Koty cukrzycowe- ABC- cudny słodziak szuka domu str.86

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon wrz 03, 2007 23:37

Hej Kochane Dziewczyny,

jak czują się Wasze słodkie futerka? Oprócz informacji na temat samopoczucia Matyldy dzięki "Kociarze" żadne inne informacje na razie nie przychodzą. Jak czują się inne słodkie Miłości: Maxi, Kuba, Psotka, Mirmur, Kotek Łatek i wszystkie inne, których imion w tej chwili nie pamiętam? Jak tam Wiewiórek i Znasio, nasze pokazowe bezinsulinowce?

Myślę cały czas o Was
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto wrz 04, 2007 8:32

Hi dziewczyny !
No właśnie co u Was słychać, brakuje mi wiadomości co u Waszych futrzaków, co prosto do ucha wieczorami opowiadają najpiękniejsze bajki świata. :lol:

Tinka sprawdziłam wszystko co się da i doszłam do wniosku, że trzeba odczekać kilka dni. Zastrzyki będę robić teraz tylko w okolicach łopatek, gdzie jest dużo wolnej skóry. Insulina jest ok, 3 tygodnie temu rozpoczęłam drugą fiolkę (3 ml) - płyn przeźroczysty bez koloru czy zmącenia. Sprawdziłam też działanie glukometru - rozpuściłam w wodzie kostę z cukrem, którą otrzymałam ze sklepu ze strzykawkami (traubenzucker 1 wurfel 0,5 BE) i glukometr pokazał wynik 529 mg/dl. Więc chyba jest sprawny :?: . Dzisiaj pre rano 234 mg/dl, ale wieczorem +4,5 było 269 mg/dl. Nie wiem czy 234 to nadir i teraz cukier będzie rósł.
Trochę mi żal Matyldy. 8O Skończyły mi się igły i nakłuwam ucho ostatnimi lancetami i to po 2 x jednym. Wczoraj wieczorem coś nie udało mi się pobrać krwi, ukłułam ucho w 5-ciu miejscach, zmarnowałam 2 paski i zakończyłam moją radosną twórczość kiedy Matylda nieźle się wkurzyła. Nie wiedziałam że kot potrafi tak warczeć :lol: Byłam pewna, że będą kłopoty przy następnych pobraniach, ale NIE, jeszcze wczoraj +4,5 po pre wieczornym postanowiłam sprawdzić poziom i Matylda sama weszła do becika. :wink:
Hi dziewczyny czy powinno sie czymś odkazić ucho (przed ukłuciem ew. po ?).

Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Wto wrz 04, 2007 9:21

"Kociaro",

a teraz musisz bardzo uważać, bo wydaje mi się, że ta dawka 1,25 mogłaby być z czasem za wysoka. Nie wiem, nie jestem jasnowidzem, ale reakcja na tę mikrokropelkę już po dwóch dniach jest nadzwyczaj interesująca.

Powiedz Matyldzie, że paczka jest już w Polsce, a w niej mnóstwo ostrych, sterylnych igiełek. Nie wiem tylko, czy moja siostra już zdążyła ją nadać. Chyba zrobi to jutro.

Muszę przyznać, że ja rzadko odkażałam ucho. Moja teściowa też ma cukrzycę i jak kłuje się w palec, to go ani przed ukłuciem, ani po nim nie odkaża. Ja pamiętałam zawsze o dokładnym umyciu rąk przed całą procedurą. Po ukłuciu przytrzymywałam ucho dwoma palcami, żeby zatamować krew i żeby w tym miejscu nie robiły się siniaki. Odkazić ucho oczywiście możesz. Ja czasem (przede wszystkim na samym początku) robiłam to po ukłuciu.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto wrz 04, 2007 9:29

Cześć Dziewczyny!

Melduję się na wezwanie :lol:
Właśnie skończyłam leczyć Znasia z corocznego zapalenia pęcherza. Jeszcze dostaje ziołowe leki tak na wszelki wypadek ale po zapaleniu nie ma śladu. Przeprabiamy to rok w rok jak zaczyna się robić zimno. I kupiłam dla kotów Acane light i okazało się, że jest ona również dla cukrzyków. Przynajmniej tak jest napisane na opakowaniu. Ale co do tego czy tak jest naprawdę to pozostawiam to fachowcom czyli Tince. Chciałabym żeby Znasiek jadł tylko puszki i mięcho ale niestety... Co jakiś czas mi robi bunt i obraża się na jedzenie. Mokre oczywiście bo suche jest zawsze cacy. A jak nie chce jeść to ja się oczywiście denerwuję więc już wolę żeby zjadł cokolwiek. Cukier ma bardzo ładny tzn. koło 80. I oby tak dalej.

Kociara ja nie dezynfekuję ucha Znasia jak mu sprawdzam cukier. Ale myśle, że to już według uznania i potrzeby trzeba samemu podjąć decyzje. Znasiek ma ładne uszy i nic się z nimi dzieje (jeśli ładne nazwać można uszy z bliznami po przebytych kiedyś walkach :D )

A tak wogóle to śledzę Was cały czas na forum :ryk:

Pozdrawiam, buziaki dla Kociachów!

Flores

 
Posty: 201
Od: Wto mar 20, 2007 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 04, 2007 20:52

Hi kochane Dziewczyny,

dziś w naszym domku znów zaświeciło słoneczko. Przed kilku godzinami wprowadziła się do nas Kaya. Zobaczcie, jak wygląda. Na razie nie potrafię swojego szczęścia ubrać w słowa. Kaya czekała na nas w schronisku, choć jeszcze w ubiegłym tygodniu wyglądało na to, że będzie miała zupełnie inny domek. A jednak wolała do nas.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto wrz 04, 2007 20:58

Fajna Kicia, lubię burasy bardzo. Chowaj się zdrowo Kajuniu;)
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro wrz 05, 2007 1:48

o matko jaka sliczna :love: przeeeepiekna ! przeeeeeslodka ! i te rozmarzone oczeta. zazdroszcze Ci ze mozesz pomiziac to cudo :1luvu:


a co do Psotki (milo ze pytasz) to jest niezle chyba. wyniki mamy na podobnym poziomie choc teraz raczej mierze tylko PRE. jest ono w granicach 260-320 zazwyczaj i zalezy od tego ile kicia zje w nocy suchego.

ostatnio chcialam kotu zrobic atrakcje i ugotowalam indyka na parze ale moj wysilek nie zostal doceniony. kota na wszystko co nie ma galaretki reaguje teraz glosnym niezadowoleniem i domaga sie zeby dac jej cos innego. za to brak upalow dobrze chyba na nia podzialal- jest spokojniejsza, wiecej mruczy i nawet czasem wpada ze mna pospac.

glukometr mamy juz opanowany, nie musze podswietlac ucha, wiem ile krwi zeby nie zmarnowac paska. kota sie nie buntuje. a insuliny zaczyna sie sama domagac po okolo 10-12 godzinach bo chyba sama sie jakos inaczej czuje- zaczyna sie robic marudna a jak dostanie zastrzyk to moze spokojnie pospac.

ps. w sesji wrzesniowej mam 1 egzamin i zbliza sie termin oddania prac rocznych wiec troche sie bede mniej udzielac napewno
Obrazek

pinguino

 
Posty: 36
Od: Pt lip 20, 2007 19:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 05, 2007 7:54

O rany... toż to moja Matylda. Gorąco witamy Cię Kaya. Jakie ładne imię.

Witajcie
Wczoraj wieczorem odwiedził nas wójaszek Somogui, dawno cię nie było, nie miło mi że odwiedziłeś. No dobrze ...wpadłeś na trochę, a teraz bilet w łapki na Arktykę....w jedną stronę i na tym koniec.

To był żart, a teraz na poważnie

Wczoraj pre wieczór 484 mg/dl, to najwyższy wynik w historii choroby Matyldy. 8O 200 mg w górę i 200 mg w dół. Dziś rano 283 mg/dl.
Widzę dwie przyczyny tego skoku.
1. Jak piszą dziewczyny w swoim protokole na niemieckim lantusowym forum, niektóre koty na podwyższenie dawki insuliny reagują wysokimi wynikami, które utrzymują się nawet dłuższy czas. Jest to jak piszą spowodowane "paniką wątroby" i nikt tak naprawdę nie wie dlaczego tak się dzieje. Zalecają ignorowanie wahań i utrzymywanie dawki przez 7-10 dni. :?
2. W wyniku zdobytej dopiero co wiedzy o technice robienia zastrzyków, nie wkuwam się w kark, a w okolicach łopatki. Na karku zrobił się duży fałd skórny z grubą warstwą tłuszczu, a ponieważ insulina przez tłuszcz gorzej wchłaniana jest przez organizm, zmiana miejsca zastrzyków mogła spowodować, że insulina lepiej zapracowała. 8O
Tak Tinka, jesteś jasnowidzem, wiedziałaś o tym. Jak dobrze że jesteś.

Pozdrawiam i ucałowania w futerko Kaya-ch... Kayi. Jak Jej imię się odmienia ?

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Śro wrz 05, 2007 7:57

Tinka, Kaya cudo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Flores

 
Posty: 201
Od: Wto mar 20, 2007 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 10, 2007 18:42

Hej!

Tinko bardzo się cieszę że masz nową kicę jest piękna :D :D :D

U Maxi po starem, całymi dniami i nocami spi, a czasami biega jak zwariowana. Cukier np w niedziele:
pre rano 337
+5 h 249
pre wieczorem 116
dziś pre rano 409

Wczorej wieczorem podałam jej mniej insuliny tj. 3 kreski U100 i cukier dziś wzrósł więc rano dzis podałam jej starą dawkę 3,5 kreski u100.
Jakoś sobie radzę z tymi skokami ale liczę się z tym że pewnego może zdarzyć się hipo.... bo Maxi zostaje sama w domu od 7-15.
pozdrawiam
paulinkaminka

paulinkaminka

 
Posty: 112
Od: Nie mar 18, 2007 9:30

Post » Wto wrz 11, 2007 10:13

Hi dziewczyny !
Jak na razie Matylda "wysoko chodzi".
Tinka, nie uzyskam przy insulin Lantus krzywej jak przy Lente pre: 300 mg/dl nadir: około 100 mg/dl, bowiem ta insulina nie daje praktycznie krzywej. Żeby osiągnąć NADIR np. 150-170 mg/dl, PRE powinno być około 200 mg/dl. :?
Pomimo dość wysokich wyników Matylda nieźle się czuje: nie rzuca się z wilczym apetytem na jedzenie (nawet nie dojada swojej porcji), nie pije nadmiernie, 2x na dobę siusia, nie ziewa, jest ożywiona, no i niestety TYJE 8O , zaczyna robić się okrągła, wyraźnie na karku, w okolicach ud robią się fałdy z tłuszczem. Zmierzyłam Matyldy rid cage: 43 cm i lim: 14 cm i wyszedł index masy ciała 37,21 - over weight czyli nadwaga.
Zastanawiam się czy Matylda zwyczajnie nie potrzebuje większej dawki insuliny. Utrzymuję dotychczasową dietę i nawet jeśli Matylda wykazuje chęć na dokładkę - nie dostaje nic.
Rozpoczęłam nową fiolkę, żeby sprawdzić, czy insulina nie straciła mocy :?: tak na wszelki wypadek.
Dziewczyny mam pytanie: jak posiłek podnosi poziom cukru i na jak długo :?: co to jest hiperglikemia poposiłkowa.
Insulina Lantus nie jest bezpośrednio związana z jedzeniem, ważne jest żeby dieta była niskowęglowodanowa. Ostatnio dużo i długo pracuję, wygodniej mi jest zarówno rano jak i czasami wieczór dać kotom jedzenie na godzinę przed zastrzykiem (oczywiście zastrzyki o stałej porze 7.00 i 19.00). Wtedy mam możliwość zareagować gdyby Matylda zwróciła jedzenie.
Tinka, koty co roku są szczepione m.in. na wściekliźnę, czy w sytuacji kiedy dąże do wyrówanania cukru , Matylda może dostać szczepionkę. Wyczytałam, że zbyt częste szczepienia mogą źle wpływać na cukrzycę (np. coroczne szczepienia przeciw tyfusowi kociemu i inne).
Mam dwa tygodnie żeby podjąć decyzję o ewentualnym zrezygnowaniu z wyjazdu na urlop, który zaplanowałam na początek listopada. Jestem skłonna zrezygnować z wycieczki. Tym bardziej, że Biuro podróży zmieniło na niekorzyść warunki wyjazdu. :(
Ucałowania w słodkie futerka.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Wto wrz 11, 2007 22:47

Hi "Kociaro",

Matylda ma rzeczywiście dziwnie wysokie wyniki. To, że nie uzyskasz takiej krzywej cukrowej przy insulinie Lantus jak przy innych insulinach Lente, jest zrozumiałe. Lantus, jak sama też piszesz, nie zna takiej krzywej. U Matyldy zdarzały się jednak spadki o ok. 200 punktów i to przy dawce 1,25 jednostki, dlatego dziwi mnie nieco jej obecna reakcja. Nie podawałabym jednak absolutnie przez najbliższy czas więcej niż te 1,5 jednostki, które podajesz od soboty. Wydrukowałam sobie tabelę Matyldy, żeby to wszystko lepiej porównać. Wydaje mi się, że dawka insuliny nie jest za mała, tylko że Matylda potrzebuje więcej czasu, żeby się do konkretnej dawki przyzwyczaić. Najgorsze, co mogłabyś teraz zrobić, to nierozważna reakcja i szybkie zwiększenie dawki.

Ach, po czym wnioskujesz, że Matylda tyje? Według Twojej tabeli nie waży więcej niż w maju. 20.05. Mała ważyła wtedy 5,4 kg, a teraz 09.09. 5,3 kg.

Nową fiolkę insuliny zaczęłaś z tego, co pamiętam, zupełnie niedawno, więc nie powinna stracić w tak krótkim czasie na działaniu. Powodu musimy szukać najprawdopodobniej gdzieś indziej.

Każdy posiłek podnosi poziom cukru i to często już po 0,5 godziny. Kociak potrafi też białko przetworzyć w węglowodany. Nawet nie wiesz, jak Tinka wskakiwała mi z cukrem po podaniu kilku kawałków wołowiny. Podawanie karmy godzinę przed zastrzykiem jest według mnie dla kociaka niezbyt korzystnym rozwiązaniem. Oczywiście nie mam tu na myśli takich sytuacji, kiedy według pomiaru glukometrem cukier jest niski i czasem czekamy godzinę lub nawet dwie, żeby podać insulinę.

Co do szczepień, dziwię się, że Twoje niewychodzące na dwór i nie wyjeżdżające za granicę kociaki są szczepione przeciw wściekliźnie. To szczepienie darowałabym sobie, bo w Waszej sytuacji jest zupełnie niepotrzebne. Jeśli chodzi o inne szczepienia, ja robiłam je regularnie co roku. Negatywnego wpływu na wyniki glukozy we krwi nigdy nie zauważyłam. W międzyczasie czytałam wiele na ten temat. Wielu moich znajomych szczepi koty co 3 lata. Muszę poszukać w Necie trochę linków na ten temat, żebyś(cie) mogły więcej poczytać.

Pozdrawiam cieplutko
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro wrz 12, 2007 5:03

o matko to mi kocia numer zrobila. od 8 wrzesnie dostaje animonde carny adult. wyniki byly nadal bez zmian.
8.09 272 i 321
9.09 373 306
10.08 242 251
11.08 324 289
odpowiednio pre ranne i wieczorne.
i nagle dzisiaj chce podawac insuline, patrze a tu pre 85 !!! mierzylam 2 razy

oczywiscie insuliny nie podalam.kota jadla tyle co zawsze, nie wymiotowala ani nic w tym stylu. nie dawala tez oznak nadzwyczajnego glodu, nie byla ospala, brak drgawek, apatii i takich tam. dalam "sosik" z kukurydzy w puszce na podniesienie cukru (zawsze b.lubila wiec wypila ze smakiem) i amimonde. zjadla i zaczela mruczec. zero objawow ze cos jest nie tak. gdyby nie glukometr to jestem pewna ze bez obaw podalabym insuline. po pol godz. mamy 104 i kolejny posilek

strasznie jestem zdziwiona tym wynikiem. jak to dobrze ze mam glukometr...

dodam ze zmierzylam tez cukier sobie zeby zobaczyc czy glukometr dobrze dziala i dziala dobrze
Obrazek

pinguino

 
Posty: 36
Od: Pt lip 20, 2007 19:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 12, 2007 6:51

Kuba to samo dziś rano
ostanio mial stabilne wyniki pre ok 200-260
wczoraj wieczorem wysoko 535 (dostal pozno i duzy stres- wymiana okien)
a dziś rano 131.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro wrz 12, 2007 8:07

Hi dziewczyny !
Cukier u Matyldy dzisiaj pre 354 mg/dl, wczoraj wieczorem 271 mg/dl, +4,5 wieczór mogła mieć coś ponad 210 mg/dl - tak wnioskuję z jej zachowania.
Tinka, masz rację trzeba dłużej poczekać na zmianę dawki (podwyższenie ew. obniżenie) - coś się dzieje, że jak Matylda zaczyna osiągać wynik poniżej 200 mg/dl włącza się jakiś hamulec i dalej trzyma na wysokim poziomie albo daje skok o ok. 200 mg. Mam nadzieję że to nie jest insulinoopornośc, staram się poszukiwać przyczyny. Jak wróci moja sąsiadka z działki wypożyczę jej glukometr i sprawdzę nim cukier u Matyldy.
Matylda tyje w oczach, to fakt że waży prawie tyle samo, ale widzę różnicę w grubości tkanki tłuszczowej, nie ma już wyczuwalnych pod palcami żeber i zrobiła się bardziej mięsista. Jak się skupi siedząc na "sfinksa" to jest okrągła :lol: :lol: :lol:
Co do karmienia Matyldy na godzinę przed zastrzyków wynikło u mnie z konieczości, a raczej braku czasu, zrobiłam to ze 3 razy - ale już wracam do ustalonej zasady jedzenie i zastrzyk
Od 2 lat szczepię Matyldę przeciw wsciekliźnie bo taki wymóg postawiła mi osoba prowadząca pesjonat dla kotów, z którego korzystam co roku w czasie mojego wyjazdowego urlopu. Ale w tym roku Matylda nie będzie w hotelu.
Dzięki śliczne za pomoc w zakupie i dostawie igieł, to dla mnie duża rzecz.
Ucałowania w słodkie futerka, no i w Kayi - rozrabia ???

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości