zapytam o test u weta, dzięki mokkuniu, nie pomyślałam
choć z krwi nic by nie zrobił, bo strach było pobrać przy takiej anemii
o convalescence rozmawiałam z wetem, akurat się im skończył, ustaliliśmy, że skoro je normalny pokarm (na daną chwilę była po zjedzeniu wołowiny), to nie ma palącej potrzeby, włączymy później
Zakocona, prócz convalescence, staram się robić wszystko, aby nie przegrała
ale może nie będzie trzeba nam nawet testu
właśnie znowu wróciłam od Manny
lepiej jest

(oby tylko nie zapeszyć

)
oczka przytomniejsze, Manna zdecydowanie żywsza
przywitała nas już przy drzwiach łazienki
zwiedziła kilka pomieszczeń, podrapała kilka dywanów i nasikała w kuchni, a co
poskrzeczała trochęę do ludzi, wspięła się na te i tamte kolana i mruczała, mruczała...
wcześniej przelizała indyka z ryżem, do tego wcześniej troszkę suchego, a teraz zjadła 1/3 gerberka

, a nawet popiła wody
popołudniowa kupka normalna, nie wymiotuje, nie ma żadnych dziwnych objawów, poduszeczki znów bardzie różowe
szybko się męczy tylko maleńki szkielecik, sam wraca do łazienki i kładzie się na ciepłej poduszce
jutro znów do weta
boję się cieszyć trochę