nasza tragedia... :((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 27, 2006 11:33

Wiem, że na tym forum znaleźć można wiele przykładów na niebezpieczeństwo balkonów, niezabezpieczonych okien czy okien uchylnych, ale poza forum świadomość tego jest, powiedziałabym znikoma. Może w waszych środowiskach ludzie są bardziej świadomi zagrożeń, bardziej przewidujący lub może niestety bardziej doświadczeni przez przeszłe wypadki. Nawet ja przed trafieniem na forum (niedawno, bo jakiś miesiąc temu, gdy przygotowywałam się do adopcji kota z azylu) byłam tego nieświadoma. Nasze koty zawsze wychodziły (teraz bym ich juz nie wypuściła w tamtej okolicy, pewnie tez w żadnej innej, bo moje czarnowidztwo osiągnęło bardzo wysoki poziom).
Teraz mam kota w domu, mieszkam na piętrze i pilnuje wszystkiego jak oka w głowie, przede wszystkim dzieki wiedzy zdobytej na miau.
Świadomość ogólnospołeczna (dotycząca okien, balkonów, nawet wychodzenia kotów na dwór) nie jest duża. Na pobliskim osiedlu na pewno są osoby, które koty mają, a zabezpieczeń nie widziłam nigdy. Nigdy też poza forum nie słyszałam, aby ktoś na ten temat mówił.
Po dokształceniu się u Was (za co serdecznie dziękuję i mój Kocio Kocio na pewno też!) staram się o wielu sprawach mówić także innym, którzy koty mają lub zamierzają mieć.
Ja także popełniałam wiele błędów, do których wstyd się przyznać, a które mogły kosztować moje poprzednie koty życie. Nauczyłam się różnych rzeczy nie tylko na własnych błędach, ale przede wszystkim słuchając co mają ważnego do powiedzenia doświadczone w "hodowli" osoby, za jakie Was uważam.
Żal mi kotka Senny, ale i samej Senny. Wiem, że nie popełni już ona tego błędu, a może nawet jej smutne doświadczenie będzie dla innych jak zimny prysznic. Mam taką nadzieję i naprawdę chcę w to wierzyć.

agnyska81

 
Posty: 110
Od: Wto cze 20, 2006 15:56
Lokalizacja: Boruszowice (ex Tarnowskie Góry)

Post » Wto cze 27, 2006 11:37

carmella pisze:Ja o tym jak ważny jest osiatkowany balkon dowiedziałam się na forum.


I ja. Przedtem myślałam, że po pierwsze kot przecież z wysokości nie skoczy, a jak skoczy to na pewno na cztery łapy. Nie wszyscy są tak mądrzy od urodzenia jak Ty harpio, więc proszę, powstrzymaj się od głupiego krytykanctwa... :roll:

Senna, fajnie, że zabezpieczasz balkon, polecam też moskitierę w oknach iinych pomieszczeń, u mnie sprawdza się zarówno przeciw kotom jak i insektom, tylko w odwrotnym kierunku :D
ObrazekObrazek Tosia(*) Figusia (*), Lubo i... mała Figurka :)

kasik30

 
Posty: 16497
Od: Pt lut 18, 2005 16:32
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 27, 2006 11:43

Dziękuję wam wszystkim za wsparcie i ciepłe słowa :)

MAm nadzieje ze uda nam sie samodzielnie balkon zabezpieczyc, bo w wakacje z funduszami kiepsko...

ALe do schroniska nie mam odwagi pojechać sama, naprawde, znając siebie, jeśli tylko mi pozwolą, wyniosę tyle, ile zdołam udźwignąc, a po reszte wróce...

senna7

 
Posty: 100
Od: Pon cze 26, 2006 20:41
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto cze 27, 2006 11:46

senna7 pisze:
ALe do schroniska nie mam odwagi pojechać sama, naprawde, znając siebie, jeśli tylko mi pozwolą, wyniosę tyle, ile zdołam udźwignąc, a po reszte wróce...

:ok: :ok: :ok:

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto cze 27, 2006 11:48

senna7 pisze:Dziękuję wam wszystkim za wsparcie i ciepłe słowa :)

MAm nadzieje ze uda nam sie samodzielnie balkon zabezpieczyc, bo w wakacje z funduszami kiepsko...

ALe do schroniska nie mam odwagi pojechać sama, naprawde, znając siebie, jeśli tylko mi pozwolą, wyniosę tyle, ile zdołam udźwignąc, a po reszte wróce...



wystarczy wejsc na kociarnię, tak w kazdym watku jakis kot i koteczek szukajacy domu - w tym z Warszawy. Koty ze schronisk tez bardzo, bardzo, bardzo!!!! potrzebuja domow, bo schronisko to praktycznie wyrok.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto cze 27, 2006 11:52

senna7 pisze:Dziękuję wam wszystkim za wsparcie i ciepłe słowa :)

MAm nadzieje ze uda nam sie samodzielnie balkon zabezpieczyc, bo w wakacje z funduszami kiepsko...

ALe do schroniska nie mam odwagi pojechać sama, naprawde, znając siebie, jeśli tylko mi pozwolą, wyniosę tyle, ile zdołam udźwignąc, a po reszte wróce...


Jeśli Twój TZ "techniczny" i potrafi robociznę sam wykonać, to nie powinno być zbyt drogo. W każdym razie koniecznie najpierw zabezpieczcie okno, a potem dopiero weźcie maluszka.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 27, 2006 11:57

senna7 pisze:...ALe do schroniska nie mam odwagi pojechać sama, naprawde, znając siebie, jeśli tylko mi pozwolą, wyniosę tyle, ile zdołam udźwignąc, a po reszte wróce...


jeśli będziesz chciała to daj znać - pojadę jako wsparcie moralnie i nie tylko... wiem jak tam jest...
Obrazek

Asia_K

 
Posty: 1374
Od: Pt paź 03, 2003 0:16
Lokalizacja: Stegny Południowe

Post » Wto cze 27, 2006 12:54

Senna, na http://www.miau.pl w dziale Zabezpieczenia są orientacyjne ceny zabezpieczeń okien i balkonów.

Wierzę, że zabezpieczenie okien nie było dla ciebie oczywiste. Ja wielokrotnie z wielkim wstydem przyznawałam się, że moja niespełna półroczna kotka spacerowała po parapecie (7 piętro) od zewnętrznej strony i kilkakrotnie wskakiwała na barierkę przyprawiajac mnie o palpitację serca. Zdawałam sobie sprawę z zagrożenia, ale nie z tego, że kota poprostu nie jestem w stanie upilnować, bo jest szybszy ode mnie i zwinniejszy. Trochę czasu zajęło mi przekonanie rodziny, że NAPRAWDĘ nie można wypuszczać kota (szczególnie Inki) na nasz balkon i NAPRAWDĘ kot nie będzie spokojnie siedział przy otwartym oknie.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto cze 27, 2006 16:01

Senna moi rodzice zabezpieczyli balkon kupując drobniutką mocną kratę w castoramie.. jedna taka krata kosztowała jakies 30 zł.. na nasz spory balkon potrzebne były dwie.. plus do tego jakies mocowania (to juz mój tata kombinował wiec nie powiem dokładnie co to było ) w sumie wyszło jakies 100 zł.. moze kapkę więcej.. ale napewno nie więcej niż 200 zł.. a jak mówiłam balkon duży.. wymierzcie na spokojnie balkon,poprzeglądajcie te strony jak wygladają zabezpieczenia i pojedzcie do budowlanych sklepów. Wierze że się uda :)

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Wto cze 27, 2006 16:32

Jako że jesteś nowa, to możesz nie wiedzieć. Tu jest Kociarnia: http://forum.miau.pl/viewforum.php?f=13 Mnóstwo kotów, są zdjęcia. Uratuj jakiegoś biedaczka od marnego losu.
Obrazek Obrazek

gosik96

 
Posty: 406
Od: Wto maja 09, 2006 8:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 09, 2007 20:41

temat trochę stary, ale ostatnio jak tylko mam czas dużo czytam to forum, żeby się dowiedzieć jak najwięcej. w kwestii okien zasadniczo zdecydowanie się zgadam z głosami, że należy zabezpieczyć balkony i okna. u mnie kot pojawił się bardzo nagle i po prostu nie miałem czasu tego zrobić, choć z drugiej strony zasadniczo nie mam takiego wielkiego problemu - dużego okna po prostu nie otwieram, chyba, że trzymam kota wtedy na kolanach, albo się nim zajmuję, często otwarty jest lufcik, ale nie ma szans, żeby się przez niego wydostał, bo w pobliżu nie ma nic, po czym można by wejść na górę, balkonu i tak nie mam.

o bezpieczeństwie wiedziałem od samego początku - kiedyś kotka siostry spadła z 3ego piętra dziurą między schodami na klatce schodowej w bloku, na szczęście się wylizała.

tak - trzeba zabezpieczać okna i balkony, teraz robi się zimno, więc do wiosny problem z głowy, szukam siatki, ale nie mogę znaleźć nic drobnego (co możnaby kupić w mniejszej ilości niż 15m), do wiosny spokojnie coś załatwię

ALE! chciałem zwrócić uwagę, że moim zdaniem trochę przesadzacie czasami z opiekowaniem się i odpowiedzialnością za swoje zwierzęta. potępianie autorki tematu, że nie zabezpieczyła balkonu moim zdaniem jest trochę przesadzone - zapominamy chyba, że kot to zwierzę, może i udomowione i z osłabionym instynktem, ale zawsze posiadające swój rozum. kot wie co się wokół niego dzieje oraz wie co robi.

nie róbmy z naszych kociaków istot bezrozumnych, za które trzeba wszystko robić i za nie myśleć. one mają swoją duszę i umysł. nie odbierajmy im tego.

cerfes

 
Posty: 46
Od: Pt sie 24, 2007 23:00
Lokalizacja: Zduńska Wola

Post » Sob maja 25, 2013 19:13 Re: nasza tragedia... :((

Temat wykopany, problem codzienny....
Ja radze koty/psy/chomiki... traktowac jak wlasne dzieci...wlasne dziecko tez zostawilabys na balkonie?przy otwartym oknie? Dzieciaczki czesto podstawiaja krzesla do barierek ( true story)
Piszesz ze bylo zamieszanie w domu, balkon otwarty/zamkniety..ok, ale jak bys miela 3 latka w domu, mialabys go na oku caly czas, tak, czy nie?
Nie trzeba byc kociarzem z 20 letnim stazem zeby miec wyobraznie :?
Wspolczuje straty, moj Mleczkins tez wypadl z okratowanego okna (przez ktore moja corka by nie wypadla), tylko i wylacznie z mojej winy (zaufalam wspolokatorom, okno bylo zamkniete 24/7) ale tego jednego dnia, ktos otworzyl okno...Mleczkins ma sie dobrze, to byl lot z bardzo niska.....i szczesciem podbiegl do drzwi, a nie schowal sie/uciekl......

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anthonybiz i 91 gości