Kicia ma ogłoszenia, które zrobiła Jolab w Płocku. Jeśli ktoś ma możliwość bardzo proszę o ogłoszenia dla kici. Ja niestety nie dam rady...czas, czas i jeszcze raz czas.
Kicia pomalutku otwiera się, na razie akceptuje tylko panię Elę. Ja nawet nie podchodzę do klatki, żeby jej nie stresować niep otrzebnie. Kicia dziś rozmruczała się na całe gardło, nadstawiała się do kiziania...Byłyśmy zaskoczone...
Strasznie jej się chyba nudziło, kiedy siedziała sama, ponieważ ściągnęła gazę która leżała na klatce i porwała ją na drobne strzępy. Kiedy przyszłyśmy była zakopana w tym bałaganie, w ogóle nie było jej widać. Możliwe też, że chciała być sama i schowała się przed całym swiatem.
Kupy ciąglwe nie ma. Zeby...w koszmarnym stanie. Całe pokryte kamienie, kotka nie może gryźć, łyka suchą karmę w całości.
Jest dobrze do komentu podania zastrzyku...potem znów prycha, obraża się na cały świat i nie da do suiebie dojść. Do każdej kontroli, musi być znieczulana. Przed wyjściem ze szpitalika dostanie narkoze, żeby upewnić się że pyziorek się zagoił. Przy okazji eyczyścimy jej ząbki.
Zastanawiałyśmy się dziś z panię Elą i jednak najlepiej byłoby dla niej gdyby znalazła domek stały. Ona jest już tak zestresowana a każde kolejne przenoszenie jej w nowe miejsce to dodatkowy stres...strasznie trudno jest znaleźć domek dla kota a ja jeszcze wybrzydzam...jednak moze jednak się uda
