Kotka odeszła

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 08, 2003 21:31 Kotka odeszła

Moi rodzice mieli kotkę. Była już stara i bardzo schorowana. Nie widziała i z trudem chodziła. Usiłowaliśmy ją leczyć (m.in. w ambulatorium Akademii Rolniczej), ale wygądało na to, że weterynarze w sumie nie wiedzieli, co się dzieje z jej oczami (były takie brązowo-czerwone, jakby podbiegłe krwią i z wiekimi rozszerzonymi źrenicami) i ogólnie, co jej jest. Od czasu, jak chorowała, nie chciała w ogóle przebywać w domu (zawsze wychodziła na dwór, ale dawniej spędzała i trochę czasu w domu, a teraz siedziała tylko na zewnątrz). I wczoraj w nocy zniknęła. O 2.00 w nocy jeszcze widział ją mój ojciec, rano jej nie było. Rodzice przeszukiwali teren koło ich domu, ale tam jest tyle krzaków, wysokich traw, pokrzyw, że w sumie nie można mieć pewności, czy na pewno jej tam nie ma. Była tak chora, że raczej na pewno nie zaszła daleko. Z pewnością nie żyje.
Było wiadomo, że śmierć jest blisko, ale czemu stało się to w taki sposób... Nie możemy przestać myśleć, co się stało, gdzie skończyła, czy cierpiała, a może napadł ją jakiś zwierzak?
KOtka była przybłędą, 9 lat temu przyszła do rodziców już jako dorosły kot. Teraz spowrotem odeszła...
Czy to jest normalne, żeby trzy dorosłe kobiety (ja, mama i siostra) przez dwa dni płakały z powodu kota? Mam na dzieję, że na tym forum - tak.

jklk

 
Posty: 55
Od: Wto lip 08, 2003 21:10

Post » Wto lip 08, 2003 21:34

Wszyscy opłakujemy naszych futrzastych przyjaciół jak odchodzą. :cry:
Razem z nami żegnają ich także nasi przyjaciele....
Ostatnio edytowano Wto lip 08, 2003 21:40 przez LimLim, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35297
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto lip 08, 2003 21:38

Przykro mi... :( Współczuję

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 08, 2003 21:46

...przykro mi... :cry:
KrólowaNocy[*], Greebo[*], Jaś[*], Bojówka[*], MiniMini[*], NeverMind v.Ciocia[*], Adolfina[*], FataMorgana[*] :(

jenny170

Avatar użytkownika
 
Posty: 1817
Od: Wto wrz 17, 2002 12:19
Lokalizacja: warszawa-mokotów

Post » Wto lip 08, 2003 23:15

Wspolczuje...

ale paranoja sie wlacza... kolejny post w ciagu ostatnich kilku dni o smierci kotki... od osoby z 1 postem i bez pochodzenia...?
Zdjęcia kotów, z wystaw kotów i nie tylko... :arrow: http://vitez.pl

vitez

 
Posty: 2914
Od: Wto mar 04, 2003 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 08, 2003 23:26

Bardzo to przykre co Was spotkało.
Czy to normalne pytasz, że płaczecie po niej?
Jak najbardziej, jeśli była dla Was kimś bliskim.

Niepewność jej losu jest przykra.
Wiesz co sobie pomyslałam?
Czytałam, że niektóre zwierzęta chore czujące zbliżajacy się koniec, zaszywają się w jakims niedostępnym miejscu, aby tam przejść w samotności przez granicę. O ile pamietam, dotyczyło to również właśnie kotów.
Miejmy nadzieję, że tak było w tym przypadku, i kocica poszła w wybrane przez siebie miejsce, aby w spokoju umrzeć.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 09, 2003 9:11

Przykro mi bardzo... :cry:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Śro lip 09, 2003 9:21

Myślę, że jeśli Twoja kotka umarła - to chciała umrzeć w samotności. . Ale może tylko poszła na wycieczkę - nie wiadomo. Płakać trzeba, to przynosi ulgę, żaden wstyd. :cry:
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 09, 2003 9:34

:cry: :cry: :cry:

Dorcia

 
Posty: 1205
Od: Sob lis 02, 2002 17:53

Post » Śro lip 09, 2003 10:48

To że płaczecie po kocie to nie jest nic wstydliwego. Jeżeli kotke kochaliœcie to jest to najwyklejszy objaw po stracie kogoœ bliskiego.
Ja po œmierci swojego 12-letniego psa wyłam jak bóbr, nie mogłam się skupić, pracować ani robić nic. Od tej pory minęło już 5 lat, a ja cišgle jak go wspomnę to łzy same napływajš mi do oczu.
Także, wypłacz się dziewczyno, bo to przynosi ulgę!!!!!
Lucyna i moje kotki
Obrazek

lulek

 
Posty: 291
Od: Pt sie 30, 2002 10:07
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro lip 09, 2003 10:52

Przykro :(

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Śro lip 09, 2003 14:37

:cry:
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lip 09, 2003 15:56

Przykro mi również :cry:
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Śro lip 09, 2003 17:25

Wspolczuje :-(
Ja bym jednak jej chyba nadal szukala.
A placz jak najbardziej na miejscu :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87916
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro lip 09, 2003 20:24

:(
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], KotSib i 76 gości