ostatnia nadzieja mamy i moja pogrzebana
Benkowi nie udalo sie przekonac ojca co do Wacka

u mamy teraz jest pieklo
ja jestem po kolejnej awanturze ze swoim TZ-tem o Wacka, nie ma szans, bym mogla Wacusia wziac do siebie, absolutnie nie chce sie zgodzic
od godziny wyje, nie moge sie uspokoic
nie potrafie szukac mu domu, mieszkalam z nim jeszcze pare lat temu a teraz mam go wywiezc w obce miejsce i narazac na kolejny stres adaptacyjny
przerasta mnie ta sytuacja
nie wyobrazam sobie, jak czuje sie teraz mama
caly czas miala nadzieje, ze Wacus do niej wroci, tyle sie juz wytesknila, wszystko przygotowala na jego powrot, wyprala jego poduszeczki i legowiska i nie moze go wziac
