Fajny transporterek - allegro

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 10, 2003 7:22 Fajny transporterek - allegro

Zobaczcie co znalazłam. Na allegro. Wydaje się bardzo konkretny. Patrząc po wymiarach to dwa diabły mogłyby sie zmieścić do środka.
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=14503925

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 10, 2003 7:39

I nie musisz ich nosic, a je ciagniesz. Sama sie zastanowie nad nia, bo cena przyzwoita. I facet z Poznania, wiec mozna obejrzec.
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 10, 2003 8:36

Rzeszywiście b. fajny :D

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Czw lip 10, 2003 8:47

Cena jest całkiem, całkiem.... Ja się troszkę pośpieszyłam z kupnem transporterka, więc tego już nie dostanę :(
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Czw lip 10, 2003 9:59

W pierwszej chwili nwet sie oferta zainteresowalam ;) ale Paczus dostaje histerii w podobnych transporterkach :( i nijak nie mozna go przyzwyczaic (czyt. drapanie, wgryzanie sie w drzwiczki, slinienie sie, przerazliwe MIAAAUUUUU i jesli nic nie skutkuje, to jeszcze kocie, ekhm, wymioty na podlodze :? ). Pozostaje nam jego koszyk ;) w ktorym teraz miesci sie, nooo, z trudem ;)
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lip 10, 2003 10:58

Miałam podobny transporterek (moja znajoma transportowała w nim koteczkę z USA), tyle że bez rączki do ciągnięcia, miał fajny napis: ANIMALS ALIVE. Niestety, jeden rudy tak rwał się na wolność, że mi go zniszczył (wybił dach). Jednakże kółek na naszych polskich chodnikach nie używałam, bo strasznie trzęsie, ale np. na równej powierzchni może być OK.
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 10, 2003 11:24

Juz byłam gotowa kupowac, ale... Dwa i tak raczej nie wejdą, a pojedynczo to nawet jestem w stanie je ponieść. Albo każdego w osobnej klatce. Na dwa te kółka byłyby jak znalazł.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Czw lip 10, 2003 11:39

No tak, nasze chodniki :roll: . Kupiłam sobie kiedyś torbę na kółkach, ale robiła tyle hałasu, co wóz drabiniasty i się wyczepiłam, bo echo szło po całej ulicy i ludzie się oglądali. Dla kota to nieszczególne, takie trzęsące i hurgoczące coś. Ale ma rączkę do niesienia, więc może po prostu się to niesie w ręku, a na kółkach ciągnie jak się człowiek zmęczy i znajdzie kawałek równej nawierzchni. A poza tym lepiej postawić na tych kółkach, niż tak bezpośrednio na zaplutym chodniku. Kupować nie będę, ale pooglądać można. My tu rzeczywiście jak tacy rodziciele niemowlaków, tylko ciekawią nas nie łóżeczka/kojce/nosidełka, a klateczki/transporterki/legowiska :lol: .
Ostatnio edytowano Pon lip 14, 2003 20:00 przez PumaIM, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 10, 2003 11:43

PumaIM pisze: Ale ma rączkę do niesienia, więc może po prostu się to niesie w ręku, a na kółkach ciągnie jak się człowiek zmęczy i znajdzie kawałek równej nawierzchni. .

Fakt. Poza tym ja i tak kontener zwykle noszę na wysokości swojej twarzy, co jest mało wygodne, ale mam przynajmniej kontakt wzrokowy z kotem i mogę uspokajająco przemawiać. :lol:
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 10, 2003 11:49

Majorka pisze: Poza tym ja i tak kontener zwykle noszę na wysokości swojej twarzy, co jest mało wygodne, ale mam przynajmniej kontakt wzrokowy z kotem i mogę uspokajająco przemawiać. :lol:

No właśnie, właśnie. Z tej samej przyczyny ja się najchętniej obywam w ogóle bez transporterka (jeśli nie jest za ciepło), tylko noszę sierściaka za pazuchą. Mam kontakt wzrokowy, ręczny i w ogóle trzymam stworka "przy sercu".
Ostatnio edytowano Pon lip 14, 2003 20:00 przez PumaIM, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 10, 2003 12:04

PumaIM pisze:Z tej samej przyczyny ja się najchętniej obywam w ogóle bez transporterka (jeśli nie jest za ciepło), tylko noszę sierściaka za pazuchą. Mam kontakt wzrokowy, ręczny i w ogóle trzymam stworka "przy sercu".


Oj, to Ci zazdroszczę - z moimi to niewykonalne, dałyby drapaka, jak amen w pacierzu. Czasem wysuwają łebki na korytarz, ale niech no tylko wezmę na ręce i podejdę do drzwi wyjściowych - panika totalna, ja podrapana, koty dają w długą jakby miały siedmiomilowe buty!
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 10, 2003 12:27

A, właśnie nie. Owszem, do drzwi wyjściowych, tych na zewnątrz, jest trochę szamotania, ale potem ciepły kącik za pazuchą jest o wiele bezpieczniejszym miejscem niż obcy i na pewno wrogi świat dookoła. Owszem, zdarzyła mi się raz czy drugi na żebrach rysa od kopnięcia upazurzonymi nogami, ale raczej rzadko. Gorsza była groźba, że mi się tam kotucha zwyczajnie posiusia, dlatego wychodziłam dopiero po wizycie w kuwecie. A Cipiórowi podkładam pampersa. Tak czy siak potrzebne jest do takich wypraw: obszerne (nieszczególnie eleganckie) okrycie i mocny pas. Ściąga się okrycie pasem i hojnie bluzuje w górę, tak, żeby wytworzyła się fałda-kieszeń wielkości sierściucha. Po czym łaps zwierza, rękę pod brzuszek (wsuwając od przodu, żeby cała kocia podłużność spoczęła na przedramieniu) i błyskawicznie wtyka pupą jak najgłębiej w te fałdę. Jak się ma wprawę i trochę szczęścia, to zanim się zwierz zorientuje i zdąży wbić szpony i zębiska już siedzi pod kurtką/płaszczem/futrem. A my wtedy hop za drzwi... i, jako się rzekło, zagrożenia zewnętrznego świata powodują, że futrzak chowa się głęboko i siedzi struchlały. Nie zdarzyło mi się, żeby która wyskoczyła na ulicy (a z koszyka owszem).
Ostatnio edytowano Pon lip 14, 2003 19:59 przez PumaIM, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 10, 2003 12:33

PumaIM pisze:Tak czy siak potrzebne jest do takich wypraw: obszerne (nieszczególnie eleganckie) okrycie i mocny pas. Ściąga się okrycie pasem i hojnie bluzuje w górę, tak, żeby wytworzyła się fałda-kieszeń wielkości sierściucha.

:smiech3: Pumciu, a daleko masz do weta?
Pampers, hm, dobre rozwiązanie, Mika zawsze kupę robi w czasie transportu, choćbyśmy już wcześniej kuwetę odwiedzały...
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 10, 2003 12:38

PumaIM pisze:A, właśnie nie. Owszem, do drzwi wyjściowych, tych na zewnątrz, jest trochę szamotania, ale potem ciepły kącik za pazuchą jest o wiele bezpieczniejszym miejscem niż obcy i na pewno wrogi świat dookoła. Owszem, zdarzyła mi się raz czy drugi na żebrach rysa od kopnięcia upazurzonymi nogami, ale raczej rzadko. Gorsza była groźba, że mi się tam kotucha zwyczajnie posiusia, dlatego wychodziłam dopiero po wizycie w kuwecie. A Cipiórowi podkładam pampersa. Tak czy siak potrzebne jest do takich wypraw: obszerne (nieszczególnie eleganckie) okrycie i mocny pas. Ściąga się okrycie pasem i hojnie bluzuje w górę, tak, żeby wytworzyła się fałda-kieszeń wielkości sierściucha. Po czym łaps zwierza, rękę pod brzuszek (wsuwając od przodu, żeby cała kocia podłużność spoczęła na przedramieniu) i błyskawicznie wtyka pupą jak najgłębiej w te fałdę. Jak się ma wprawę i trochę szczęścia, to zanim się zwierz zorientuje i zdąży wbić szpony i zębiska już siedzi pod kurtką/płaszczem/futrem. A my wtedy hop za drzwi... i, jako się rzekło, zagrożenia zewnętrznego świata powodują, że futrzak chowa się głęboko i siedzi struchlały. Nie zdarzyło mi się, żeby która wyskoczyła na ulicy (a z koszyka owszem).



Juz sobie to wyobrazam :lol: :lol:

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Czw lip 10, 2003 13:17

Majorka pisze: :smiech3: Pumciu, a daleko masz do weta?
No, z Cipiórem to niedaleko, 5-6 przystanków na Modzelewskiego. Z Myszą i Burcyszką jeździłyśmy na Nowogrodzką (ze Żwirki, prawie od lotniska) - bite 40 minut i ani grosza mniej. Tak czy siak komunikacją miejską autobusową.
Ostatnio edytowano Pon lip 14, 2003 19:59 przez PumaIM, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, CatnipAnia, kasiek1510, Szymkowa i 63 gości