić, pazurki mu przycięłam . Rysio bardzo, bardzo chce się z nim bawić, nawet futerko umył Imbirkowi , jak Imbirek siedział u mnie na kolanach.
A Rysio jest wszędzie, wszystko jest ciekawe, wszystko trezba dotknąć, obwąchać , sprawdzic , wszędzie wleżć :lol:
Dorta

Dorta

 
Posty: 1355
Od: Sob cze 23, 2007 15:39
Lokalizacja: Opole

Post » Pon wrz 10, 2007 10:38

To dobrze, że futra tak szybko sie zaprzyjaźniły.
Martwi mnie tylko to oczko Imbirka, ale mam nadzieję, że szybciutko się wyleczy.
W przytulisku Imbirek wsuwał wszystko co miał w miseczce, suche również. Może Ty go karmisz samymi rarytasami, to po co ma suche jadać? :lol:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon wrz 10, 2007 11:07

CoToMa"]To dobrze, że futra tak szybko sie zaprzyjaźniły


zaprzyjaźnił się Rysio, bo on do zabawy kogoś potrezbuje, razem trochę poszaleją, a potem Imbirek się sam bawi
Bo Rysio to taki przylepek jest, bałam się że może będzie zazdrosny jak Imbirek u mnie na kolanach, a on przyszedł umyć Imbirka. Rysio to cudo po prostu jest. A Imbirek czasu potrzebuje.....jak się poczuje u siebie w domu to będzie :ok:

Martwi mnie tylko to oczko Imbirka, ale mam nadzieję, że szybciutko się wyleczy


Tez tak myślę, może to z nerwów? jak szybciutko nie przejdzie to do veta pojdziemy

W przytulisku Imbirek wsuwał wszystko co miał w miseczce, suche również. Może Ty go karmisz samymi rarytasami, to po co ma suche jadać? :lol:


No się staram.... :lol: :lol: :lol:
Ale zaskoczyłaś mnie że jadł suche, tutaj obwachuje, sprawdza... ale nie je. Ja dam cos do miseczki to z zapałem zjada, warcząc jak traktor gdy Rysio przychodzi sprawdzić co dostał. W ogóle teraz jak się ośmielił i chodzi to ciagle sprawdza czy coś w miseczkach nie ma przypadkiem, a jak jest do zmiata wszystkie miski :lol: :lol: :lol:
Dorta

Dorta

 
Posty: 1355
Od: Sob cze 23, 2007 15:39
Lokalizacja: Opole

Post » Pon wrz 10, 2007 11:27

fajnie ,ze postepy sa w dokoceniu. :lol: Jeszcze troche a i Imbirek bedzie tez bardziej zadomowiony :lol:
nasza Bajeczka tez miala cos z oczkiem drAsia to stwierdzila .ale juz terza po przemywaniu i zakrapiniu jest wszystko ok

Nasze koty sa teraz na etapie wrczenia i syczenia :( A nawet probuja sie juz na dobre prac :lol: Ale Bajeczka nie daje sie :lol:


Dorta duzo ,duzo mizianek dla wszystkich ,a dla Ambirka najbardziej :P
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Pon wrz 10, 2007 11:48

trawa11 pisze:fajnie ,ze postepy sa w dokoceniu. :lol: Jeszcze troche a i Imbirek bedzie tez bardziej zadomowiony :lol:
nasza Bajeczka tez miala cos z oczkiem drAsia to stwierdzila .ale juz terza po przemywaniu i zakrapiniu jest wszystko ok

Nasze koty sa teraz na etapie wrczenia i syczenia :( A nawet probuja sie juz na dobre prac :lol: Ale Bajeczka nie daje sie :lol:


Dorta duzo ,duzo mizianek dla wszystkich ,a dla Ambirka najbardziej :P


Dzięki za mizianki, Imbirek lubi mizianki, mruczy pięknie. Jakoś syczenie mnie ominęło, Ares zaakceptował maluchy, no fakt pilnuję się żeby jego pierwszego głasnąć, pierwszemu dać miseczkę - co przy Rysiu nie jest łatwe, bo on wsadza pyszczek w miskę zanim ta jeszcze stanie na podłodze.
Trzymam kciuki że Twoje kotuchny się zaprzyjaźnią, zresztą a dlaczego miałyby tego nie zrobić. We dwójkę raźniej.

I melduję ze Rysio ostrzy pazurki o drapkę, a Imbirek o wiklinowe osłonki doniczek .... może to dziwne ale jakoś mi nie przeszkadza.

Rysiu wskakiwał na kuchenkę a ja nawet wydrzeć się nie mogłam bo Imbirek jadł w tym czasie. No i jeszcze by uznał że to do niego.....
Jak Ares coś robił nie tak, to było proste, mowiłam że nie wolno, zabierałam kota z tego miejsca... a teraz każdy robi coś innego, w dodatku Imbirek ucieka na każdy najmniejszy ruch
Ale nic to... pożyjemy... zobaczymy...
Dorta

Dorta

 
Posty: 1355
Od: Sob cze 23, 2007 15:39
Lokalizacja: Opole

Post » Pon wrz 10, 2007 12:15

Oj ,to wesolo teraz Dorta masz :lol: :lol: :lol:
Tak sie zastanawiam ,jak to jest miec Trzy koty? :lol: :lol: :lol:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Pon wrz 10, 2007 12:28

trawa11 pisze:Oj ,to wesolo teraz Dorta masz :lol: :lol: :lol:
Tak sie zastanawiam ,jak to jest miec Trzy koty? :lol: :lol: :lol:


Faaajnie jest mieć trzy koty, ale jakby wszystkie trzy to były maluchy to chyba nie byłoby fajnie, a jak jeszcze takie wszędobylskie jak Rysio to zaczęłabym na czworakach chodzić żeby któregoś nie rozdeptać.
Jak zaczęły we dwójkę szaleć to się zastanawiałam czy to na pewno dobry pomysł był, przeciez chatę rozniosą :twisted: toz toto nie patrzy gdzie leci.
Ale jeden maluch by się zanudził i Aresa zamęczył :P
Co prawda Imbirek sam się bawi i warczeniem odstrasza Rysia, ale Rysio nie daje za wygraną i go prowokuje do wspólnej zabawy.
Jak ja zabawiam Rysia, to Imbirek nie interesuje sie tym, tylko sam się bawi, mam nadzieję że to się zmieni..
Dorta

Dorta

 
Posty: 1355
Od: Sob cze 23, 2007 15:39
Lokalizacja: Opole

Post » Pon wrz 10, 2007 12:33

No ,wlasnie nam by sie przydal jakis trzeci ,ale taki zeby to towarzystwo jakos rozruszal :lol: .Bo zarowno Maniek ,jak i Bajeczka chodza wlasnymi drogami :(
No i zadymy jako takiej ni ma :( mam na mysli oczywiscie tak zabawowa,zeby razem troche powariowaly ,troche ruchu w chalupie by wprowadzily.... :lol: :lol: :lol:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Pon wrz 10, 2007 12:47

He , he weź dwa maluszki , bedziesz mieć zadymę, a przy okazji reszta się rozrusza, jak będzie musiała z drogi przelotu kociaków uciekać :P
Dorta

Dorta

 
Posty: 1355
Od: Sob cze 23, 2007 15:39
Lokalizacja: Opole

Post » Pon wrz 10, 2007 12:48

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Wto wrz 11, 2007 10:57

A co tam dzisiaj u kociejstwa slychac? Obrazek
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Wto wrz 11, 2007 14:12

No dobra... maluchy może i są fajne, ale zarłoki straszne. Nic w miseczce nie moge zostawić na później bo zaraz któryś sie do tego dobierze. Czy oni nie słyszeli o prawie własności, ja im do miseczek nie zaglądam :wink:
Dostajemy właściwie to samo, z tym że oni jeszcze jakimś gerberkiem mieli mięsko pociapane, tak na wygląd to bleeee.... ale sie rzucili jakby tydzien nie jedli. Potem poszaleli i znowu szukali czegoś do jedzenia. A właśnie zdaje się że zdjęcia nawet są z tych szaleństw.
Wiecie, tak sobie myślę, ja też byłem takim maluchem i pamiętam że Duża tez się ze mną bawiła, tyle, że zabawki inne były, a teraz jakieś piórka na wędce, Duża sobie siedzi i macha tą wędką.
No właśnie.... siedzi, a ze mną musiała ganiać, jakoś tak bardziej się bawiła :spin2:
Słyszałem że Imbirek do veta dzisiaj idzie, no faktycznie, oczko ma coraz brzydsze, wygląda jakby się uderzył w to oczko.
A własnie , chciałem o coś spytać... może wiecie... te koty strasznie głośno warkoczą... znaczy..... Duża to mruczeniem nazywa... a ja tak nie umiem, nigdy tak nie robiłem... po co oni tak robią :conf:
I jeszcze ostrzegam , żeby nie było że jestem niedobry dla maluchów, jak mnie ten mały rudzielec będzie zaczepiał to w końcu oberwie :twisted:
Pospac mi nie daje, skacze, wariuje, leżałem sobie spokojnie na oknie, a ten na firanę skoczył i pazurkiem zaczepił moje ucho. Szkoda gadać ... gdzie jesteś spokoju i ciszo, no gdzie :lol:
Ares

Dorta

 
Posty: 1355
Od: Sob cze 23, 2007 15:39
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 88 gości