Tak ten koło Wrocławia. Jest transport z Wrocławia do Lubina więc Kielce-Wrocław również wchodziłby w grę. Ewentualnie może Kraków-Wrocław czy Warszawa-Wrocław. Zawsze łatwiej podrzucić kota do Wawy czy Krakowa niż do Wrocławia...
...i mamy następnego biedaczka Ma na imię Makumba, ma 6 tygodni...ma złamaną łapkę. Złamanie nie jest bardzo skomplikowane...malec ma założony opatrunek. Narazie został w szpitaliku ale w tym samym szpitaku leży też Czarnulka...Musimy JUŻ zabierać chociaż jednego kota...
Ostatnio rzeczywiście dużo kotów potrzebujących sie pojawiło. I jest następna rodzinka...prawie pod moim domem. Kicia biała z czarnymi łatkami i gromadka maluchów. Kociaki są juz do zabrania, kicia do sterytlki ale nie ma jak pomóc bo mamy obie klatki w lecznicy zapchane... A strylkę trzeba pilnie zrobić bo kociaki juz spore a na rujkę kici nie będziemy musieli długo czekać...