Fajny transporterek - allegro

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 10, 2003 13:19

Junior , jak idzie sobie na ogródek (czyt. jak mi ręce odpadaja od niesienia klocka) to oplata moją szyje przednimi łapusiami , tylnimi w pasie, główeczke kładzie na ramieniu i jakby ktoś nie znał to ANIOŁEK z niego bije; tylko te wąściska łaskoczące po szyji. Tomek ma zawsze radoche, jak idzie za nami z Axlem. patrzy a tu łapy tylko widać , a ogon..... zawsze gdzieś się plącze ;-)

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 10, 2003 13:19

Mam nadzieję, że Ci ustępowano miejsce siedzące?
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 10, 2003 13:21

hehehehe , mi ostatnio ustąpiono, gdy się okazało, że transporterek pozyczyłam, a tu szczepienie się kończy :D

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 10, 2003 13:23

Majorka pisze:Mam nadzieję, że Ci ustępowano miejsce siedzące?

Och, oczywiście, obowiązkowo 8) . W takim autobusie zawsze się znajdzie kilka sztuk ludzkich żywo i sympatycznie zainteresowanych.
Ostatnio edytowano Pon lip 14, 2003 19:57 przez PumaIM, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 11, 2003 0:42

PumaIM pisze:najchętniej obywam się w ogóle bez transporterka
To tak, jak u mnie. Kotów było mrowie a mrowie. Leczenia, szycia, kastracje... A żadnego naczynia do przechowywania kota do dzisiaj nie mam. Wystarczyły własne ręce, choć bywało, że do porządnego weta jeździłam ponad 50 km. I obowiązkowo druga osoba, oczywiście, do kierowania samochodem, albo do trzymania kota, jeśli to ja byłam za kierowcę. Najtrudniej jest z Tayeczką, ale rdzimy sobie :D

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57350
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Pt lip 11, 2003 7:25

Kiara: u mnie zupełnie odwrotnie! Kot transporterek 9taki jak ten tylko bez kółek i tego uchwytu) uwielbia, natomiast o wejściu do identycznego koszyczka piknikowego niema mowy!!! (czyt. dokładnie takie objawy jak u Pączusia w przypadku transporterka) :)
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Pt lip 11, 2003 9:44

Fajny... Tylko jakoś nie mogę sobie wyobrazić tych plastykowych kółeczek na naszych wertepowych chodnikach... Dlaczego mam wrażenie że on są kruche?
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pt lip 11, 2003 9:49

Już pomijając kółeczka - kotami będzie trzęsło chyba :)
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Pt lip 11, 2003 10:31

Nie tylko kotami może trząść ale i ewentualnym nabywcą jak zobaczy złamane kółecko czy urwany uchwyt...
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 58 gości