Mam kryzys początku roku szkolnego i totalny bałagan logistyczny

do tego Piotrek wyjeżdża coraz częściej, a ja mam coraz więcej spotkań wieczornych...kołowrót...walą się też sprawy w naszym Stowarzyszeniu...za wiele...ja chcę zniknąć na chwilę i wrócić - po wszystkim...Piotrek kupił płytę Franka Sinatry - codowności...rozpływam się słysząc ją z drugiego pokoju i się skupić nie mogę, bo nogi wyrywają się spod biurka...
A jeśli chodzi o koty - to Otis jest zdrowy - tak sądzę po zachowaniu...i po zmierzwionej narzucie na naszym łóżku - codziennie

gonitwy, zabawy...to mój zrównoważony Otis?
Czy ja pisałam, że byliśmy na wspaniałym weselu w sobotę? Jeśli nie to teraz - foty, sukienkę pewnie poznacie....

Przy barze z moją siostrą i jej mężem:
Z tyłu za nami mój brat Marcin, a wśród nas jego koleżanka -
Nad ranem - miałyśmy już z Moniką nieźle w czubach
